I Protasiewicz jest właśnie takim Milikiem, którego osoba nie będąca kibicem żużla musi sobie wygooglować, bo indywidualnie nic nie osiągnął na arenie międzynarodowej przez co jest postacią anonimową. Nie przepadałem za Gollobem w trakcie jego kariery, ale dajmy spokój - to są zawodnicy z różnych półek, jakiekolwiek przyczynki do ich porównywania już na starcie są karkołomne.