-
07-08-2004, 22:17
#1
Zmiany w kokpitach poszczegolnych teamow
Mysle , ze temat ciekawy i mozna troszke podyskutowac
Przypomne , ze podpisanie kontraktu Montoyi z McLarenem od przyszlego sezonu pociagnelo bylo przyczyna reakcji lancuchowej , a zarazem zaplonem w calej tej "kokpitowej karuzeli"
W przyszlym sezonie najprawdopodobniej:
Ferrari - bez zmian
McLaren
1 Raikkonen
2 Montoya
BMW Williams
1 Webber
2 Button
Toyota
1 Ralf Schumacher
2 Jarno Trulli
Renault
1 Alonso
2 Fisichella
BAR
1 Hakkinen ?
2 Sato ?
Beda napewno zmiany w slabszych teamach , ale narazie nic nie slychac o jakichs powazniejszych ruchach
-
-
10-08-2004, 09:29
#2
Button ciut namieszał, swoim nieoczekiwanym przejściem do Williamsa. Ciekawe zresztą, czy sprawa znajdzie kontynuację, bo podstawy prawne rozwiązania kontraktu z BAR mocno dyskusyjne. Nie sądzę by BAR miał ochotę zatrzymać go na siłę (to by nie miało sensu), ale mogą go nieźle szarpnąć po kieszeni. Choć czy zdecydują się tak zdecydowanie go do siebie zrazić, kiedy do końca sezonu pozostało jeszcze 6 wyścigów, a to właśnie Button zdobywa dla nich punktu? Sam Button też może jeszcze sobie pluć w twarz, bo BMW-Williams może podzielić losy McLarena i borykać się z gorszą kondycją dłużej niż jeden sezon.
Para Button i Webber zapowiada się ciekawie, jednak jeśli BMW-Williams nie nabierze wiatru w żagle, to ta dwójka z pewnością go nie uratuje (tak jak nie osiągnęli tego Montoya i Ralf Schumacher).
-
-
11-08-2004, 18:22
#3
Ledwie ucichły doniesienia o rozmowie Buttona z Davidem Richardsem, która wydawała się dowodzić, że BAR pogodził się ze stratą kierowcy, a tu nieoczekiwanie światło dzienne ujrzało oświadczenie o zgoła odmiennej wymowie.
Komisja FIA ds. weryfikacji kontraktów uznała umowę wiążącą Buttona z teamem BAR Honda na rok 2005 za obowiązującą!
Robi się co raz ciekawiej...
-
-
11-08-2004, 23:34
#4
Faktycznie zrobil sie niezly cyrk wokol Buttona
Pewne jest to , ze Jensona obowiazuje kontrakt z BAR na 2005 rok
Faktem jest tez , ze Button podpisal Kontrakt z BMW Williams NIELEGALNIE , czego skutkiem moze byc nawet utrata superlicencji przez Buttona , jednak nie wierze , zeby do tego doszlo , taka sytuacja byla by wszystkim nie na reke .
Na obecna chwile sprawa wyglada tak , ze jadyna mozliwoscia pozyskania Buttona przez Williamsa jest zaplacenie sumy odstepnego dla BAR .Jednak wszyscy sie teraz zastanawiaja ile Button jest faktycznie wart dla teamu BMW?
David Richards broni Jensona , zganiajac "caly ten teatr " na wiek i niedoswiadczenie mlodego kierowcy(Richards ma syna w wieku Buttona)
Bernie Ecclestone szef F1 jest calkowicie zniesmaczony cala ta sprawa , ktora wedlug niego "zawisla w glupim miejscu" ,mowi tez ze "Jenson ma moralne zadanie pozostania w BAR" i ze " Biuro notarialne w Genewie zdecyduje co jest dobre, a co zle .On moze swoja superlicencje stracic"
Moim zdaniem Jenson jest calkowicie niewinny , jedynymi winnymi sa Frank Williams i menager Buttona to oni namacili mu w glowie.
