Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 45 z 49

Wątek: Michael Shumacher jeżdżaca legenda F1!!!!!!!!!!!

  1. Powrót do góry    #1
    Użytkownik
    Dołączył
    28-04-2004
    Postów
    118
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Michael Shumacher jeżdżaca legenda F1!!!!!!!!!!!

    Michael to kierowca o barzdo dobrych umiejetnosciach,jego technika jazdy jest wrecz perfekcyjna.młodzi zawodnicy tacy jak Button czy Massa powinni sie od niego uczyc techniki jezdzy.
    michael wykazuje sie wielka kulturą na torze jak i poza nim,nigdy nie ma pretensji do przeciwnikow..oczywiscie jezeli winna jest po srodku.to ze schumi jest najlepszym kierowca F1 jest poprostu nieodwracalne,te piekne zwyciestwa i wszystkie zdobyte nagrody swiadcza o tym ze michale jest zauwaznay przez wszytskich ludzi na swiecie.a oocenianie go za to ze "przewozi konserwy z niemiec do szwajcarii" bo tam sa tansze świadczy tylko o nim bardzo dobrze poniewaz zdaje sobie sprawe ze pieniadze ktore posiada sa zarobione w bardzo ciezki sposob.
    ja osobiscie kibicuej michaelowi i zycze mu jak najlepjej.
    mysle ze schumi zdobedzie ostatni rekord ktory do niego nie nalezy czyli:ilosc zdobytych pierwszych miejsc startowych!!!
    michael staje sie legandą i to jest piekne ze jescze za swojego zycia!!!!!!


  2. Powrót do góry    #2
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-04-2003
    Postów
    738
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wszszystko piekne , co napisales , ale z jednym sie nie zgadzam.
    Nikt od Schumiego nie nauczy sie techniki jazdy , to jest niemozliwe , tutaj idzie o ulamki sekund , kazdy kierowca F1 (jezeli juz sie dostal do jakiegos teamu), uczy sie na wlasnych bledach i doswiadczeniach. Poprostu michael ma to cos , czego szukaja inni , mysle , ze Button to ma , mial tez Kimi , ale po ostatnich sprzetowych dramatach obawiam sie , ze to zgubil . Jest tez Montoya , ktory w poprzednich sezonach jechal jakos odwazniej i pewniej , tak , jak Alonso. Poprostu wyglada na to , ze ci trzej ostatni mieli to cos , co Shumi , ale zgubili i nie wiadomo , czy w tym sezonie odnajda ,oczywiscie decydujace znaczenie ma tez sprzet , praca teamu , atmosfera i wiele innych wspolczynnikow, nadzieja w Buttonie !
    Za M S nigdy nie przepadalem , ale przyznam - GOSC JEST NIEPOWTARZALNY!

  3. Powrót do góry    #3
    Stały bywalec
    Dołączył
    03-03-2004
    Postów
    612
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Cóż, Michale Schumacher jest z pewnością jednym z najlepszych kierowców F1 w historii. Nie boję się tego stwierdzenia, mimo że osobiście za Schumim nie przepadam. Nie przepadam, bo uważam, że Michalel nie ma i nigdy mieć nie będzie tych ulotnych i niedookreślonych cech, które z doskonałego kierowcy robią osobowości pokroju np. Ayrtona Senny.
    Przywołałem to nazwisko nie bez powodu, bo myślę(jakkolwiek tragicznie by to nie brzmiało), że to właśnie przedwczesna śmierć Senny pozwoliła narodzić się gwieździe Schumachera. Michael nie zdobył by tylu laurów, nie pobił tylu rekordów i nie byłby pierwszą osobistością F1, gdyby na torach nie zabrakło Ayrtona Senny. Na pewno nie wszyscy się ze mną zgodzą, ale sądzę, że tych dwóch kierowców dzieliła spora różnica klas. Nie była to oczywiście przepaść, ale różnica tak duża, jaka dzieli geniusza czy wirtuoza (jak kto woli) od doskonałego zawodowca. Senna udowodnił zresztą, że potrafił wygrywać z Schumacherem, który dysponował teoretyczną przewagą w postaci lepszego bolidu.
    Choć Michale Schumacher już teraz na trwałe wpisał się do historii F1 i zapewne przez wiele lat nikt nie poprawi jego wyśrubowanych rekordów, to dla mnie, mimo jego świetnych umiejętności, nie jest legendą. Bycie legendą wymaga bowiem mistycyzmu i zjawiskowości, a tych Schumiemu brakuje.

  4. Powrót do góry    #4
    Zaawansowany
    Dołączył
    08-08-2001
    Postów
    2,010
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja bardzo przepraszam,ale w ktorym roku Schumi dysponowal lepszym bolidem niz Senna? Bo chyba nie mowimy o Benettonie 194 z dziadowskim silnikiem Forda?

  5. Powrót do góry    #5
    Stały bywalec
    Dołączył
    03-03-2004
    Postów
    612
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    ...Benettonie 194 z dziadowskim silnikiem Forda
    Jeśli mnie pamięć nie myli, to w sezonie `94 był to najlepszy bolid F1. Ale oczywiście nie miałem na myśli tego sezonu (Senna zginął przecież podczas 4 GP).
    W sezonie `92 Senna jeździł Mclarenem zasilanym jednostką Hondy i to zdecydowanie nie był najbardziej udany silnik tego producenta (nie był tak konkurencyjny jak rok wcześniej), co zresztą zaowocowało zmianą dostawcy w kolejnym sezonie). Schumacher zasiadał wtedy za kierownicą bolidu Bennetton-Ford (to może też nie był szczyt marzeń, ale oceniano go wyżej niż Hondę). W całym sezonie było 7 wyścigów, które ukończyli obaj ci kierowcy (w pozostałych odpadał jeden lub drugi) - 5 z nich Senna ukończył na wyższej pozycji niż Schumi.
    Natomiast w 1993 r. zarówno Benetton jak i McLaren wykorzystywały silniki Forda. O Benettonie mówiło się jednak, że ma lepszą aerodynamikę i podwozie (pamiętajmy, że szauje się, iż silnik decyduje o osiągach bolidu jedynie w około 30%). Tym czasem to właśnie Senna był jedynym kierowca, który nawiązał walkę z Williams-Renault i skończył sezon na 2. pozycji w klasyfikacji generalnej (Michael byl 4.). Dodam, że drugi z kierowców zespołu McLaren-Ford, Michael Andretti, zdołał w tym sezonie zgromadzić zaledwie 7 pkt.

  6. Powrót do góry    #6
    Zaawansowany
    Dołączył
    08-08-2001
    Postów
    2,010
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Moim zdaniem polowa lat 90-tych to jednak Williamsy projektowane przez Newey'a. Dopiero 95 i wymiana silnikow Forda na Renault wprowadzila Benettona do tej samej ligi.
    Porownywanie wynkow Senny i Schumiego z 92 jest troche nieuczciwe. To byl pierwszy pelny sezon Niemca w F1,a osmy Senny. Michael byl wtedy zoltodziobem, a Ayrton 3-krotnym mistrzem swiata. Tyle,ze pod koniec sezonu to jednak Schumi byl przed Senna. Ayrton odniosl wtedy 3 zwyciestwa,Michael jedno,wiec jakiejs przepasci miedzy nimi nie bylo.
    93 faktycznie nalezal do Williamsa(dosc powiedziec,ze tylko jedno PP trafily do kierowcy innej stajni-zreszta do Senny). Niestety nie mam pod reka wynikow wszystkich GP,a czas nie pozwala mi w tej chwili ich szukac,ale opre sie na wynikacj kwalifikacji bo wtedy nie byly jeszcze przeprowadzane wg dzisiejszych(idiotycznych) kryteriow i dawaly pojecie o potencjalach bolidow i kierowcow.
    RPA: Senna 2, Schumi 3 (1-0)
    Brazylia: Senna 3, Schumi 4 (2-0)
    Europa: Senna 4, Schumi 3 (2-1)
    San Marino: Senna 4, Schumi 3 (2-2)
    Hiszpania: Senna 3, Schumi 4 (3-2)
    Monaco: Senna 3, Schumi 2 (3-3)
    Kanada: Senna 8, Schumi 3 (3-4)
    Francja: Senna 5, Schumi 7 (4-4)
    W.Brytania: Senna 4, Schumi 3 (4-5)
    Niemcy: Senna 4, Schumi 3 (4-6)
    Wegry: Senna 4, Schumi 3 (4-7)
    Belgia: Senna 5, schumi 3 (4-8)
    Wlochy: Senna 4, Schumi 5 (5-8)
    Portugalia: Senna 4, Schumi 6 (6-8)
    Japonia: Senna 2, Schumi 4 (7-8)
    Australia: Senna 1, Schumi 4 (8-8)

    Imo bardzo wyrownane wyniki.

  7. Powrót do góry    #7
    Użytkownik
    Dołączył
    28-04-2004
    Postów
    118
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Senna zaczał gasnać!!!!

    w tym tragiczny roku kiedy to arton zginał o ile mnie pamiec nie myli to ten wyscig to był 3 wyscig sezonu,i jak pamietam 2 pierwsze wyscigi arton nie wygrał a nawet nie zdobył punktu,po wypadku komentatorzy odwazyli sie wypowiedziec głosno....moze to i zle ze nie mowili tego gdy on zył no ale kto by pozwoli na takie słowa o "wielkim mistrzu"....ze senna sie wypalił i jego tytuły to tyle na co go był stac.
    był ostatnio dokument ta tamat smierci senny na kanale national geographic,gdzie stwierdzone iz senna wcisna gaz do dech na ty zakrecie ,a czego nigdy sie nie powinno robic.a takze to ze senna sie wypalił po przejsciu to innego teamu.
    radze ogladanac ten dokument jezeli bedziecie mieli szanse go ogladnac ja nie podwazam umiejetnosci senny ale stwierdzenia typu iz miedzy schumim a senna była przepasc umiejetnosci sa złe.schumacher wygrywa wyscigi jak chce jego umiejetnosci sa wielkie moze nawet senna nie miał takich umiejetnosci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  8. Powrót do góry    #8
    Stały bywalec
    Dołączył
    03-03-2004
    Postów
    612
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Przytoczone przez Ciebie wyniki kwalifikacji, rzeczywiście są bardzo wyrównane. Jednak kwalifikacje (nawet według starych dobrych zasad) to nie to samo co walka na torze w trakcie wyścigu. Pozatym teza, którą staraliśmy się udowodnić lub obalić, brzmiała, że Sennna potrafił walczyć i wygrywać z Schumacherem mając nieco gorszy bolid i w tym świetle dane, które podałeś są raczej argumentem na moją korzyść :-)
    Tak czy inaczej - i Ayerton, i Michael to rewelacyjni kierowcy, a ich ocena i porównanie zawsze będą nieco subiektywne, bo nie dane nam było zbyt długo cieszyć się ich wzajemnymi zmaganiami na torze. A szkoda, wielka szkoda.

  9. Powrót do góry    #9
    Stały bywalec
    Dołączył
    03-03-2004
    Postów
    612
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    stwierdzenia typu iz miedzy schumim a senna była przepasc umiejetnosci sa złe
    Nie stwierdziłem, że to była przepaść, a już na pewno nie, że przepaść umiejętności. To co ich dzieliło było znacznie bardziej ulotne niż technika jazdy. Schumi jest świetnym strategiem i temu zawdzięcza w znacznej mierze swoje sukcesy (dość spojrzeć na ubiegły sezon - więcej zwycięstw zawdzięczał de facto strategii wizyt w boxach niż walce na torze). Jest niemal perfekcyjnym kierowcom, ale mi brakuje w nim żywiołowości, walki do końca i dawania z siebie wszystkiego niezależnie od sytuacji. To fakt, że czasami Michale pokazuje nam właśnie takiego siebie, ale zazwyczaj jego jazda opiera się na chłodnej kalkulacji. To bardzo efektywne podejście ułatwiające (wbrew pozorom) zdobywanie kolejnych tytułów, jednak to trochę upodabnia go do wysoce sprawnej maszyny. Może diabelnie inteligentnej, ale jednak maszyny. Właśnie dla tego nie nazwałbym go legendą, mimo wszystkich jego laurów i ponad przeciętnych umiejętności.

  10. Powrót do góry    #10
    Zaawansowany
    Dołączył
    08-08-2001
    Postów
    2,010
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Moja teza dotyczyla raczej tego ze nowicjusz Schumi umial walczyc z mega gwiazada,jaka byl Senna ;)

  11. Powrót do góry    #11
    Użytkownik
    Dołączył
    28-04-2004
    Postów
    118
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    umiejetnosci schumiego sa najlepsze w F1!

    nic tego nie zmieni,schumi jest najlepszy i tyle.a pisanie ze schumi zimno kalkuluje..hmmm???????????????????????????? Zacytuje ci słowa miki hakkinena z roku 1999 kiedy to jechał po kolejny tytuł i zapyatny o to czy mysli o drugim tytule z rzedu i czy dobrze jest jest kalkulowac w formule .mikka odpowiedział ze tylko głupi nie kalkuluje w Formule tytuł mozna zdobyc po walce po pieknej walce ale tylko kalkulaje przed wyscigiem i przed całym sezonem przynosza skutek!!!!!!!!!!!!!!!to są słowa miki hakinena pamietam je do dzis poniewaz mikka był dobry choc mu nie kibicowałem to go bardzo lubilem

  12. Powrót do góry    #12
    Stały bywalec
    Dołączył
    03-03-2004
    Postów
    612
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Zgadzam się i z Tobą, i z Hakkinenem, że bez kalkulacji, strategii i taktyki wygrać się nie da. Zauważ jednak, że napisałeś:
    kalkulacje przed wyścigiem i przed całym sezonem
    U Schumachera nie lubię tego, że on jeździ dla tytułu Mistrza Świata, a nie dla poszczególnych zwycięstw. Widać to w tym, że często zdarza mu się za dużo kalkulować już w trakcie wyścigu i np. nie walczyć o wygraną, czy o lepszą pozycję jeśli w punktacji generalnej ma dość bezpieczną przewagę. Nie raz już zdarzało mu się odpuszczać w takich sytuacjach i zadowalać się dalszą pozycją (a przecież wszyscy wiemy, że i jego i bolid stać na więcej). Myślę, że duch prawdziwego sportowca powinien przejawiać się tym, że podejmuje się wyzwanie w każdym pojedynczym wyścigu, zawsze startuje się po to, by zwyciężyć, a nie ogranicza się do jedynego celu jakim jest generalka. Zdobyć tytuł i zdobyć go w dużym stylu, to dwie różne sprawy.

  13. Powrót do góry    #13
    Zaawansowany
    Dołączył
    08-08-2001
    Postów
    2,010
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Troche mi to pachnie mysleniem zyczeniowym. W kazdej dyscyplinie liczy sie przede wszystkim wynik. Pilkarze grajacy w w finalem MS i prowadzacy 1-0 tez nie rzucaja sie do ataku zeby dobic przeciwnika. Zbyt ryzykowne.
    Kiedys Schumacher jezdzil duzo ofensywniej i tracil przez to punkty (vide GP Belgii (Austrii?) gdzie w rzesistym deszczu wpakowal sie w tyl Coultharda, probujac go zdublowac). Widowiskowe to bylo,ale punkty odplynely. Jezdzil porywajaco kiedy musial tak jechac bo mial slabsza maszyne (Hiszpania 96 i knock out konkurentow w strugach deszczu).Odkad Ferrari uzyskalo przewage nad reszta stawki nie ma juz z kim walczyc na torze,wiec nie walczy.

  14. Powrót do góry    #14
    Użytkownik
    Dołączył
    28-04-2004
    Postów
    118
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    i udowadnia w tym sezonie ze jedzie sie do konca

    a powiedz mi co by sie stało jakby schumi miał pewny tytuł w tym roku??? no jasne nie wygrywał by juz tyle i wszystcy co go nie lubia pisac beda "ale on słaby juz nie wygrywa" ...a to co reszta zawodnikow robiła w pierwszych 5 7 czy 10 wyscigach????no co jechała za michaelem i mogła mu conajwyzej przy dublowaniu pomachac palccem.i o to chodzi ze jak sie mam juz to cos o co sie walczy w rece i jest sie pewny zwyciestwa to sie zwalnia szkoda ryzykowac skoro juz mam tytuł w garsci.
    nie wiem czy ogladasz wyscigi f1 regularnie ale podam ci przykład kimiego raikonnena ktory jechał po swoje 1 zwyciestwo i przy 10 okrazeniach do konca przy lini start-meta wyskoczył taki pan z tabliczka i z napisem "slow down"i "easy" mysle ze wiesz co to znaczy i w tym momencie tylko od kimiego zalezało czy sie do tego nakazu zastosuje i co kimi przyjechał do mety 1 tyle ze ostatnie jego okrazenia wygladały tak jak by jechał na poł gazie a swiadcza o tym wyniki czasowe uzyskiwane przez niego!!!

  15. Powrót do góry    #15
    Stały bywalec
    Dołączył
    03-03-2004
    Postów
    612
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Dokładnie o to mi chodzi, że gdyby Schumi maił już tytuł w garści to zapewne przestałby walczyć i wygrywać, bo po co skoro ma już co chciał. Tyle tylko, że to czego on pragnie to jedynie tytuł Mistrza Świata, no i może jeszcze pobicie jakiegoś kolejnego rekordu (tych niestety niewiele mu już zostało, więc motywacja słabnie), a wygrać można jeszcze sporo więcej. Uważam, że jeśli się coś robi, to zawsze trzeba to robić najlepiej jak się da - szczególnie w sporcie, gdzie najważniejsze jest współzawodnictwo - i nie można sobie odpuszczać tylko dla tego, że sezon ma się już wygrany. Do każdego GP trzeba startować po to, by je wygrać, a nie po to, by dowieźć tytuł. Że to nie potrzebne ryzyko? Chwileczkę, ale zdaje się, że ryzyko jest wpisane w istotę F1. Jeśli walcząc o tytuł można je podjąć, to można je podejmować przez cały sezon.
    Przykład kolizji z Coulthardem jest trafny, ale nie w 100%. Wtedy rzeczywiście Schumi przypłacił żywiołowość odpadnięciem z wyścigu, ale... Michael przeszarżował, bo za wszelką cenę chciał zdublować McLarena, czyli głównego konkurenta, żeby jego klęska była druzgocąca. To była kwestia gwoździa do trumny, a nie walki o wynik (dublowanie rywala nic Shumiemu nie dawało, poza satysfakcją z pognębienia Coultharda). Fakt, że gdyby ta sztuka mu się udała, to wizerunkowo miałoby to znaczenie. Jednak wiedząc, że z tych samych powodów David będzie się bronił jak tylko się da, Schumi mógł zachować większy margines. Tym razem przesadził w drugą stronę. Ale jakie to było emocjonujące!
    Co do Kimiego i podobnych sytuacji, to wskazówka z boxów wynikała z telemetrii - istniało zagrożenie, że w bolidzie coś nie wytrzyma dalszego forsowania i zamiast zwycięstwa będzie 0 pkt. Zwolnienie w takich sytuacjach rozumiem. Rozumiem nawet jeśli kierowca zdejmie nieco nogę z gazu, kiedy pod koniec wyścigu prowadzi się ze sporą przewagą. Nie rozumiem i nie akceptuje zachowawczej jazdy przez całe GP (a czasem i sesję kwalifikacyjną).
    To, że Ferrari ma ogromną przewagę nie powinno oznaczać, że pod koniec sezonu może zacząć sobie odpuszczać. Jeśli można wygrać po raz kolejny, to trzeba po to zwycięstwo sięgać. Rezygnacja z rywalizacji jest w moich oczach zaprzeczeniem istoty sporu.
    Miło jest podyskutować, wymienić poglądy (o to przecież chodzi na forum), ale ten temat jest już chyba wyczerpany – padły wszystkie argumenty i dalej moglibyśmy co najwyżej spierać się o ich wagę i przerzucać przykładami, a dyskusja i tak nie posunęłaby się nawet o krok. Dla Was Schumacher jest żywą legendą, dla mnie "tylko" jednym z najlepszych kierowców w historii F1 :-) Potrafię docenić jego umiejętności, jednak nigdy nie będę go hołubić. Wszyscy mamy prawo do własnych ocen i żadna ze stron nie przekona drugiej (ja przynajmniej nie mam zamiaru nikogo "nawracać").

  16. Powrót do góry    #16
    Użytkownik
    Dołączył
    28-04-2004
    Postów
    118
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    zgadaz sie

    w zupełonosci sie zgadzam z toba w calej rozciaglosci twojego listu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  17. Powrót do góry    #17
    Zaawansowany
    Dołączył
    08-08-2001
    Postów
    2,010
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    W takim razie ja jeszcze dodam,ze wielkosc Schumiego nie bierze sie tylko i wylacznie z jego umiejetnosci prowadzenia bolidu. Zeby docenic reszte jego zalet wystarczy spojrzec na pozycje Ferrari AD2004 i AD1996. To nawet nie jest przepasc. To sa dwa krancowo rozne zespoly. A przeciez budowanie nowej potegi Ferrari zaczelo sie wlasnie od zatrudnienia Michaela i rewolucji kadrowej jaka za tym poszla. On umial zbudowac wokol siebie mistrzowski zespol. Tacy kierowcy jak Montoya,Raikkonen i Button,mimo ze swietni na torze, nie potrafia.

    PS
    Przemo,hamuj z tymi wykrzyknikami. Juz jeden sprawia,ze taka wypowiedz nabiera nadmiernej ekspresji,a ty ladujesz ich tam ze 30.

  18. Powrót do góry    #18
    Użytkownik
    Dołączył
    28-04-2004
    Postów
    118
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    ok!

    ok.
    Pozdrowienia dla wszystkich kibicow Ferrari i Michaela Schumachera.:)

  19. Powrót do góry    #19
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-04-2003
    Postów
    738
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Zibi

    Z calym szacunkiem , ale to nie M S budowal nowy team Ferrari , on jest tylko jedna z czesci teamu , ale nic nie zmienia faktu , ze jest ta czescia najwazniejsza , bo wykonawcza i to on zbiera najwiecej oklaskow , ale cale zaplecze ferrari to nie zasloga schumachera . W takiej "firmie" z powodzeniem smigali by inni , Button , Kimi , czy Montoya . Poprostu wlasne umiejetnosci, to nie wystarczy do mistrzostwa! Do tego potrzeba maksymalnego zgrania wielu aspektow , czego brakuje w innych teamach.
    Schumacher wyladowal poprostu w odpowiednim momencie w odpowiednim teamie , a rezultat tego jest widoczny
    Proponuje eksperyment ala V.Rossi , niech zmieni team , a przekonamy sie o prawdziwej jego wartosci!

  20. Powrót do góry    #20
    Zaawansowany
    Dołączył
    08-08-2001
    Postów
    2,010
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    David_ZG,alez miales dokladnie taki sam eksperyment. Schumi przeszedl z mistrzowskiego Benettona do bedacego wowczas w glebokiej zapasci Ferrari. W ciagu paru lat stworzono ze stajni,ktora w 96 miala tylko nazwe i pieniadze, maszynke do wygrywania. To za Schumacherem do Maranello przeszlo dwoch niezwykle istotnych dla tej stajni ludzi-Brawn i Byrne. Efekt: F398 i walka o tytul. A potem bylo juz tylko lepiej.
    A co sie dzieje w Ferrari bez Schumiego widac bylo po jego wypadku na Silverstone. Pierwsze GP przjechali sila rozpedu,ale zaraz potem popadli w gleboka zapasc. Irvine,ktory mial walczyc o MS,nie byl w stanie zakwalifikowac sie do pierwszej dziesiatki. Po powrocie Schumachera wszystko w magiczny sposob wrocilo do normy.

  21. Powrót do góry    #21
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-04-2003
    Postów
    738
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Zibi , wszystko sie zgadza , ale powroce do Twojego poprzedniego postu - "On umial zbudowac wokol siebie mistrzowski zespol" - z tymi slowami zgodzic sie nie moge. To prawda zespol zostal zbudowany po mistrzowsku z najlepszych fachowcow , ale to nie zasluga wylacznie Schumiego.To nie Michael zarzadza teamem , to nie on martwi sie o sprawy finansowe , marketing, zaopatrzenie , czesci , mechanikow i wiele innych istotnych trybikow w maszynie . Schumi ma w sobie dar mobilizacji innych ludzi w zespole , ale to nie znaczy , ze inni kierowcy tego nie maja , poprostu kierowca sam teamu nie "pociagnie". Wszystko musi byc zgrane i dopracowane w 100% wtedy widac efekty.
    Spujrz na BAR , patrzac na zeszly sezon wedlug mnie poczynili o wiele wiekszy krok do przodu niz Ferrari i to nie tylko dzieki Buttonowi , czy Sato , poprostu calosc pasuje i gra i oto w tym wszystkim chodzi

  22. Powrót do góry    #22
    Zaawansowany
    Dołączył
    08-08-2001
    Postów
    2,010
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Przeciez nie twierdze,ze Schumi siada po sezonie przed deska kreslarska i projektuje nowe bolidy,a w przerwach zalatwia kase ;) Napisalem tylko, ze to dzieki niemu w Ferrari znalezli sie jego dawni wspolpracownicy z Benettona i byl to strzal w dziesiatke. Wplyw Michaela na zespol,to nie tylko mobilizacja w postaci zegarkow kupowanych na swieta swoim wspolpracownikom. Juz w 96 mowilo sie, ze najwiecej do powiedzenia w ekipie ma nie Todt,ale wlasnie Schumi i to on moze w praktyce zwolnic albo zatrudnic kogo chce. O ile mnie pamiec nie myli,to nawet wspomniany Todt byl w pewnym momencie zalezny od opini Schumachera i ocalal. Takiej wladzy nie ma zaden kierowca i nie sadze zeby jeszcze kiedys mial. Dlatego nie da sie porownac znaczenia Schumachera do roli Raikkonena czy Montoi.

  23. Powrót do góry    #23
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-04-2003
    Postów
    738
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    OK ZIBI W pewnym stopniu przyznam Ci racje
    Kiedys go nielubialem , za jego arogancje , ale w przeplywie czasu widac , ze juz jakies 9-10 lat temu byl profesjonalista na miare Senny i dlatego zajal jego miejsce, teraz sie uspokoil w jezdzie i wypowiedziach , jest poprostu najlepszy , moze nawet nieosiagalny dla innych kierowcow , ale mimo wszystko sam tego by nie osiagnol . Nie kibicuje jemu , ale napewno na szacunek zasluzyl , jest obecnie debesciakiem i jeszcze dlugo nic tego nie zmieni ( byc moze bedzie smigal do czterdziestki? - sam to przyznal). Odstep powoli miedzy teamami sie zmniejsza , nastepny sezon powinien byc przelomowy , napewno bedzie wiele zmian wsrod kierowcow, napewno uderzy toyota. Na razie Schumi jest pewnym mistrzem swiata i juz nic tego nie zmieni , ale walka o nizsze pozycje jest naprawde fascynujaca i wcale nie bez znaczenia
    Pozdrawiam

  24. Powrót do góry    #24
    Zaawansowany
    Dołączył
    08-08-2001
    Postów
    2,010
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No to pelna zgoda :)
    BTW,ja tez trzymam za Toyote (choicaz sam nie wiem czemu-jakas dziwna sympatia ;) )

  25. Powrót do góry    #25
    Początkujący
    Dołączył
    23-05-2004
    Postów
    2
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    ... kiedyś też zagorzale kibicowałem Michaelowi Schumacherowi ale to było jeszcze jak jeździł na Benetton'ie za czasów Ayrton'a Senny Demona Hill'a Jaquea Viellneuva. Michael Schumacher nie jest wcale tak utalentowany jak sie każdemu wydaje po prostu rywalizacja w F1 upadła nie ma sie już Schumii z kim ścigać i dlatego bije wszelkie rekordy bo jest tylko jeden człowiek który się wybił ponad całą reszte swoją drogą sprzęt robi swoje bo chyba nie ulega kwestii ze ferrari jest teraz najlepsze ich samochy i zaplecze.A swoją dorgą było by świetnie jak byłoby przynajmniej 4 albo 5 kierowców którzy by prezentowali równą forme takich jak słynni Viellneuve,Hill,Senna,Schumacher,Prost,Montoya,Hä kkinen i wtedy by było widowisko,,, a teraz to wszytko sie w pit-stop'ie dzieje,,,nuda swoją drogą dobrze żę ten Mozley kombinuje jakieś zmiany bo F1 poza szybkością przestaje być intrygująca...

  26. Powrót do góry    #26
    Zaawansowany
    Dołączył
    08-08-2001
    Postów
    2,010
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    To ze w F1 wyprzedzaja juz chyba tylko Montoya i Alonso w duzej mierze wynika wlasnie ze zmian nieustannie forsowanych przez FIA.
    Nie wydaje mi sie tez zeby w F1 brakowalo dobrych kierowcow. Nie ma wiec co plakac za Jacquesem i Mika. O cieniasie Hillu nie wspomne.

  27. Powrót do góry    #27
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-04-2003
    Postów
    738
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    ZIBI nie mow hop - Powrot Jacqesa Villeneuvea jest bardzo prawdopodobny!

  28. Powrót do góry    #28
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-04-2003
    Postów
    738
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    M84P

    Team ferrari to team ferrari ale.....
    Sa tez inne teamy , ktore poczynily ogromny postep w tym sezonie -BAR , Renault - Nie zapominaj , ze tutaj chodzi o setne , albo tysieczne sekundy! Mysle ze przewaga ferrari bedzie coraz bardziej malala. M Schumacher jest juz poza zasiegiem innych kierowcow, ale Barrichello to nie lomek , a przyjezdza za plecami innych kierowcow. Wnioskow z GP Monaco nie wyciagam , wszyscy wiemy , ze to jest GP jedyne w swoim rodzaju

  29. Powrót do góry    #29
    Użytkownik
    Dołączył
    28-04-2004
    Postów
    118
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    smiech

    gosciu ktory napisał ze F1 upadła i tylko dlatego michael wygrywa jest smieszne, w tym momencie chłopie osmieszyłes nie tyle michaela co inne teamy,powiedz mi w takim razie co robili dyrektorzy i kierowcy jak micheale wygrywał.no poprostu jestes smieszny,zastanow sie to ty piszesz bo chyba najpierw piszesz a pozniej myslisz.no coz!
    usłyszałes gdzies w tv albo na internecie przeczytales ze f1 przechodzi kryzys no coz ale to nieo taki kryzys chodzi ze jeden kierowca zdominował f1kryzys jest zwiazany z brakiem mozliwosci sponsoringu przez wielkie firmy typu malboro czy inne!!!
    pozdro Michale The best
    PS:przeczytaj to co pisze w 1 opisie!!

  30. Powrót do góry    #30
    Zaawansowany
    Dołączył
    08-08-2001
    Postów
    2,010
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Kryzys jak kryzys. Jest po prostu nudna. Kibicuje Schumacherowi od 94 i ciesza mnie jego kolejne rekordy, ale taka supremacja jednego zawodnika zabija wiekszosc emocji. Chyba dopiero ostatnie GP dostarczylo prawdziwych wrazen. Szkoda tylko ze bylo rozgrywane na torze,ktory choc piekny,nie daje praktycznie mozliwosci wyprzedzania.

  31. Powrót do góry    #31
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-04-2003
    Postów
    738
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No widzisz ZIBI Ty kibicujesz Schumiemu i sie nudzisz podczas ogladania GP ,ja kibicuje Buttonowi i mam sporo radosci z ogladania - taka mala roznica....
    Sporo czasu przed sezonem zalozylem sie z kolega o wiele browarkow o to , ze Button na koniec sezonu bedzie przed Kimim w klasyfikacji ogolnej kierowcow - mysle , ze zaklad juz wygralem i mam dodatkowa satysfakcje

  32. Powrót do góry    #32
    Użytkownik
    Dołączył
    28-04-2004
    Postów
    118
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    no nie wiem

    zebyś nie przegrał jeszcze zakładu uważaj jest jeszcze tyle wygcigów do końca ze nic niewiadomo!!!
    pozdro kibic schumiego!!!

  33. Powrót do góry    #33
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-04-2003
    Postów
    738
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    zebyś nie przegrał jeszcze zakładu uważaj jest jeszcze tyle wygcigów do końca ze nic niewiadomo!!!
    pozdro kibic schumiego!!!
    BAR - najglosniejsze , bo amerykanskie - najtrwalsze ,bo japonskie
    McLaren - cichutkie i zawodne
    Button - Kimi - mlodzi gniewni , gorace glowy , przyszlosc F1 , mimo wszystko pod wzgledem umiejetnosci traktuje ich na rowni , ale praca teamow przemawia dotkliwie za Buttonem wiec o moj zaklad sie nie martwie:)
    Pozdrawiam

  34. Powrót do góry    #34
    Początkujący
    Dołączył
    23-05-2004
    Postów
    2
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    DO śmiech

    ...Nie ze jak napisałeś "usłyszałes gdzies w tv albo na internecie przeczytales ze f1 przechodzi kryzys" tylko ogladałem pare wyścigów w tym sezonie i można by powiedzieć znane powiedzonko "na boisku gra 22 zawodników a na końcu i tak wygrywają NIEMCY" i tu to samo można powiedizeć "ściga sie 20 zawodników a na końcu i tak wygrywa Schumacher" nie mówie że jeździć nie umie Szumi bo jak pisałem cały czas mu kibicuje ale jak ktoś cały czas wygrywa to sie staje nudne tak jak Małysz tak i z Szumim jak za dużo wygrywali bez widocznej konkuręcjii doprowadziło do tego ze przestałem i jedno i drugie oglądać a od tego sezonu robie reaktywacje F1 i uważam ze rywalizacja jest nudna//..wyprzedzanie podczas wyścigu można zliczyć na jednej rece i nie mówie o GP Monaco bo pamietam że tam wąsko było, ale na innych GP... i licze żę Barrichello pokaże na co go stać w GP USA... pole position

    polecam strone http://www.f1world.hg.pl/

  35. Powrót do góry    #35
    Początkujący
    Dołączył
    31-07-2004
    Postów
    1
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Zgadzam się że Schumacher jeździ bez błędnie,bo nikt tego lepiej od niego nie robi.Wszystkie zwycięstwa odnosi ponieważ ma świetnie przygotowany samochód,gdyby Michael Schumacher zaczął jeździć dla np.Sauber Petronas to by wtedy nie wygrywał bo by nie miał najlepszego samochodu.Jedno by się nie zmieniło Schumacher nadal jeździł by genialnie i bardzo dokładnie,bo jest w tym genialny.Według mnie najważniejszą role w F1 odgrywają samochody.

  36. Powrót do góry    #36
    Użytkownik
    Dołączył
    28-04-2004
    Postów
    118
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    zgadzam sie z toba ale .............!!!
    skoro zawodnicy najlepszych ekip maja porownywalne umiejetnosci,i podobne bolidy to czemu nie potrafia dorownac Schumiemu?? odpowiedz jest jedna ich umiejetnosci sa znacznie slabsze od Schumiego!!

    wiesz najwieksze pieniadze i najlepsi ludzie krecą sie obok najlepszego teamu,jakim jest w tym momencie Ferrari!!!
    Schumi w rok czasu przyciagnąl by tylu sponsorow ze Sauber byl by konkurecyjny dla kazdego teamu!!

    pzodor for @ll

  37. Powrót do góry    #37
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-04-2003
    Postów
    738
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Przemo

    Bzdura ! Wcale umiejetnosci innych kierowcow nie sa mniejsze niz Schumachera
    To team Ferrari umozliwia mu te wszystkie sukcesy i rekordy.
    Nie ma zadnej przepasci miedzy MS , a innymi kierowcami . Jest natomiast przepasc miedzy Ferrari , a innymi czolowymi teami , ktora powolutku zaczyna malec , ale na rowna walke jest juz zdecydowanie za puzno
    Michael to znakomity kierowca w znakomitym teamie , ale moge sobie wyobrazic kilku kierowcow , ktorzy w teamie Ferrari odnosili by takie same sukcesy
    Z reszta Schumi sam wielokrotnie powtarzal , ze gdyby nie znakomita atmosfera w druzynie , idealne zrozumienie i wspolpraca, bezbledna taktyka to nie osiagnol by napewno tylu sukcesow i wygrywal by duzo zadziej

    Dla mnie i tak liczy sie tylko walka Buttona o druga pozycje, szczerze rzycze tego jemu i sobie

  38. Powrót do góry    #38
    Użytkownik
    Dołączył
    28-04-2004
    Postów
    118
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    ok zgadzam sie z toba ale napewno umiejetnosci Michaela nie sa przecietne!!!

  39. Powrót do góry    #39
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-04-2003
    Postów
    738
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A gdzie ja napisalem , ze sa przecietne???

  40. Powrót do góry    #40
    Użytkownik
    Dołączył
    28-04-2004
    Postów
    118
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    nie ja tego nie mowie!!
    sorki jezeli to tak zrozumiales!!

  41. Powrót do góry    #41
    Zaawansowany
    Dołączył
    25-06-2002
    Postów
    2,218
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Potwierdzam i zgadzam się, jak ktoś wyżej napisał, że Schumi to tylko jeden z elementów świetnie funkcjonującej maszyny do wygrywania. Równie duży wkład w zwycięstwa jak MS niewątpliwie mają Ross Brawn i Jean Todt. Wtajemniczeni wiedzą o kogo chodzi. Do tego dodałbym znakomitą współpracę z Bridgestone. Wymienione czynniki składają się na coroczne sukcesy- MŚ F1 (czyt. MŚ Formuły jednego zawodnika:P).

  42. Powrót do góry    #42
    Użytkownik
    Dołączył
    28-04-2004
    Postów
    118
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    wszystko sie zgadza co napisales ale napewno umiejetnosci Michaela maja tu znaczenie!!moze nie najwieksze ale spore!

    pozdro for @ll


  43. Powrót do góry    #43
    Zaawansowany
    Dołączył
    25-06-2002
    Postów
    2,218
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Dokładnie tak.
    A czy ja temu w jakiś sposób zaprzeczyłem??

  44. Powrót do góry    #44
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-04-2003
    Postów
    738
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Szacowanie umiejetnosci zawodnikow jezdzacych w roznych teamach jest bardzo trudna jest bardzo trudne , a dla nas czyli kibicow obserwujacych ta cala machine z zewnatrz raczej niemozliwe
    Czy Button, Kimi , Alonso , Montoya oraz kilku innych utalentowanych kierowcow jezdzac w Ferrari , osiagneli by mniej niz Schumi , byli by od niego slabsi , wolniejsi itp - WATPIE
    Czy Villeneuve startowal by dalej w F1 , gdyby nie przeszedl do raczkujacego BAR - NAPEWNO
    Czy M. Schumacher byl by w stanie wykrecac takie czasy w Minardi , jakie kreca jego obecni kierowcy -WATPIE , pewnie by sie zabil
    Dlatego umiejetnosci poszczegolnych zawodnikow dokladnie moglo by zweryfikowac tylko startowynie wszystkich w bolidach o jednakowej mocy , jednakowym momencie obrotowym , jednakowej geometrii , jednakowych wlasciwosciach jezdnych , czyli w koncu w jednym TEAMIE !

    Wedlug mnie wszyscy zawodnicy , ktorzy dostali sie do F1 to sa ci najlepsi i prawie najlepsi , nie ma slabeuszy ,sa tylko rozne teamy i rozne pieniadze

    To prawda M S jest juz jezdzaca legenda , ale nie ma co ukrywac , od poczatku znajdowal sie w odpowiednim teamie w odpowiednim czasie , obojetnie w ktorym teamie .
    Tak sobie pomyslalem , czy Schumi zdecydowl by sie na przejscie do teamu Jordana , gdyby Arabowie zaproponowali mu dwukrotnie wiekszy kontrakt niz posiada w Ferrari ........ No i odpowiedzi nie znalazlem , moze tak , moze nie , ale nawet gdyby tak sie stalo , to czy nie skonczyl by tak , jak Villeneuve ?

    Osobiscie uwazam , ze w F1 jest duzo wiecej niedocenianych zawodnikow , niz tych najlepszych , ale tak to juz jest , miejsca w kokpitach najbogatrzych teamow sa ograniczone , a umiejetnosci menagerow zawodnikow rozne , jaden ma szczescie , drugi mniej

    Bez wzgledu na wszystko F1 pozostanie na zawsze klasa ktolewska w wyscigach samochodowych

  45. Powrót do góry    #45
    Użytkownik
    Dołączył
    28-04-2004
    Postów
    118
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    moze i masz racje ale coz ...Schumi jest najlepszy i tyle!!
    inni kierowcy poprostu maja troche pecha a Schumiemu sprzyja szczescie a komu ono sprzyja oczywiscie najlepszym!!
    moze i schumi nie wykrecal by taklich wynikow w minardi ale wiesz w odpowiednim momencie zobaczyli go ludzie z Ferrari i sciagneli to siebie!!zobaczyli ten talet "czystej wody"(pozdrowionka dla pana Szaranowicza za jego wysmienite teksty:) )
    i wiesz nie ma sensu pisanie co by bylo gdyby!!
    ja szanuje kazdego innego zawodnika ale watpie zeby osiagali to co Schumi!!

    pozdro dla @ll

Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •