To jest post wyjaśniający...

Całe szczęście nie potrzebuję adiutantów ani żandarmów i potrafię się obronić sam. Może faktycznie jestem tzw. "wiecznym rewolucjonistą" i przesadziłem. Ale nadal będę bronić swojego zdania, że to co zrobił Wasz prezes było poniżej wszelkiej krytyki i poziomu ludzkiej moralności. A już na pewno nie miało nic wspólnego z solidarnością, która powinna być naczelną zasadą kooperacji pomiędzy kibicami a władzami takiego klubu jak wasz. Wasz prezes pokazał wam "kto tu rządzi". Wy mu ulegliście i następnym razem będzie wiedział, że wolno mu wszystko. Obyście moich słów nie wspominali...

Poza tym, jeszcze raz przepraszam za formę tamtego wpisu i arsenał określeń, którymi Was obsypałem, choć w zawoalowany sposób - mogło to zaboleć i sam poczułbym się dotknięty - z tego zdaję sobie sprawę. Moje zdanie nie zmieniło się jednak znacząco i tutaj z moim przyjacielem Skywalkerem zgodzić się nie mogę, bo powiedzieć można różne rzeczy, ale drugie dno zawsze widać przez dziurę - tą malutką dziurkę wydrążoną przez deficyt w kooperacji z ludźmi, albo jak raczył powiedzieć jeden z poetów - współludźmi. Nawet o pół stopnia nie skorygowaliście kierunku jazdy, który obrał Wasz zarząd. Trudno. Z mojej strony płynie tylko skrucha za nikczemną formę wypowiedzi i użycie zbyt mocnych słów - MEA MAXIMA CULPA.