Nie używam argumentu, że Miedziński zbliżał się bardziej, aczkolwiek na pewno miał lepszy przegląd sytuacji i nie zareagował, tylko wjechał bezmyślnie wyprostowanym motocyklem, a w jego zachowaniu nie można było dojrzeć chęci wyłamania motocykla. To tyle, jesli chcecie być bardzo dokładni, razem z Semenem. I tak, jestem w stanie założyć, że manewr Doyle'a był celowy (choć tylko samo dojechanie do środka toru, a nie uślizg, żebyście mnie nie łapali za słówka jak zawsze), co nie oznacza jednoznacznie, że chamski. Tak samo, jak nie nazywam chamską jazdy Miedzińskiego, który wejście w łuk miał zamiar zrobić nie wiadomo kiedy przy takiej prędkości.
Nie wiadomo, dlaczego wykluczono w Rybniku Karczmarza, zatem tym bardziej nie wiadomo, skąd kartka.
Atak Protasiewicza był rzeczywiście bezmyślny i taki "na hurra", bo raczej nie było tam szansy wyprzedzenia Zengoty w normalnych warunkach, a już tym bardziej na tak zmoczonym torze. Jak widać, raz do roku i Protasiewiczowi musi się zdarzyć zagotowanie pod kaskiem i ambicja zagłuszająca zdrowy rozsądek. Na pewno nie można go za tę sytuację bronić. Tyle że wiemy, kto jako człowiek rzeczywiście potrafi być bandytą, a kto normalnym człowiekiem, którego ponosi brawura. I on i Miedziak to ta druga grupa. Co do Doyle'a, dużo częściej Jason pozwala podejrzewać o specjalnie złośliwe zachowania, ale to też ciągle nie typ Pedersena i paru innych, mniej znanych ludzi o mało czystych intencjach.
Natomisat słuchanie - i w związku z tym również komentowanie - Demskiego ma dokładnie taki sam sens, jak kopanie się z Ostafińskim.