Button bardzo chce jezdzic dla BMW , ale musi byc wielce ostrozny , nie chcial bym , zeby moj ulubieniec skonczyl z reka w nocniku , tracac licencje . Mam nadzieje , ze wszystko dobrze sie skonczy
-
-
12-08-2004, 10:10
#5
Sytuacja stała się lekko absurdalna. Z jednej strony na miejscu Richardsa nie chciałbym mieć w teamie kierowcy uwiązanego na siłę, bo w tych okolicznościach atmosfera będzie beznadziejna a o motywacji i oddaniu, nie może być nawet mowy. Wyciągnąłbym więc z BMW i Williamsa ile się da za jego przejście. Z drugiej strony BMW-WIllinams może wcale nie być skore do płacenia odszkodowania. Button to cenny nabytek, ale "kupili" go na określonych warunkach (zadowalających obie strony) i wyłożenie dodatkowych milionów (bo przecież o takich kwotach mówimy) nie koniecznie musi ich interesować. Sytuacja może okazać się patowa...
Skoro przy BARze już jesteśmy - czy sądzicie, że Mika ma szansę powrócić do F1 (jeśli nie do BARu, to do innego teamu) i ponownie nawiązać walkę o tytuł mistrzowski? Takie powroty raczej nie udają się w sporcie, ale F1 jest nieobliczalna. Ciekaw jestem Waszych opinii.
-
-
15-08-2004, 01:04
#6
Sytuacja dopiero teraz wydaje sie byc absurdalna, gdyz Villeneuve jest po pierwszych pertraktacjach z Richardsem , a jak wiadomo Jacques startowal w latach 1999 - 2003 w BAR i rozstal sie z tym teamem i Richardsem w niezbyt przyjaznych stosunkach lekko mowiac, ale teraz wszystko w tym teamie wyglada inaczej i o niebo lepiej niz w poprzednich latach- wiec kto wie?
-
-
15-08-2004, 11:17
#7
zmiany zmiany i jeszcze raz zmiany a i tak na koncu wygra Schumacher!!
moze bedzie ciekawiej ale nie sadze ze w przyszlym roku bedzie ktos w satnie juz powalczyc z Schumim!!
napewno bedzie ciekawiej ale i tak jeden team i dwoch zawodnikow bedzie najlepszych!!
pozdro
-
-
15-08-2004, 20:41
#8
Ano wlasnie. Ja tez nie wyobrazam sobie JV w BAR. W koncu jedna z pierwszych decyzji Richardsa bylo odciazenie budzetu zespolu poprzez rozwiazanie kontraktu z tym kierowca. I oplacilo sie bo gaza Jacquesa byla absurdalnie wysoka jesli odniesc ja do wynikow. Wtedy chyba tylko MS zarabial wiecej.
A co do dominacji Schumachera, to jest bardzo prawdopodobne, ze juz nikt nie zdola jej przerwac i dopiero emerytura Michaela pozwoli innemu kierowcy na siegniecie po tytul. Moim skromnym zdaniem ta chwila bedzie tez koncem tak wyraznej przewagi Ferrari i zbawieniem dla atrakcyjnosci wyscigow.
-
-
15-08-2004, 23:46
#9
Mimo wszystko ja chciałbym żeby Jacques wrócił do BAR'u ponieważ to on ciężko pracował na dzisiejsze sukcesy tego zespołu i pozatym jakoś nudno w tym sezonie bez niego. Sytuację stara się ratować Montoya ale ostatnio trochę przycichł. Może nie jest zadowolony z formy jaką prezentuje jego przyszły zespół :)
Ps. Coś cienko idzie forum formuły 1. Wciąż najpopularniejszymi wątkami są typowania :(
-
-
16-08-2004, 01:42
#10
Small
Ja tez bardzo chetnie zobaczyl bym Villeneuva w kokpicie ktoregos z liczacych sie teamow
Jezeli faktycznie interesujesz sie F1 to udzielaj sie czesciej im wiecej zainteresowanych tym lepiej , moze nawet "typowicze" zaczna dyskutowac
Jezeli chodzi o zmiany to w Toyocie prace stracili : inzynier od wyscigow i testow Norbert Kreyer oraz manager teamu Ange Pasquali
Wedlug mnie zrozumiale posuniecia majac na wzgledzie najwiekszy przedsezonowy budzet i brak jakichkolwiek postepow w ciagu sezonu .Mysle ,ze zmian w Toyocie bedzie jeszcze wiecej - nowi kierowcy -nowy team
LUDZIE PRZESTANCIE SIE OGRANICZAC WYLACZNIE DO TYPERA .
TO WSZYSTKO NA CO WAS STAC? Nie chodzi o sypanie swiezymi nowinkami , ale o zwykla dyskusje
-
-
16-08-2004, 10:05
#11
Powrót Villeneuva do BAR Honda nie byłby wcale tak zaskakujący - wszak Richards wyraźnie mówił, że nie widzi sensu utrzymywania tak drogiego kierowcy, gdy bolid nie jest konkurencyjny, bo to i tak nie może procentować. Teraz sytuacja się zmieniła, więc i Villeneuve w BARze ma sens. A przy okazji całej karuzeli Richards zapewne zyskał jeszcze jedno - sprowadził Villeneuva i jego oczekiwania finansowe na ziemię. Tym bardziej, że ten ostatni cały czas nie może być pewny swojego miejsca za kierownicą bolidu BAR Honda, a plotki o powrocie Hakkinena prawdopodobnie jeszcze bardziej zwiększają jego elastyczność negocjacyjną. Richards zrobił kawał dobrej roboty.
-
-
16-08-2004, 10:12
#12
Eee,Small to stara gwardia. Tyle, ze w pewnym momencie "wziął i wyjechał",jak to mowia gorale ;)
A co do Toyoty,to Japonczycy chyba jednak troche spasowali. Kiedy wchodzili do stawki pojawily sie plotki, ze chca starszego Schumachera, pozostawiajac samemu kierowcy ustalenie warunkow finansowych. Oczywisicie nie wiem na ile ta barwna historyjka jest prawdziwa,ale od Schumachera do obecnego duetu kierowcow droga dluga. A ich nastepcom tez brakuje blysku Raikkonena,Buttona,Alonso czy Montoyi. Obaj to raczej solidni kierowcy z przeblyskami czegos wiecej niz ta solidnosc,ale tylko w pojedynczych GP. Chociaz z drugiej strony i tak lepszy Trulli niz Coulthard, bo i Szkot byl ponoc kandydatem na kierowce Toyoty.
-
-
16-08-2004, 10:59
#13
Dzięki Zibi za pamięć.
Do ewentualnego wolnego miejsca po Buttonie przymierza się również Coulthard. He, he wszyscy teraz chcą do BAR'u. A pamiętacie jak mówiliście że Button zmarnuje się w tym zespole ;) , ja uparcie twierdziłem że BAR to zespół z ogromnymi możliwościami. Szkoda tylko że sukcesy zaczęli odnosić po odejściu JV.
Podobnie ma się sprawa z Toyotą, za parę lat (może nawet już od przyszłego sezonu) będzie to liczący się zespół w stawce. Ogromny budżet, odpowiedni ludzie ( m.in. Mike Gascoyne) doświadczony kierowca (Ralf Schumacher - chociaż za nim nie przepadam ;) ) i sukces pokroju dzisiejszego BARa gwarantowany.
-
-
16-08-2004, 12:55
#14
Wazne zeby Takuma sie ostal :)
-
-
16-08-2004, 15:17
#15
ZiBi, ale Takuma, też coś jakby nie taki jak dawniej... :-)
-
-
16-08-2004, 16:17
#16
Pewnie zly Richards go tlamsi,ale licze,ze jak przedluzy kontrakt(ewentualnie Honda stanie za nim murem) to odzyje ;)
-
-
16-08-2004, 17:01
#17
No tak, budżet sponsorski Hondy, jaki wraz ze swoją osobą wnosi do BARu to istotny argument. Jednocześnie jednak, Hondzie też, bądź co bądź, zależy, by ich japoński pupil docierał do mety i by nie niszczył ich silników. Wyrzucić Takumy może więc nie pozwolą, ale mogą się przychylić do dążeń Richardsa do utemperowania kamikadze :-)
-
-
17-08-2004, 00:58
#18
Mysle , ze Sato zostanie w BAR , ale nie ze wzgledu na Honde (choc tu ma plecy) tylko ze wzgledu na umiejetnosci , ktorych mu nie brakuje , brakuje mu jedynie pewnej rownowagi , raz ryzykuje za duzo , nastepnie za malo , ale takie problemy przerabiali takze najlepsi , niewatpliwie ma talent i moim zdaniem bledem bylo by zastopienie go Hakkinenem , czy Coulthardem
-
-
23-08-2004, 16:15
#19
Zgadzam się z Tobą o tyle, że Coulthard, chyba się już przeżył (ostatnie sezony dowodzą, ze jest ledwie cieniem dawnego Davida), a Hakkinen to wielka niewiadoma (był świetny, potem miał kryzys, a jaki byłby po przerwie, tego chyba nikt nie odgadnie). Z pewnością dałoby sie jednak znaleźć bezpieczniejszą alternatywę dla Sato. Talentu nie można mu odmówić, ale może byłoby lepiej, żeby zebrał trochę doświadczenia w słabszym zespole, by powrócić do teamu liczącego się w walce o czołowe pozycje już jako w pełni ukształtowany kierowca. W ogólnym rozrachunku liczą się punkty zdobywane w wszystkich GP, więc ważne jest, by obaj kierowcy te punkty dowozili do mety. BAR przekonał się w tym sezonie, że nie da się skutecznie konkurować mając tylko jednego punktującego kierowcę. Czy stać ich na przyszłoroczną powtórkę z tej lekcji? Bo trudno mi uwierzyć, że Sato dojrzeje w trakcie przerwy między sezonami. Sęk jednak w tym, że chyba są skazani na wybór mniejszego zła.
-
-
23-08-2004, 17:37
#20
A teraz BAR z ciut innej strony - Jacques Villeneuve wydaje się być mocno zdesperowany w zabiegach o miejsce za kierownica bolidu tego teamu. Nie dość, że na wieć o odejściu Buttona obdzwonił wszystkich, których zdanie może się choćby odrobinę liczyć w BARze, ani nawet, że ogłosił wszem i wobec, iż osobiste konflikty nie mają dla niego znaczenia i potrafi o nich zapomnieć, to jeszcze zadeklarował, że jeśli opory lub wątpliwości rodzi stanowisko jego managera (notabene założyciela BARu), to on potrafi i chętnie to zrobi poprowadzić rozmowy sam, bez udziału swojego managera. Nigdy nie lubiłem Villeneuva, ani jako kierowcy, ani jako człowieka, więc takie doniesienia czytam z pewnym rozbawieniem, by nie powiedzieć z satysfakcją. Wcale mi go nie brakuje, więc z pewnością nie będę rozczarowany jeśli mimo tych wszystkich umizgów nie wróci do F1.
-
-
24-08-2004, 00:15
#21
A ja mam ogromna nadzieje , ze Villeneuve powroci do F1 , zawsze bardzo mu kibicowalem i zawsze lubialem go za to , ze byl calkowicie naturalny i szczery , wrecz uciekal od gwiazdorstwa choc byl idolem milionow . Mysle ,ze BAR to idealne miejsce dla niego w obecnej sytuacji i jak narazie wszystko na to wskazuje.
Chociaz ostatnie nowinki mowia , ze Jacques odwiedzal team Sauber w Hinwil . Ale czy naprawde tylko odwiedzal , czy pozostawia sobie furtke awaryjna ? Ttego narazie mozna sie tylko domyslac
-
-
24-08-2004, 00:35
#22
Tak to wyglada na dzien dzisiejszy
Ferrari
Michael Schumacher , Rubens Barrichello
Renault
Giancarlo Fisichella
w rozmowach - Fernando Alonso
BAR Honda
w rozmowach - Takumy Sato , David Coulthard , Mika Hakkinen , Jacques Villeneuve
McLaren Mercedes
Kimi Raikkonen , Juan Pablo Montoya
BMW Williams
Mark Webber , Jenson Button
Sauber
w rozmowach - Gary Paffet(obecnie DTM),Anthony Davidson , David Coulthard , Filipe Massa , Nick Haidfeld , Vitantonio Liuzzi
Toyota
Ralf Schumacher
w rozmowach - Olivier Panis , Ricardo Zonta , Jarno Trulli
Jaguar
w rozmowach - David Coulthard , Christian Klien , Björn Wirdheim , Alexander Wurz , Nick Heidfeld , Anthony Davidson , Vitantonio Liuzzi
Jordan
w rozmowach - Nick Heidfeld , Giorgio Pantano , Timo Glock
Minardi
w rozmowach - Sergej Zlobin i kazdy inny kierowca , ktory przyniesie ze soba odpowiednia ilosc pieniedzy i sponsorow
-
-
26-08-2004, 14:55
#23
Sądząc po ilości prowadzonych negocjacji można pomysleć, że Coulthard jest rozrywany :-)
-
-
26-08-2004, 17:52
#24
Pewnie zbiera fundusze i wybierze ten zespol,ktory pozwoli mu jezdzic za darmo,ewentualnie nie bedzie zadac od niego zbyt wielkich pieniedzy :P
-
-
27-08-2004, 09:39
#25
Ciekawe czy to już koniec kariery Davida, czy jeszcze powróci do dawnej formy? W sumie szkoda by było gdyby zapamiętano go z nędznej końcówki, bo co by o nim nie mówić zasłużył jednak na nieco więcej. To zawsze smutne kiedy ludzie odnoszący sukcesy nie potrafią wyczuć właściwego momentu, by się wycofać i pozostawić po sobie dobre wrażenia. Nie jestem może zagorzałym fanem Devida, ale mimo wszystko życzę mu, powrotu do "I ligi" kierowców i choć jednego udanego sezonu zanim pożegna się z F1 na dobre.
-
-
10-11-2004, 22:47
#26
http://www.sportowefakty.pl/index.php?dysc_id=8&k1_id=68&k2_id=176&dzial_id=67 8&news_id=48655
CO ZA BZDURY wypisuja na sportowychfaktach !
To prawda Häkkinen byl w zeszlym miesiacu w kontakcie z Williamsem , co wywolalo wiele spekulacji , ale faktem jest , ze Häkkinena nie ujzymy napewno w F1. Dlaczego - To proste od pieciu dni wiadomo , ze Mika w przyszlym sezonie bedzie startowal w DTM ( Deutsche Tourenwagen Meisterschaft) dla Teamu Mercedesa .
Oj nie popisal sie autor tego tekstu na sportowychfaktach :o
-
-
25-11-2004, 22:35
#27
witam
Co wszyscy uparli sie na powrót Villneuvea do F1 przeciez mial swoja szanse zdobył mistrza .Dlaczego odszedł?tego nie wiem. Ale chyba wiem dlaczego wraca.. kasa!!?
I moim skromnym zdaniem zeby F1 byla ciekawsza pomijajac to ze Bernie Ecclestonemysli chyba ...a nie glowa to trzeba zatrudniac takich zawodników ja chocby Antony Davidson, Vitantonio Liuzzi i innych mlodych oni jezdza bez zachamowan chca sie pokazac i dokopac mistrza
pozdro
-
-
15-12-2004, 02:20
#28
A jednak !
David Coulthard podpisal kontrakt na starty w przyszlym sezonie w Teamie Reb Bull Racing (nastepca Jaguara)!
Nick Heidfeld coraz blizej BMW , w obu pojedynkach testowych krecil duzo lepsze czasy niz Antonio Pizzonia
-
-
21-12-2004, 01:33
#29
Nick Heidfeld w BMW Williams !
Jako kierowca testowy napewno . Jednak niemiecki "Bild" (wydanie poniedzialkowe) podaje nieoficjalnie , ze "Quick Nick" podpisze jednoroczny kontrakt z BMW opiewajacy na 3 miliony dolarow jako flagowy kierowca w drugim kokpicie. Oficjalnie Team Williamsa chce zaprezentowac sie dopiero w styczniu.
-
-
31-01-2005, 21:22
#30
A jednak Heidfeld !!!
27-letni Niemiec Nick Heidfeld będzie drugim kierowcą teamu Williams-BMW w mistrzostwach świata Formuły 1 w 2005 roku - ogłosił w poniedziałek właściciel zespołu Frank Williams.
Heidfeld, 18. zawodnik ostatniego sezonu, rywalizował o miejsce w ekipie Williams-BMW z Antonio Pizzonią. W tej sytuacji Brazylijczyk będzie kierowcą testowym. Obydwaj jeździli ostatnio w ekipie Jordan-Cosworth.
Pierwszym kierowcą teamu Williams-BMW, czwartego w rywalizacji konstruktorów w 2004 roku, będzie Australijczyk Mark Webber
onet.pl
Bardzo sie ciesze ze to jednak Nick bedzie 2kierowca BMW.
Wreszcie pokaze na co go stac :)
-
-
04-02-2005, 15:53
#31
Jordan ogłosił skład kierowców na sezon 2005: Tiago Monteiro i Narain Karthikeyan. Co, nie znacie? ;-)
Karthikeyan jest pierwszym w historii F1 kierowcą z Indii. W ubiegłym sezonie startował w F3 Monteiro jest natomiast Portugalczykiem i ścigał się w Nissan Dallara World Series.
Najwyraźniej to już koniec zespołu, który miał przecież okres wielkości i swtorzył spory kawałek historii F1. Smutne...
Pozdrawiam
Aquos
-
-
05-02-2005, 01:10
#32
Smutne...... Aquos , ze tak postrzegasz sytuacje tego Teamu.
W tym roku Jordan przezywa cos jakby nowe narodzenie , zmiany praktycznie na kazdym szczeblu . Jeden pan miliarder wylozyl kase i rzadzi .Nazwiska nowych kierowcow napewno wiekszosci brzmia bardzo egzotycznie i nieznanie , ale F1 to najwyzsze stadium rozwoju kierowcow wyscigowek z calego swiata , tutaj lomki nie laduja , zbyt wielka kasa i ryzyko.
Mnie , jako kibica rozwoj sytuacji w Jordanie moze tylko cieszyc. W kazdym sporcie nowe twarze sa mile widziane , a wartosc ich rosnie wspolmiernie z osiagami , Jordan postawil na nowe i utalentowane. Ciezko szacowac obecnie sile Teamu Jordana , sa pieniadze , sa kierowcy , ale ile w sumie jest to warte okaze sie niebawem.
Aquos spojz kilka lat wstecz i odpowiedz sobie na pytanie - Ile wiedziales na temat takiego zawodnika , jak np Jenson Button i czy mogles wtedy przewidziec jego osiagi w zeszlym sezonie?
Pozdro
-
-
07-02-2005, 10:54
#33
No cóż, zgodziłbym się z Tobą, gdyby rzecz sprowadzała się rzeczywiście wyłącznie do wyboru kierowców. Niestety tak nie jest...
Zawsze sympatyzowałem z Jordanem i dużym szacunkiem darzyłem, tak cały team, jak i (a może szczególnie) Eddiego. Dlatego to co się teraz dzieje z zespołem szczególnie mnie niepokoi. A nie dzieje się nic dobrego. Pisałem już o tym w innym wątku, ale krótko przypomnę. Eddi Jordan sprzedając zespół upatrywał w tym szansy na jego odrodzenie. Tym czasem nowy właściciel być może wniósł do teamu pieniądze, ale jednocześnie spowodował jego dalszą destrukcję. Najsilniejszym atutem Jordana była osoba dyrektora technicznego, Marka Smitha. Jesteś tu stałym bywalcem i wyraźnie dobrze orientujesz się w świecie F1 , więc nie muszę go przedstawiać. Dziś, za bezpośrednią sprawą Shnaidera (nowego właściciela), Jordan nie ma już tej karty przetargowej, a całym zespołem targają konflikty, w wyniku których opuszczają go kolejne osoby. Ten zespół się rozpada. Krążą już słuchy, że Shnaider dość bezpardonowo rozstał się nawet z samym Eddim Jordanem.
Co więc mają myśleć fani tego zespołu? Że obiekt ich sympatii odradza się jak feniks z popiołów, czy raczej, że pewna ważna część historii F1 dobiegła właśnie końca? Moim zdaniem Jordan Grand Pix już umarł - pozostała z tego zespołu jedynie nazwa, a i to tylko do końca tego sezonu.
To co się dzieje w tym nowym tworze (bo zespołem na razie się to nie wydaje), też wcale nie wygląda dobrze. Właśnie dlatego dobór kierowców postrzegam jako kolejny problem, a nie danie szansy młodym talentom. W innym przypadku przyklasnąłbym Twojej opinii, pamiętając o niezwykłym talencie Eddiego Jordana do odkrywania doskonałych kierowców. Jednak parę Monteiro i Karthikeyan wybrał nie Eddi, a Trevor Carlin, nowy dyrektor sportowy Jordana. To też jest symptomatyczne.
pozdrawiam
Aquos
-
-
14-02-2005, 03:12
#34
Aquos
Trudno sie z Toba nie zgodzic .
Jednak sytuacja Teamu Jordana byla naprawde nieciekawa , a wrecz na skraju bankructwa (choc w poprzednich sezonach bylo podobnie). Eddi wiedzial co robi i musial sie liczyc z konsekwencjami sprzedazy Teamu. Widocznie bylo to jedyne wyjscie dla uratowania stajni. Mysle , ze wycofanie sie Teamu Jordana z GP bylo by o wiele wiekszym ciosem dla jego fanow . Eddi to legenda , wielkie nazwisko i znaczacy czlowiek w F1. Nie wiem , czy nazwa Teamu zmieni sie w sezonie 2006 , ale mysle , ze Jordan pozostanie w Teamie , moze jakas nazwa dwoczlonowa. Jest troche balaganu , ale nie nazwal bym tego rozpadem , raczej przemeblowaniem i przystosowaniem do nowej sytuacji. Nawet najwieksi znawcy tematu nie sa w stanie przewidziec w jakim kierunku potocza sie losy tego teamu wiec lepiej odczekac okres przygotowan do sezonu i zobaczyc , jak to wszystko bedzie funkcjonowalo "w praniu" , a do poczatku sezonu juz niewiele czasu pozostalo.
Tak troszke z innej beczki...
Mysle , ze sezon 2005 bedzie sezonem wyrownanej walki , a dominacja Ferrari zmaleje . McLaren i Renault po regulaminowych zmianach wydaja sie byc najwiekszymi konkurentami dla Ferrari (tutaj niezawodnosc bolidow bedzie decydowala) , jednak BMW i BAR nie spi , Toyota jest mocna , ale Ralf S. nie daje sobie , jak dotad rady z nowym bolidem. Jestem przekonany , ze Schumiemu nie bedzie juz tak latwo wygrywac, ale koncowy sukces i tak do niego bedzie nalezal.
Pozdrawiam
-
-
16-02-2005, 20:09
#35
Minardi sobie sprawiło nowego kierowcę(raczej on sobie sprawił Minardi...):
PATRICK FRIESACHER – Personal Details
Date of birth September 26, 1980
Born Wolfsberg, Austria
Lives Wolfsberg, Austria
Marital status Single
Height 1.78 m
Weight 68 kg
Race Career
1990-1997 Karting, races in various local, national and international competitions
1998 Formula Campus Series (France), 3rd place overall
1999 French F3 Championship, Class B, 3rd place overall
2000 German F3 Championship, 6th place overall (2 wins, 2 pole positions)
2001 FIA F3000 International Championship, Red Bull Jr Team, 13th place overall (3 top-6 finishes)
2002 FIA F3000 International Championship, Red Bull Jr Team, 10th place overall (2nd Monaco)
2003 FIA F3000 International Championship, Red Bull Jr Team/Coloni, 5th place overall (1st Hungary)
2004 FIA F3000 International Championship, Super Nova/Coloni, 5th place overall (1st Hungary)
2005 FIA Formula One World Championship, Race Driver Minardi Cosworth
-
-
24-02-2005, 11:20
#36
Czy nie sądzicie, że Toyota powinna dokonać małej roszady w szeregach swoich kierowców? Młody Schumi jakoś nie może się odnaleźć w nowym zespole i we wszystkich testach na głowę bije go Zonta. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ci dwaj kierowcy powinni zamienić się miejscami, bo Ricardo znacznie bardziej zasługuje na starty w GP, niż Ralf w jego obecnej dyspozycji.
Takie przetasowanie jest oczywiście kłopotliwe (choćby ze względu na warunki kontraktów) i z pewnością nie będzie miało miejsca na samym początku sezonu, ale jeśli R. Schumacher, zamiast krytykować innych, nie zajmie się poprawą własnych wyników i nie zacznie jeździć tak, jak się tego od niego oczekuje (czyli zdecydowanie lepiej), to taki scenariusz może okazać się całkiem realny.
pozdrawiam
Aquos
-
-
25-02-2005, 04:28
#37
Testy, a wyścigi to inna bajka. Zonta w wyścigach nie był rewelacyjny, a Ralf, no cóż teżnie był, ale Zonte bije pod tym względem na głowę. Młody Schumi musi dostać szansę, niech się wykaże, ale i tak pewnie z Toyki będziemy się śmiali.
-
-
25-02-2005, 10:08
#38
Rozumiem, że można nieźle wypadać w testach, ale gorzej w wyścigach, jednak na odwrotną relację (czyli słabe testy, dobre wyścigi) nie ma co liczyć. Nie ma co się oszukiwać - kiepskie wyniki testów Ralfa są zapowiedzią jego kiepskich startów. Jedyna nadzieja dla Toyoty i fanów młodego Schumachera w tym, że to nie jest omen jego kondycji w całym sezonie, a jedynie przejaw trudności ze zgraniem się z nowym bolidem i zespołem (a więc zjawisko przejściowe). Nie wiem dlaczego, ale mam jednak wrażenie, że problem ma trwalszą naturę...
pozdrawiam
Aquos
-
-
26-02-2005, 00:56
#39
Jezeli o Ralfa chodzi to :
Glownym grundem problemow i slabych czasow mlodego Schumachera podczas testow byl pierwszy pakiet aerodynamiczny Toyoty TF105 . Dzieki ktoremu bolid byl bardzo podsterowny , co naturalnie Ralfowi strasznie nie pasowalo , gdyz lubi podsterowne bolidy . Jednak od zeszlego tygodnia (testy w Valencji) Toyota wyposazyla bolidy w nowy pakiet aerodynamiczny i powinno byc juz lepiej , co potwierdzil sam R Schumacher . Podsterownosc zniknela i coraz lepiej dochodzi do ladu z nowym bolidem.
Osobiscie nie widze Ralfa w nadchodzacym sezonie w pierwszej piatce , a o walce o medale nie ma mowy.
Cieszy mnie natomiast , ze wiekszosc kierowcow i ekspertow na pytanie - Jaka kolejnosc przewiduja podczas pierwszego GP , czyli Australii? Pojawiaja sie takie typy- Renault , McLaren ,Ferrari lub McLaren , Renault , Ferrari . Jednak testy testami , ale tak nie doceniac Ferrari i M Schumachera? Jak zwykle wszystko wyjdzie w praniu.
-
-
28-02-2005, 11:18
#40
Rok temu, przed rozpoczęciem sezonu Ferrari też wydawało się byc w nienajlepszej dyspozycji w porównaniu z innymi. Co przyniosły poźniejsze GP nikomu nie trzeba przypominać. Być może ten sezon będzie podobny i Ferrari zaskoczy wszystkich. Mam nadzieję, że w wyścigach wypadną lepiej niż zapowiadają to testy i że będziemy mieli w tym sezonie piękną walkę o miejsce na podium. Niechciałby, żeby stracili tytuł bez walki.
Na razie co prawda prym zdają się wieść Renault i McLaren, ale... Jeśli dobrze pójdzie, to możemy być siwadkami dość wyrównanych zmagań nawet 5 zespołów. A tego F1 bardzo potrzeba!
pozdrawiam
Aquos
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum