Pokaż wyniki od 1 do 14 z 14

Wątek: Dzisiaj!?...

  1. Powrót do góry    #1
    Użytkownik
    Dołączył
    11-05-2002
    Postów
    156
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Dzisiaj!?...

    Przypomniałam sobie.
    Prasa huczy!
    Niektórzy grożą, inni knują, jeszcze inni biesiadują...
    Czy ktoś wie coś na temat "oczyszczania się Związku"?
    Kto dzisiaj zostanie lub został wybrany prezesem?
    Irytuje mnie ta cisza.
    Ruszcie się.

    Pozdrawiam, Beti

    Podobne wątki:

  2. Powrót do góry    #2
    Zaawansowany Awatar Tomek
    Dołączył
    05-08-2002
    Postów
    1,668
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja czekam z komentarzami do rozwiązania sprawy. Ponoć jeszcze dziś poznamy ?nowego? prezesa związku. Więc póki co z bólem głowy zaczekamy. Pozdrawiam.
    FORZA AZS!
    GG: 1397680
    Jestem :Ukryta zawartość

  3. Powrót do góry    #3
    Zaawansowany
    Dołączył
    20-05-2002
    Postów
    2,280
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Za wszystkich mówić nie mogę, ale powiem za siebie. Nie udzielam się w wątkach o PZPS, zarządach, Biesiadach, bo po pierwsze są w nich różne ewiki i inne kreatury, a po drugie na samą myśl o tych piknikowcach co siedzą sobie w konferencyjnych salkach hotelowych i dyskutują przy herbacie i krakersach o przyszłości polskiej siatkówki. W większości ci emeryci myślą kategoriami lat minionych i nie będę się wdawał w nazwiska. Poza tym PZPS śmierdzi jeszcze przestępczością. Dlatego też, jak mówię, guzik mnie to obchodzi i chyba takie jest również podejście do całej sprawy wielu kibiców. Pozdrawiam wszystkich.

    PS: Mimo wszystko jeśli Biesiada zostanie prezesem, to będzie to skandal roku w polskim sporcie.

  4. Powrót do góry    #4
    Stały bywalec
    Dołączył
    05-04-2003
    Postów
    678
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Za onet.pl:

    Nowy prezes PZPS!

    Mirosław Przedpełski został prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Na odbywającym się w Warszawie Walnym Zgromadzeniu Sprawozdawczo-Wyborczym oddano na niego 34 głosy.

    Dotychczasowy sternik związku Janusz Biesiada otrzymał 32 głosy. Oddano też dwa nieważne głosy.

    Do wyborów zgłoszonych zostało trzech kandydatów. Stanisław Litwin tuż przed głosowaniem zrezygnował.

    Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze przegłosowano absolutorium dla ustępującego Zarządu PZPS. 43 delegatów głosowało za udzieleniem absolutorium, pięciu przeciw, a 16 wstrzymało się od głosu.

    No to: hip, hip, hura!

  5. Powrót do góry    #5
    Użytkownik
    Dołączył
    07-08-2003
    Postów
    221
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    To ja za Gazetę:
    Głosowania są tajne, a ponieważ mnóstwo działaczy do ostatniej chwili wahało się, kogo poprzeć, w kuluarach krążyły najróżniejsze scenariusze. Od wróżących wyraźne zwycięstwo urzędującemu prezesowi Biesiadzie, któremu prokuratura grozi więzieniem i który należy do najbardziej kontrowersyjnych działaczy w naszym sporcie, po prorokujące miażdżący triumf Mirosława Przedpełskiego. Ten biznesmen obiecywał przede wszystkim oczyszczenie atmosfery wokół związku i ofensywę marketingową mającą uczynić z siatkówki dyscyplinę numer jeden w kraju. - Niestety, część tych ludzi nie wierzy nawet, że zawieszenia zarządu PZPS zażądał niezawisły sąd - wzdychał Przedpełski.

    Naprawdę dramatycznie zrobiło się, gdy jeden z delegatów z głębokim niepokojem w głosie zapytał: - Czy na pewno nie będzie żadnych wyróżnień i żadnych odznaczeń?

    Natychmiast go uspokojono - wszystko w swoim czasie, każdy szanujący się zjazd wyborczy w polskim związku sportowym musi rozpocząć dyskusja nad "kwestiami formalnymi". Zwłaszcza jeśli odbywa się w eleganckiej sali Bałtyk warszawskiego Marriotta za 17 tysięcy euro, choć można było zorganizować go znacznie taniej, np. w pobliskim hotelu Grand. Jego dyrektor, a zarazem stołeczny delegat Tadeusz Sąsara, słysząc o wysokości tej kwoty, złapał się za głowę.

    Wczoraj dyskusję najpierw zastąpił galimatias, a potem awantura. Trudnością nie do przezwyciężenia okazał się już regulamin obrad - pojawiły się dwa konkurencyjne, jeden mniej szczegółowy, drugi bardziej, więc głosowanie było emocjonujące. Tylko najmniej odporny spośród obecnych w sali "Bałtyk" spuścił głowę i zapadł w drzemkę. Ktoś zlitował się i zaproponował ograniczenie czasu na przemówienia kandydatów na prezesa, ale pomysł odrzucono. Zanim jednak zabrali głos pretendenci, wysłuchaliśmy festiwalu propozycji "technicznych poprawek", "kwestii formalnych" i całego zatrzęsienia najbłahszych niuansów, które inspirowały podekscytowanych działaczy do mrożących krew w żyłach sporów. Zastanawiano się, kiedy można zadawać pytania dotyczące sprawozdań, a kiedy nie, co zrobić ze spóźnialskimi, którzy mają na zjazd przybyć dopiero w jego trakcie. - Widzicie, teraz ci z lewej strony sali zagłosują przeciw tamtym z prawej, bo ich nie lubią - komentował obserwujący zjazd trener Wojciech Drzyzga.

    Burzę wywołał Biesiada, który wypalił, że na jego stole pojawiły się listy nazwisk kandydatów do komisji skrutacyjnej, mandatowej i wyborczej. - To skandal, by mówiono nam, jak głosować - grzmiał prezes. Kilkadziesiąt minut później z kolei przedstawiciel wydziału sędziowskiego sugerował, że arbitrów poddawano wielu naciskom i tylko ich nieprzejednanej postawie zawdzięczamy, iż naciskom nie ulegli. Szczegółów podać nie chciał, zasłaniając się... "ochroną danych osobowych".

    Uśmiechy znikły, gdy przemówił składający sprawozdanie z działalności zarządu prezes Biesiada. Też przeprosił, że "nie będzie mówił szczegółowo części sportowej". Zaatakował natomiast Polską Ligę Siatkówki, która jego zdaniem jest winna związkowi 380 tys. zł plus odsetki z tytułu prowizji od przychodów i której grozi okrojenie rozgrywek, bowiem tylko dwa kluby zmieniły status ze stowarzyszeń na wymagane przez prawo sportowe spółki akcyjne. Zaatakował Polską Konfederację Sportu, która jego zdaniem z sufitu wzięła sumę 7,9 mln rzekomo nierozliczonych dotacji, a jej szef Andrzej Kraśnicki miał mówić kilka miesięcy temu, że "jeśli siatkarze awansują na igrzyska, to wszystko kłopoty przestaną być ważne". Zaatakował sąd, który zawiesił zarząd PZPS bez procedury natychmiastowej wykonalności, a przecież za zaginione 7,9 mln zł powinien winnych wsadzić do więzienia.

    - Dlaczego ani sąd, ani PKSport nie podjął kategorycznych decyzji? - grzmiał. - Jak może prezes PKSport mówić mi, że musi działać, jak działa, bo ulega politycznym naciskom? A co do mojego kontraktu, to nie był tajemnicą. Czy w stowarzyszeniu można coś ukryć (Witold Roman, były reprezentant Polski, warszawski delegat: "Pofatygowałem się do sądu, by zobaczyć finansowe sprawozdania związku, bo nikt mi ich nigdy nie pokazał. Za rok 2002 i 2003 nie znalazłem, bo PZPS nie uiścił opłaty skarbowej...")? A skoro już mówimy otwarcie, to przypominam sobie, jak w 2000 roku odchodził z reprezentacji trener Ireneusz Mazur. Dostałem od sponsora, firmy Polkomtel, propozycję nie do odrzucenia: selekcjoner musi odejść, bo nie będzie pieniędzy. Ugiąłem się, zrobiłem błąd. W tym roku sytuacja się powtórzyła - przedstawiciele firmy obsługującej sponsorskie umowy Polkomtela i występujący w roli ekspertów Wojciech Drzyzga i Ryszard Bosek zażyczyli sobie, by zwolnić trenera Stanisława Gościniaka (Wojciech Drzyzga: "Owszem, spotykałem się z władzami, rozmawialiśmy o reprezentacji. Ale nie było słowa o personaliach, po prostu chciałem pomóc, czuję się odpowiedzialny")... Nie pozwolę zmarnować sześciu lat pracy i zostawić po sobie wrażenie prezesika, który wydy... siatkarski związek! - zakończył blisko półtoragodzinną tyradę Biesiada.

    Okazało się, że atak jest niekoniecznie najlepszą linia obrony. Około 0.30 delegaci opowiedzieli się niewielką większością głosów za Mirosławem Przedpełskim.

  6. Powrót do góry    #6
    Użytkownik
    Dołączył
    11-05-2002
    Postów
    156
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    I co teraz?

    Mamy nowego prezesa!!!
    Dobrze to czy źle? Mam nadzieje, że dobrze, gdyż "oczyszenie sie Związku" moze nastąpić natychmiast. Ale...
    Własnie ale, czy teraz członkami nowego zarządu zostaną wyłącznie zwolennicy nowego prezesa?
    Bo jeśli nie, to możemy się spodziewać dlaszych wojen, co nie wróży sukcesów w najbliższym czasie.
    Z mojego doświadczenia podwórkowego, sport prowincjonalny jest podobny do tego większego, bardziej znanego brata sportu wyczynowego i może się okazać zbyt trudną do pokonania chęć dokopania swoim przeciwnikom, przez co siatkówka ugrzęźnie w wiecznych sporach i konfliktach.
    Nie wiem jaka jest kolejność wyborów i jak wygląda ordynacja, ale dziś potrzebna jest jednolitość w działaniu. Chęć przezwyciężenia kłopotów organizacyjnych i finansowych powinna wziąć górę nad rozliczeniami przeszłości. Jeśli znajdzie ktoś przestępstwo, to niech doniesie do organów ścigania i dalej zostawi to swemu biegowi. W siatkówce potrzeba, moim zdaniem, ciężkiej, wytężonej pracy, aby poprawić wizerunek dyscypliny i wreszcie osiągnąć sukces na miarę możliwości naszych mistrzów.
    Całe srodowisko oczekuje (a może raczej powinno oczekiwać) spokojnej odnowy a nie dintoiry. Wszyscy pieniacze do piwnicy a na parkiet zapraszamy chetnych do pracy.
    Ciekawa jestem kto z pracowników biura utrzyma zatrudnienie.
    Za chwilę ropoczynają się rozgrywki ligowe (doniesienia prasowe) i ci, którzy tam będą realizować swe cele nie dadzą nowym władzom zbyt długiego okresu ochronnego. Wiem, bo u mnie w szkole też tak było.

    Pozdrawiam, Beti

  7. Powrót do góry    #7
    Stały bywalec
    Dołączył
    24-09-2001
    Postów
    989
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Mamy więc nowego Prezesa. Szkoda, że dziwnie zamilkła strna związku...

    Wkleję tutaj publikację przedwyborczą Przedpełskiego, aby rozliczać go z działań na prezesowskim fotelu od samego początku. Zobaczymy, czy faktycznie gość będzie działaczem z prawdziwego zdarzenia. I jako kibice siatkówki, patrzmy mu na ręce. Od początku.

    http://www.sportowefakty.pl/index.ph...&news_id=43682

    A Litwin, zgodnie z tym czego można było oczekiwać, zrezygnował w ostatniej chwili. Widać, działacz pełną gębą...

    Zobaczymy co teraz zrobi PKS. Bo Kraśnicki zapowiadał, że jeśli nie zostanie Biesiada, to raczej nie będzie nowym władzon utrudniał startu.

  8. Powrót do góry    #8
    Początkujący
    Dołączył
    12-09-2004
    Postów
    18
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    komu jeszce jest winien i ILE?

    Page 1
    UCHWAŁA NR XVIII/24/2004RADY MIEJSKIEJ W MRĄGOWIEZ DNIA 27 MAJA 2004 R.w sprawie: wyrażenia zgody na rozwiązanie Spółki Pro Country – MrągowoSp. z o.o. w Mrągowie.Na podstawie art. 18 ust. 2 pkt 9 lit. „f” ustawy z dnia 8 marca 1990 r. osamorządzie gminnym (Dz.U. z 2001 r. Nr 142, poz. 1591 ze zmianami), RadaMiejska uchwala, co następuje:§ 1.Wyraża się zgodę na rozwiązanie poprzez likwidację spółki z udziałem GminyMiasta Mrągowa, działającej pod firmą: Pro – Country Mrągowo spółka zograniczoną odpowiedzialnością w Mrągowie.§ 2.Wykonanie uchwały powierza się Burmistrzowi Miasta.§ 3.Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia.Przewodniczący Rady MiejskiejZbigniew Lubowidzki
    --------------------------------------------------------------------------------
    Page 2
    UZASADNIENIEDnia 29.12.2000 r. Gmina Miasto Mrągowo przystąpiła do spółki działającej podfirmą „Pro Country – Mrągowo” spółka z ograniczoną odpowiedzialnością zsiedzibą w Mrągowie i objęła w podwyższonym kapitale zakładowymwymienionej spółki 40 udziałów po 50 zł. każdy udział, o łącznej wartości 2 000zł.Poza Gminą Miastem Mrągowo wspólnikami spółki są: Spółka „Pro Country”Warszawa, która objęła w kapitale zakładowym 160 udziałów o wartości 8 000 złoraz Pan Mirosław Przedpełski objął 40 udziałów o wartości 2 000 zł.Zamiarem spółki było pozyskanie inwestorów do budowy miasteczkawesternowego o roboczej nazwie „Mrongoville” oraz organizowaniu w przyszłościimprez masowych m.in. Pikniku Country. W tym celu wydzierżawiono spółce grunt na zagospodarowanie pod„Mrongoville” na okres 30 lat. Spółka aktualnie zalega wobec Miasta z zapłatączynszu dzierżawnego na kwotę 5 158,58 zł. + odsetki, nie złożyła deklaracjipodatkowej na 2004 rok i nie uregulowała długu.Spółka nie pozyskała inwestorów do budowy miasteczka „Mrongoville” ani nieprowadziła działalności gospodarczej.Wobec nieporozumień powstałych wśród wspólników reprezentującychudziałowców poza Gminą Miastem Mrągowo, wspólnicy nie zamierzająrealizować zadań dla których spółka została utworzona. Wspólnicy wyrażają wolęrozwiązania spółki poprzez likwidację. Organizacją Pikniku w 2004 r. będziezajmowało się Stowarzyszenie Muzyki Ludowej „Country”. Stąd uchwaławspólników o rozwiązaniu spółki może być podjęta po podjęciu przez Radęuchwały, na mocy której Burmistrz Miasta będzie mógł złożyć oświadczenie wolina Zgromadzeniu Wspólników.Wnoszę o przyjęcie projektu uchwały.

  9. Powrót do góry    #9
    Użytkownik
    Dołączył
    07-08-2003
    Postów
    221
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Widzę, że walka trwa....
    Niektórzy to się nigdy nie poddają.
    A styl coś mi przypomina....

  10. Powrót do góry    #10
    Stały bywalec
    Dołączył
    15-04-2002
    Postów
    1,282
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Styl przypomina nie coś, ale kogoś. Konkretnie naszą koleżankę, Ewika. Niestety, szanowne koleżanki Ewiku i Peggy, ja zadałem sobie nieco więcj trudu niż wy, i sprawdziłem w Centralnym Rejestrze Długów firmy nowego prezesa. I nie ma ich tam. Natomiast wszyscy uczestnicy Pikniku (co mozna przeczytać w wielu wypowiedziach) wyrażają się o prezesie Przedpełskim raczej w superlatywach, jako o tym, który uratował go przed zniknięciem z muzycznej mapy Polski.
    Nie ośmieszajcie się też wspominaniem kwoty pięciu tysięcy złotych sprzed czterech lat. Gdyby Predpełski miał na sumieniu jakieś grzeszki (a widzę, że w ich poszukiwaniu komputery się grzały), to byłyby wyciągnięte na zjeździe. A nie były, bo ich nie było, szanowne koleżanki. "Milioner" w zakresie długów, ustepujący prezes, nie chciał się przed delegatami ośmieszać takimi pierdołami, więc wy ośmieszacie się na forum. Jak zwał, tak zwał - myslę, że przynajmniej jednym z efektów zmiany na stanowisku prezesa będzie niższa cena biletów na Ligę Światową, bo dotychczasowa (zważywszy fakt że 7% tak zwanej, jak mówi Ferdek Kiepski, kasiorki, szło do kieszeni nadorganizatora prazesa Biesiady) była już nie do przyjęcia.
    Koleżanki z PZPS - czas pakować walizki i czyścić dyski komputerów.

  11. Powrót do góry    #11
    Użytkownik
    Dołączył
    07-08-2003
    Postów
    221
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    We wtorek po zakończeniu obrad udał się do siedziby PZPS, gdzie, jak chodziły słuchy, wśród pracowników oczekujących serii zwolnień był "płacz i zgrzytanie zębami."

    "Chcę natychmiast powiedzieć ludziom, że nikogo nie zamierzam zwalniać - mówił nowy prezes. - Chyba, że ktoś nie chce pracować tak jak jedna z osób, która dzisiaj nie przyszła do pracy."
    Źródło: Onet


  12. Powrót do góry    #12
    Początkujący
    Dołączył
    30-03-2004
    Postów
    25
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    co dalej

    szkoda że część naszych działaczy nie potrafi zrozumieć że wszystkich można zastąpić

  13. Powrót do góry    #13
    Użytkownik
    Dołączył
    28-03-2003
    Postów
    165
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    no niestety nie zrozumieja. bylem na calym walnym. no prawie bo odposcilem dwie godziny rano we wtorek.
    i jaki mam wniosek otoz ryba gnije nie tylko od glowy a rowniez od ogona. to co prezentuja dzialacze z terenu to dramat, dramat kompletny. przez dwa dni mowilo sie o wszystkim tylko nie o siatokowce (o co upominal sie najbarwniejszy uczestnik zjazdu Krebok) koniec konicow przez dwa dni walne potrafilo wybrac tylko prezesa i zarzad (w ktorego sklad weszlo kilka osob z zawieszonego przez Pksport zarzadu poprzedniego) i potrafilo nadumac sie nad stawkami dla sedziow i poobrzucac sie inwektywami (az golaszewski musial przepraszac za swoje zachowanie)
    Jeden z moich kolegow (nomen omen uczestnik tego forum) po raz pierwszy delegat na zjazd i chyba najmlodszy uczestnik powiedzial ze po tym co zobaczyl jest tu pierwszy i ostatni raz. i to jest kwintesencja. Ci sami ludzie wybrali biesiade dwukrotnie, ci sami wybrali teraz nowego prezesa.
    Chore jest dla mnie ze aby Przedpelski mogl wystartowac trzeba go bylo wstawic do Stali Mielec (jest tam jako przedstawiciel PZL Mielec z ktorym wspopracuje na topie zawodowej) a nie mozna go bylo zglosic jako kandydata z zwenatrz (choc pewnie wtedy wynik bylby 33:33). To chore.
    Wracajac do nowego prezesa. Rozmawialismy z nim po zjezdzie. Podoba mi sie to ze chce mowic otwarcie o wszystim, poprawic wspoprace z mediami, grac w otwarte karty. I slusznie zauwazyl ze zalezy mu na tym by mowiono o pzps czy o siatkowce a nie o prezesie. Krotko mowiac do wracy wracaja ci sami ludzie z nowym sternikiem i oby sternik okazal sie twardy i niezalezny ja daje mu duzy kredyt zaufania i zobaczymy. niemniej jednak powtarzam ryba gnije od ogona, glowe jej urwano ale nie zmienia to faktu ze gnije dalej.

  14. Powrót do góry    #14
    Początkujący
    Dołączył
    22-09-2004
    Postów
    1
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    SPRAWDZILEM PRZEDPELSKIEGO

    W koncu nie wytrzymalem i postanowilem napisac.
    Peggy oskarzyla Przedpelskiego o przekrety i dlugi w Mragowie. Postanowilem to sprawdzic i dzisiaj rano rozmawialem z wiceburmistrzem tego miasta.
    Owszem jest taka uchwala i taka decyzja, ale Przedpelski wyrownal wszelkie zaleglosci i NIE MA zadnych zobowiazan w stosunku do miasta. Malo tego! Wiceburmistrz powiedzial mi, ze nadal wspolpracuje z Przedpelskim i nie maja z nim konfliktu.
    Tak wiec Peggy - sorry! Musisz szukac dalej haka na nowego prezesa. Ale czekam na wyniki Twojego sledztwa. Chetnie je sprawdze.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •