Pokaż wyniki od 1 do 13 z 13

Wątek: Nowy zarząd PZPS - lepszy czy gorszy?

  1. Powrót do góry    #1
    Stały bywalec
    Dołączył
    15-04-2002
    Postów
    1,282
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Nowy zarząd PZPS - lepszy czy gorszy?

    W tym wątku będzie mmożna ocenić działania nowych włodarzy polskiej siatkówki, która zastąpiła odchodzącą w niesławie ekipę Janusza Biesiady. Inauguracja wypadła dość blado ze względu na:

    1. Histeryczne, nie poparte jednoznacznymi dowodami wypowiedzi prezesa Przedpełskiego po ostatnim posiedzeniu CEV odnośnie przyczyn pominięcia Polski w rozdziale najważniejszych imprez CEV, z wystapieniem byłego prezesa Biesiady na czele.
    2. Chęć wyboru selekcjonera w drodze jakiegoś bliżej nieokreślonego konkursu, którego kryteriów na razie nie podano.
    3. Dziwne prysiudy wokół sprawy Katarzyny Skowrońskiej, którą w poniedziałek się zawiesza, a w czwartek odwiesza i jak to drzewiej bywało, żądnych wiedzy na temat przyczyn tak gwałtownych zmian zdania dziennikarzy odsyła się do "oświadczenia, które zostanie podane do publicznej wiadomości", jak to był łaskaw zeznać odpowiedzialny za rozgrwyki Witold Roman.

    No, ale wszystko jeszcze przed nami; sądzić należy, że te faux pas to tylko objawy "nie dotarcia się" świeżych władz. Ale na ręce patrzeć należy, zwłaszcza że wszystko miało być, wedle przedwyborczych zapewnień, jawne. Zatem jawności tej czekamy jak kania dżdżu. Bo jak na razie wydaje się, że pewne sprawy po wyjaśnieniu zaciemniają się na dobre.


  2. Powrót do góry    #2
    Początkujący
    Dołączył
    16-12-2002
    Postów
    24
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    GORSZY

    Na dzień dobry takie kłamstewka?? FUJ.... Byście się wstydzili panowie

  3. Powrót do góry    #3
    Stały bywalec
    Dołączył
    24-09-2001
    Postów
    989
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ażeby nie zapomnieć tego, o czym traktował prezes PZPS, pozwolę sobie wrzucić tekst z jego przedwyborczym programem. Liczę, że jednak to tylko falstart z tym co się dzieje. Ale, jak obiecywałem przed wyborami, że rozliczać nowych będziemy, to i czynić nam to przyjdzie. Oto materiał, na którym w dużej mierze będziemy się opierać, jeśli chodzi o politykę, jaką to ma prowadzić M. Przedpełski.

    Człowiekiem, który podjął wyzwanie i zaangażował cały autorytet, wiedzę i przede wszystkim serce jest Mirosław Przedpełski, biznesmen i wielki miłośnik siatkówki. Siedzimy w jego domu w podwarszawskiej Wesołej. Z zewnątrz nie wyróżnia się niczym spośród innych w okolicy. W środku jednak wchodzimy do siatkarskiej świątyni... Puchary, pamiątkowe zdjęcia i wszechobecny sprzęt siatkarski świadczą wyraźnie o zamiłowaniach gospodarza.

    - Siatkówka to moja ukochana dyscyplina – przyznaje Mirosław Przedpełski. – Jako młody chłopak grałem w Victorii Sulejówek. Potem, jako dojrzały mężczyzna nie straciłem z nią kontaktu. Wciąż czynnie uprawiam ten sport, a także bacznie śledzę to, co dzieje się w samym jej sercu, a więc w Związku.

    I właśnie trudna sytuacja Związku sprawiła, że podjął wyzwanie i postanowił wystartować we wrześniowych wyborach.
    – To wszystko odbyło się bardzo szybko i spontanicznie – wspomina chwile, gdy podjął się startu. – Na zasadzie: „A może Ty”. Nie planowałem tego, ale po wielu spotkaniach i rozmowach z ludźmi związanymi z siatkówką uznałem, że nie tylko mogę, ale i muszę spróbować.

    Jego przyjaciele podkreślają, że pan Mirosław jest idealnym kandydatem. Dlaczego?
    – Bo nie będzie tego robił dla pieniędzy, ale z pasji – uważa Grzegorz Szewczyk, komisarz w Polskiej Lidze Siatkówki oraz kolega i rywal Przedpełskiego z siatkarskich parkietów. Trudno się z nim nie zgodzić patrząc na zawodowe dokonania kandydata na prezesa. Przedpełski jest współwłaścicielem kilku świetnie prosperujących firm, organizatorem między innymi Pikniku Country w Mrągowie. To właśnie dzięki niemu Piknik przetrwał najtrudniejsze chwile i zaczął się rozwijać. To samo na zamiar uczynić z siatkówką.

    - Chciałbym, aby działania Związku powróciły do źródeł – podkreśla. – A to oznacza skupienie się na działaniach statutowych, a więc szkoleniu, reprezentacjach i rozgrywkach. To nie tylko poprawi nadszarpniętą reputację związku, a więc i całej dyscypliny, ale doprowadzi do jej rozkwitu.

    Przedpełski wierzy, że uda mu się przede wszystkim jeszcze bardziej spopularyzować siatkówkę i, jak to sam określa, „doprowadzić do jej rewitalizacji”. – W tej chwili stacza się ona po równi pochyłej – uważa. – Całe zamieszanie wokół działań związku, niejasne i nieprzejrzyste prowadzenie spraw finansowych sprawiło, że jesteśmy świadkami jej powolnej agonii. A ja nie mogę na to spokojnie patrzeć, za bardzo kocham ten sport. Uważam, że moim głównym zadaniem na samym początku będzie oczyszczenie atmosfery wokół siatkówki, bez tego nie ma ona żadnych szans rozwoju. A mnie nie interesuje wegetacja dyscypliny, a jej rozwój. Chcę doprowadzić do takiej organizacji pracy, by włączyli się w nią wszyscy. To musi być wspólne działanie. Nie chcę zaciągniętej kurtyny, ale transparentność, aż do bólu.

    To wszystko piękne słowa, ale nie na nich skupia się obecnie kandydat na prezesa. Zaskakujące jest to, że nie krytykuje on personalnie nikogo z obecnych władz, lecz sam pokazuje, co zamierza zrobić, by po prostu było lepiej. Niektóre z jego pomysłów są zaskakujące w swej prostocie i oczywistości. Ale to dowód na to, że on sam nie tylko zna realia dyscypliny, ale i wie jak ją „uzdrowić”.

    - Wizytówką każdej dyscypliny jest reprezentacja seniorów. By jednak była ona powodem do dumy, musi być zwieńczeniem żmudnego i długiego procesu szkolenia, począwszy od najmłodszych – podkreśla. – Dlatego zamierzam doprowadzić do opracowania ujednoliconego systemu w całej Polsce. Chcę przy pomocy wybitnych trenerów i zawodników doprowadzić do jego powstania. Ważniejsze jednak jest potem czuwanie nad jego realizacją. Nad tym powinna czuwać nowa komórka w związku.

    Dlatego Przedpełski zapowiada rozdzielenie istniejącego dziś Wydziału Szkolenie PZPS na Wydział ds. Sportu Młodzieżowego oraz Reprezentacji.
    – Szkolenie młodzieży jest diametralnie różne od pracy z seniorami – podkreśla. – Jednocześnie chcę uczynić z Wydziału Szkolenia najważniejszy w związku. Bo to przecież reprezentacje są kołem napędowym dyscypliny. Ale to zamknięte koło, bo bez napływu odpowiednio wyszkolonej młodzieży, nie będzie żadnej reprezentacji.

    - W czasach, gdy ja grałem w siatkówkę, a były to lata siedemdziesiąte, ligi, począwszy od okręgowej, wyrastały jak grzyby po deszczu – wspomina. – Była i moja Victoria Sulejówek i Len Żyrardów, a nawet RKS Mirków. Tak było w całej Polsce. Każde miasteczko szczyciło się drużyną siatkarską. A dziś? Nie dość, że jest kłopot z dokooptowaniem zespołów do drugiej ligi, to na dodatek nie szanuje się ludzi, którzy chcą dla siatkówki pracować właśnie w małych ośrodkach.

    W tym kontekście ważne jest jego zdaniem odpowiednie przygotowanie do pracy trenerów. Nie od dziś wiadomo, że nie ma w Polsce jasnego systemu ich szkolenia, a co gorsza, zostało ono już dawno temu zarzucone.
    – Chcę, by to związek był animatorem tego typu działań – mówi zdecydowanym głosem. – Zamierzam doprowadzić do regularnych spotkań mających na celu podniesienie ich kwalifikacji, chcę zapraszać na specjalne kliniki trenerów zagranicznych i umożliwić naszym szkoleniowcom wyjazdy na staże zagraniczne.

    Przedpełski chce też zmienić system uzyskiwania uprawnień trenerskich przez instruktorów siatkówki.
    – Nie może być tak, że za taką „przyjemność” trzeba płacić 6000 złotych – oburza się. – Przecież, to dla wielu zdolnych młodych i przede wszystkim zaangażowanych ludzi, zapora nie do przejścia.

    Pomoc ta wiąże się z ideą ścisłej współpracy z klubami akademickimi, ludowymi, a także organizatorami lig powiatowych, miejskich.
    – Przecież talenty siatkarskie nie rodzą się na kamieniu – uważa. – Wystarczy dziś spojrzeć na metryczki naszych siatkarzy, to ludzie z małych ośrodków. Jeśli więc nie będzie centralnie ujętego systemy selekcji największe talenty mogą zostać zmarnowane. Uważam, że informacja o każdej lidze, nawet tej najmniejszej, każdym turnieju, musi się znaleźć w centrali. I jej zadaniem jest właśnie pilotowanie tych rozgrywek i wyłuskiwanie najzdolniejszej młodzieży.


    Mirosław Przedpełski czynnie uprawia siatkówkę

    Gdy tak się stanie o przyszłość naszych reprezentacji nie będziemy musieli się martwić. By jednak tak było, trzeba zapewnić się należyte warunki do pracy, począwszy od wyboru trenera kadry.
    – To musi być określona procedura, niemalże konkurs – ocenia. – Kandydaci muszą mieć możliwość przedstawienia swej wizji prowadzenia zespołu oraz komfort czasowy.
    Dotychczas działania trenerów miały charakter niemalże akcyjny. Pokazały to niezbyt udane dla nas Igrzyska Olimpijskie. Nie może być tak, że w przypadku reprezentacji męskiej, jej budowanie rozpoczyna się i kończy na komercyjnej Lidze Światowej, a nie ma cyklu czteroletniego wyznaczanego przez Igrzyska. Jeszcze boleśniej przekonały się o tym nasze siatkarki, które mimo zdobycia mistrzostwa Europy, zmagania w Atenach oglądały na ekranach telewizorów.
    – Dopóki celem Prezesa Związku nie będzie dobro siatkówki, ale konkretna impreza, nigdy nie będzie dobrze – zauważa.

    Według niego doskonale ilustruje to przykład reprezentacji żeńskiej, ukazując jednocześnie niemoc organizacyjną obecnych władz.
    – Niepojęte jest, by po takim sukcesie nie znaleziono sponsora – mówi zażenowany.
    – Takie działanie szkodzi klubom. Przecież sponsor dla kadry to jednocześnie oddech dla klubów. Tymczasem związek zamiast pomagać klubom, wręcz żeruje na nich. Jak inaczej określić wygórowane opłaty związane z rozgrywkami?
    Nie jest tajemnicą, że rokrocznie do kasy Związku wpływa z tego tytułu dwa i pół miliona złotych. Dlatego też jego zdaniem trzeba doprowadzić do powstania, wzorem męskiej, również profesjonalną ligę żeńską. Tym bardziej, że Polska Liga Siatkówki organizująca rozgrywki mężczyzn sprawdziła się znakomicie.
    – Dziś to z jej działania Związek czerpie korzyści, a nie odwrotnie – podkreśla. – I dobrze, że tak się stało, ale podobnie powinno dziać się w żeńskiej siatkówce.

    Wówczas jego zdaniem kibice, a więc ludzie, dzięki którym istnienie siatkówki ma sens, będą jeszcze tłumniej odwiedzać hale siatkarskie. To też, jego zdaniem pozwoli „zagospodarować” na nowo wszystkich, którzy przez lata tworzyli polską siatkówkę.
    – Właśnie ludzie to nasz największy kapitał – przekonuje Przedpełski.

    Pan Mirosław wielu znany jest jako miłośnik plażówki. Sam chętnie gra na plaży, i to z sukcesami. W 2003 roku zajął IV miejsce w mistrzostwach Polski Oldbojów będąc najstarszą parą turnieju.
    – Pamiętam jak podczas wakacji w Hiszpanii wziąłem udział w turnieju na plaży – wspomina. – Graliśmy przeciwko Szwedom. Byłem zaskoczony ich poziomem sportowym. Gdy zapytałem, czy trenują, przytaknęli. Mieszkają w oddalonym o 1000 km od Sztokholmu małym, pięciotysięcznym miasteczku. I jak powiedzieli mają tam specjalnie pobudowaną halę do plażówki.

    Właśnie powstanie takich hal w Polsce, aby można było cały rok uprawiać tę dyscyplinę to kolejne zadanie, które postawił przed sobą Przedpełski. Liczy tu na współpracę z samorządami lokalnymi, które mogą, korzystając z funduszy strukturalnych Unii takie obiekty pobudować. – W Szwajcarii jest 300 takich hal – mówi. – Więc nawet jeśli nasz potencjał gospodarczy jest kilkanaście razy mniejszy od tego bogatego kraju, powinniśmy mieć przynajmniej kilkanaście takich obiektów.

    Czy te ambitne plany uda mu się zrealizować? On sam mocno w to wierzy, tak jak wierzył w sukces zakładając swe kolejne firmy. Jego atutem jest wieloletnie doświadczenie w zarządzaniu oraz wrodzony optymizm.
    – Skoro przekonałem do siebie sporą część siatkarskich działaczy wierzę, że przekonam też z czasem moich oponentów. Trzeba sobie uświadomić, że nadszedł czas koniecznych zmian w siatkówce. Zamiast zajmować się sprawami prokuratorskimi czy sądowymi, związek przy otwartej kurtynie, z przejrzystym systemem finansowym, powinien doprowadzić do tego, byśmy wszyscy mogli się cieszyć tym, co w sporcie najważniejsze, grą i sukcesami polskich siatkarek i siatkarzy.

  4. Powrót do góry    #4
    Stały bywalec
    Dołączył
    10-12-2002
    Postów
    745
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Na dzień dobry takie kłamstewka?? FUJ.... Byście się wstydzili panowie
    Czy rzeczywiście były to kłamstewka?Skąd ta pewność Misia?Rozumiem potępiasz a priori.
    Ja jednak proponuje dać nowemu prezesowi jeszcze troszke czasu przed ocenianiem jego pracy.

  5. Powrót do góry    #5
    Początkujący
    Dołączył
    12-09-2004
    Postów
    18
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    jak to skąd?

    z telewizora :-) Niemczyk w programie polsat sport wytknął mu ewidentnie , że to bylo kłamstwo , uzywał zresztą słów troche dosadniejszych i wyjaśniał, że dzwonił do Meyera, który przedstawił rzecz najdelikatniej ujmując odmiennie niz przedpełski! sam przedpelski zapytany o to jak więc było odpowiedział, że on nic takiego nie mówił, że Biesiada szkodził i szkalował itd. wyszedł więc na kogos kto w sobie tylko wiadomym celu okłamał kibiców i opinie publiczną na samym wejściu! uważam, że nie mozna mu wierzyc, a wszystko co do tej pory mówil jest również kłamstwem. poczekajcie tylko a sami sie przekonacie ;-)

  6. Powrót do góry    #6
    Użytkownik
    Dołączył
    07-08-2003
    Postów
    221
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Moim zdaniem każdy kto odważyłby się wystartować w wyborach na Prezesa PZPS zostałby na wejściu atakowany przez zwolenników byłego Prezesa. Dla mnie to jakaś dziwna sytuacja, prawie każdy ma prawo wystartować w wyborach i nie powinno się go od razu traktować jak najgorszego wroga. Mnie martwi to, że tych kandydatów czy chętnych było tak niewielu. Jednakże obserwując to co się dzieje wokół - to nie ma się co dziwić...

  7. Powrót do góry    #7
    Stały bywalec
    Dołączył
    25-05-2004
    Postów
    653
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Peggy - pewność co do tego, że kłamał Przedpełski może być co najwyżej równa pewności kłamstw Biesiady. Otóż WSZYSTKO jak narazie opiera się w tej sprawie na plotkach, domniemaniach, podejrzeniach, pomówieniach etc. na zasadzie 'podobno kiedyś jakiś ktoś'. Nic nie można powiedzieć w tej sprawie z całą pewnością dopóki nie zostanie ujawniony sławetny dokument z jeszcze bardziej sławetnego posiedzenia zarządu CEV ( i na tym powinno wam zależeć - skoro chcecie się oczyścić z niesprawiedliwych waszym zdaniem zarzutów). A i to nie da pewnego obrazu sytuacji bo dokument spisany nie odda całej dramaturgii (ironii, oburzenia czy cokolwiek innego) wystąpienia Biesiadnego.

    I jeszcze jedno co mnie zastanawia - jakbyś raczyła odpowiedzieć byłabym Ci wdzięczna - bo jak narazie niewygodne pytania dla siebie i swojego szefa zbywasz milczeniem. Po jaką cholerę podczas wyborów w pzps Biesiada mamił członków wizją organizacji ME w Polsce, skoro wiedział wcześniej (jak powiedział w wywiadzie dla GW), że klamka w tej sprawie już zapadła i mistrzostwa odbędą się w Chorwacji? Czy możesz odpowiedzieć, która podana przez Biesiadę wersja w sprawie organizacji ME (a były ich dwie) jest prawdziwa?

    Na koniec dodam tylko, że faktycznie smród wokół działań byłych i obecnych władz pzps wynieśliśmy na całą Europę. Skoro nawet Rosjanie powiedzieli, że powinniśmy prać własne brudy na własnym podwórku to już jest szczyt wszystkiego. Swoim zachowaniem utwierdzamy tylko te kiepskie stereotypy o nas na zewnątrz, że Polak to kłótliwy, niezorganizowany warchoł zdolny tylko do bitki i wypitki. Wizytówka już została nam wystawiona. A jakby wam tak bardzo zależało na dobru siatkówki to dołożylibyście wszelkich starań by się porozumieć ponad podziałami, bo jak wiadomo 'Zgoda buduje, niezgoda rujnuje'.
    Amen.

  8. Powrót do góry    #8
    Początkujący
    Dołączył
    12-09-2004
    Postów
    18
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    a mnie ciekawość zżera...

    jakie nazwisko nosi tuturu (też bym sie z niego pośmiała ) oraz skąd w swiątynce przedpełskiego tyle pucharów? człowieka zupełnie nieznany w siatkówce. Dokładniej można o nim rzec, że zaczął się przy niej kręcic dopiero ostatnio i co mi sie bardzo podobało a zostało zauwazone przez wspaniałego jako "zaczął się kręcić przy plażowiczach przy plazowiczkach pewnie by nie miał szans! kręcił sie ale ani złotówki na sponsorowanie nie wyłożył ani reki do pracy nijakiej nnie wyciągnął. Wracając do "świątynki" trąci mi to gadżeciarstwem ale niech tam, wolnoć Tomku w swoim domku! po lekturze wpisów trutututu mam dodatkowy wniosek, że albo umiejętność czytania ze zrozumieniem leży albo w ogóle nic nie czyta a opiera się jedynie na tym co gdzieś od kogoś usłyszy. Próbował wykazać się umiejętnością wyszukiwania w internecie informacji (vide poprzedni wpis- niektóre przeczytałam z olbrzymią przyjemnością ze względu na zaskakująco zbieżne z moimi poglądy):-))) teraz może spróbuje jeszcze raz i przeczyta co przedpełski mówił o zjeździe CEV-u! poczytaj a potem przemysl to sobie na spokojnie! a co do obietnicy organizacji mistrzostw to dotyczyła ona obietnicy złożonej Biesiadzie personalnie i ze stuprocentową pewnością mozna wierzyć w to, że tak by sie stało! trudno się dziwić, że nie rozpatrywano tej sprawy w sytuacji kiedy przestał on byc prezesem a na dodatek jego nastepcą zrobił piorunujące wrażenie nie swoją dotychczasową działalnoscią związana z siatkówką a swoim zachowaniem (ostatnie rzędy stolików i rozmowy w kącie jedynie z przedstawicielem Azerbejdżanu) i opowieści o rzekomych ;-)milionach co wywołało jedynie usmiech zażenowania wśród obecnych. A na protokół poczekajmy. Dziwi tylko dlaczego do tej pory nie przedstawił go przedpełski który "juz był umówiony na jego odebranie, juz go ma i ujawni a co mnie najbardziej rozbawiło (ale i przeraziło) wystąpi do Krasnickiego uwaga,uwaga ! o skreślenie Biesiady z listy działaczy sportowych!w jakich realiach ten człowiek żyje? i czemu zatem dotąd nie dostał obiecanego protokołu od Meyera, który przyjmował go szeroko rozwartymi ramionami i "witał w siatkarskiej rodzinie" :-)) albo jesli go ma to czemu nie ujawnia? sa dwa wyjścia(jak w dowcipie) albo potraktowano go w CEV-ie tak jak na to zasługuje albo protokół rózni sie od tego co się wygadywało wcześniej! chłop po prostu nie ma nic mądrego do powiedzenia na temat siatkówki (co udowodnił przy kolejnej okazji-tym razem występując w polsacie! aż strach się bać co będzie dalej bo patrząc na nowe w pzps jutro z pewnością spowrotem zawieszą Skowrońską! a co musza przeciez udowodnic , że są ważni :-)))

  9. Powrót do góry    #9
    Stały bywalec
    Dołączył
    25-05-2004
    Postów
    653
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Kolejna odpowiedź

    Cytat z Gazety Wyborczej (text zdjęty – dostępny pod adresem http://www.siatka.net/index.php?opti...1076&Itemid=1):
    Nikt nie mógł niczego panu Przedpełskiemu obiecać, bo o takich sprawach decyduje zarząd, czyli Board of Administration, którego jestem członkiem. To są sprawy delikatne, nie mówi się o nich wprost, bo przecież Chorwacji już oficjalnie imprezę przyznano. Zresztą nie tylko my chcieliśmy ją zastąpić, zainteresowane były także Turcja i Włochy. Nowy prezes chorwackiej federacji zapewnił jednak, że sobie poradzi i przekonał zarząd. Wynik głosowania - 11:5 - sprawił, że sprawy polskiego zastępstwa w ogóle nie rozpatrywano.”

    Czyli trzymając się wersji Biesiady i twojej Peggy wynika z tego, że polskie zastępstwo byłoby brane pod uwagę tylko i wyłącznie w sytuacji – gdyby Biesiada dalej sprawował swoją funkcję. Skoro –nikt na zjeździe nie wiedział (jak donosi prasa), że swoją funkcję stracił – to na zebraniu musiało wydarzyć się coś co zdyskredytowało Polskę w ubieganiu się o organizację Mistrzostw. Ciekawe – czy gdyby Biesiada dalej był prezesem – Chorwacji równie skutecznie udało by się przekonać ‘Board of Administration’, że sobie poradzi.
    Tak czy siak wychodzi na to, że Biesiada i Peggy w którymś momencie kłamią. Albo wtedy, gdy przekonywano delegatów na zjazd pzps, że Mistrzostwa uda się zorganizować w Polsce – albo wtedy, gdy stwierdza się, że nie torpedowano przyznania ich organizacji podczas zebrania zarządu CEV.

    Wiesz Peggy – śmieć mi się chce z was bo z tego wynika, że wy również nie nauczyliście się za dobrze kłamać. Zresztą wolę ludzi, którzy w tej sztuce wcale nie są biegli – bo taka umiejętność nie może być żadnym powodem do dumy.

    A odnośnie tego co mi zarzucasz:

    „Próbował wykazać się umiejętnością wyszukiwania w internecie informacji (vide poprzedni wpis- niektóre przeczytałam z olbrzymią przyjemnością ze względu na zaskakująco zbieżne z moimi poglądy):-)))”

    Możesz podać, które wpisy nie są twoje? Wszystkie łączy autor i ta sama treść – ów tajemniczy „ja” , sposób podpisywania się jak: ‘chodziło o koryto’, ‘kasa misiu kasa’ czy ‘obyście zdechli razem z popkiem’ – w niektórych powtarza się ta sama treść - co w twoich wpisach na SB, sposób budowania zdań identyczny itp. Dodatkowo w postach tych nie są przedstawione POGLĄDY jak sugerujesz tylko pewne FAKTY (chociaż to nieodpowiednie słowo bo słowo fakt zakłada już, że coś do czego się odnosi jest prawdziwe), do których może mieć dostęp osoba tylko związana ze środowiskiem pzps a nie przeciętny ‘czytelnik’ będący z daleka od tego co się dzieje ‘na górze’.

    Jeżeli chcesz publikę dalej karmić takimi rewelacjami to idź z tym do prasy np. Super Expressu – im tak obojętnie na którą stronę jadą. A jeżeli masz jakieś ciekawe dowody na to, że nowy prezes jest hochsztaplerem (notes z telefonami, który ofiarowywałaś Weteranowi) – to prasa zweryfikuje ich prawdziwość i wtedy będziemy mogli uznać, że masz rację. Anonimowe sianie oskarżeń jest wygodne - bo oskarżony w przeciwieństwie do tego, co opublikuje prasa ma bardzo ograniczone możliwości wytoczenia procesu o zniesławienie. Po prostu nie siej zamętu na forach internetowych bo się ośmieszasz i wyrabiasz złą markę całej dyscyplinie.

    A co do twoich przytyków na temat mojej nieumiejętności czytania ze zrozumieniem – to na szczęście wiedzy pewnej nie opiera się na plotkach. Wszyscy zainteresowani panowie (Niemczyk, Przedpełski) powtarzają na razie to co im inni powiedzieli w tej sprawie. Będzie dokument/dowód – będą jakieś rozsądne oceny całego zajścia.

  10. Powrót do góry    #10
    Użytkownik
    Dołączył
    07-08-2003
    Postów
    221
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    aż strach się bać co będzie dalej bo patrząc na nowe w pzps
    I założę się, że Ty, Biesiada czy jeszcze parę innych osób, w przypadku niepowodzeń nowego zarządu (biorac oczywiście pod uwagę całe to wasze szlachetne uczucie jakim darzycie siatkówkę i waszą troskę o los tej dyscypliny w Polsce) byli byście wniebowzięci. I tak, jak już wcześniej pisałam, nie ważne kto zostałby nowym prezesem - dla was byłby zły. W końcu Pan ex-prezes powiedział kiedyś, że "po nim to tylko zgliszcza".

    PS
    Rozumiem, że wymarzone wybory dla neszego ex-prezesa to takie, w których jest tylko jeden kandydat - on sam.

  11. Powrót do góry    #11
    Początkujący
    Dołączył
    16-12-2002
    Postów
    24
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    nowe wiadomości o układzie popko-polkomtel i codex media

    Szefem Rady "Porozumienia bez barier" jest Andrzej Kratiuk, który równocześnie przez dwa lata przewodniczył radzie nadzorczej płockiej spółki.

    Fundacja była wspierana przez Orlen hojnymi darowiznami, choć koncern prowadzi własną instytucję charytatywną

    Wojciech Jędrzejewski jest kolejną osobą z fundacji prezydentowej Jolanty Kwaśniewskiej, powiązaną z PKN Orlen. Oprócz pełnienia funkcji wiceszefa Rady Fundacji "Porozumienie bez barier" (Rada decyduje o podziale pozyskanych środków), Jędrzejewski prowadzi działalność gospodarczą w zarejestrowanej w warszawskiej gminie Włochy firmie Codex Media.
    i jak wam to teraz wygląda?

  12. Powrót do góry    #12
    Użytkownik
    Dołączył
    07-08-2003
    Postów
    221
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A ja tak z innej beczki: O co Ty walczysz i jaki masz cel? Czy może za dużo wolnego czasu, tak rozsyłać te informacje po wszystkich portalach...

  13. Powrót do góry    #13
    Początkujący
    Dołączył
    16-12-2002
    Postów
    24
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    to ta sama beczka

    poczytaj w archiwum zobaczysz , że beczka jest wciąż ta sama! czerwona sld-owska i troche w niej popkowego dzigciu!

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •