Pokaż wyniki od 1 do 6 z 6

Wątek: † 1.05.1994 - 1.05.2004 †

  1. Powrót do góry    #1
    Użytkownik
    Dołączył
    01-08-2002
    Postów
    454
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    † 1.05.1994 - 1.05.2004 †

    O Ayrtonie słyszałem wiele gdy byłem mały - ale powiem szczerze nie interesowała mnie nigdy F1 a co za tym idzie postać Senny - nie pamiętam szczerze mówiąc dnia jego śmierci ale pare lat temu gdy F1 zaczęła mnie bardziej interesować postać Ayrtona przestała być mi już obca - jednak nie znałem okoliczności śmierci ani dokładniejszej daty tego co sie wtedy stało - aż do momentu gdy mój nauczyciel od angielskiego zaproponował przygotowanie krótkiego przypomnienia jego osoby - zgłosiłem sie na ochotnika - na jego temat znalazłem wiele ciekawych informacji - najwięcej najciekawszych znalazłem na stronie www.senna.prv.pl - historia autora tej strony związana z Ayrtonem i szczegółowy opis ostatnich kilku godzin jego życia bardzo mocno utkwił mi w pamięci...

    za kilka dni będziemy obchodzić 10 rocznice śmierci tego wspaniałego człowieka - bez żadnych wątpliwości najlepszego kierowcy F1 w historii... - każdego komu postać Ayrtona jest obca polecam właśnie tamtą strone bo warto poznać jego osobe

    To bardzo krótki opis tego co sie wtedy stało...
    1 maja 2004 roku minie dziesięć lat od tragicznej śmierci jednego z największych, a dla wielu największego kierowcy w historii Formuły 1 – Ayrtona Senny. Brazylijczyk zginął 1 maja 1994 roku podczas Grand Prix San Marino na torze Imola, gdy jego Williams nie skręcił na bardzo szybkim zakręcie Tamburello i z ogromną prędkością uderzył w bandę. Być może Senna by przeżył wypadek, gdyby kawałek połamanego zawieszenia nie uderzyłby jego kasku. To ta część rozbitego bolidu zadała Brazylijczykowi śmiertelne rany. Przyczyna wypadku tak naprawdę do dziś nie jest pewna – najczęściej mówi się o pękniętej kolumnie kierowniczej Williamsa, niektórzy mówią, że bolid stracił nagle docisk aerodynamiczny, a inni że na coś najechał. Organizatorzy Grand Prix San Marino chcą w wyjątkowy sposób uczcić pamięć legendarnego kierowcy. Zapowiadane są dziesięciodniowe ceremonie nazwane "ImolAyrton", które mają rozpocząć się podczas weekendu Grand Prix San Marino w dniach 23-25 kwietnia i mają potrwać do 2 maja. Senna był bardzo popularny na całym świecie, a w swojej ojczyźnie był ubóstwiany przez niemalże każdego. Dziś przez wielu jest uważany za największego kierowcę w historii Formuły 1, a Juan Pablo Montoya uważa, że gdyby Senna nie zginął, to zdobyłby siedem mistrzowskich tytułów. W tym samym roku, w którym zginął, Brazylijczycy zostali mistrzami świata w piłce nożnej. Tuż po ostatnim gwizdku finału zawodnicy brazylijscy unieśli w górze transparent ku pamięci ich wielkiego mistrza kierownicy, dedykując jemu zdobyte mistrzostwo. Rok 1994 miał być wielkim powrotem Senny na szczyt po dwóch przegranych latach za kierownicą McLarena. W 1992 roku mistrzostwo zdobył Nigel Mansell, a w 1993 Alain Prost. Obaj jeździli w zespole Williamsa. Senna też przyszedł do Williamsa, aby móc zdobywać kolejne tytuły. Niestety nie było mu to dane. W Grand Prix Brazylii odpadł z wyścigu po obróceniu auta, w Grand Prix Pacyfiku w Japonii odpadł po kolizji z Hakkinenem, w San Marino po raz ostatni stanął na starcie wyścigu. Weekend na torze Imola w 1994 roku był chyba jednym z najczarniejszych w historii Formuły 1. Nie można zapomnieć, że dzień przed śmiercią Senny, podczas sobotnich treningów zginął austriacki kierowca Roland Ratzenberger, którego Simtek-Ford również z wielką prędkością uderzył w betonową bandę – był to pierwszy śmiertelny wypadek w F1 od ponad dziesięciu lat. W piątkowych treningach poważny wypadek miał Rubens Barrichello. Ayrton Senna był mocno dotknięty tymi wydarzeniami, zdecydował się jednak wystartować w wyścigu, jak się niestety potem okazało, po raz ostatni. Były jeszcze inne wypadki. Podczas startu do niedzielnego wyścigu doszło do karambolu – koło jednego z bolidów spadło na trybuny raniąc kibiców. Po tragicznym wypadku Senny, gdy wznowiono wyścig, kolejny wypadek miał miejsce w boksach, gdzie jeden z bolidów zgubił koło, które uderzyło w mechanika, mocno go raniąc. Ten tragiczny weekend zmienił Formułę 1. Zmieniły się przepisy, zmieniły się tory, zmieniły się samochody – wszystko na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa. Wiele osób mówiło, że przed tym czarnym weekendem za mało czasu i wysiłków poświęcano bezpieczeństwu w Formule 1. Ponad dziesięć lat bez śmiertelnego wypadku zdawało się wskazywać na to, że bezpieczeństwo w Formule 1 jest na superwysokim poziomie. Tak nie było...



  2. Powrót do góry    #2
    Stały bywalec
    Dołączył
    14-05-2002
    Postów
    781
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    To byl najczarniejszy weekend jaki pamietam w F1
    W piatek grozny wypadek Barrichello w sobote smierc Ratzenbergera no i w niedziele Senna
    :( :( :( :( :( :( :( :( :(

    polecam artykol " Ayrton Senna - ostatni weekend " ktory znajduje sie tutaj:
    http://www.sportowefakty.pl/?dysc_id...8&news_id=1773



  3. Powrót do góry    #3
    Użytkownik
    Dołączył
    19-05-2002
    Postów
    130
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    To już 10 lat, a boli ciągle tak samo. Mam tylko nadzieję, że Ayrton, gdziekolwiek jest, cieszy się, że o Nim pamiętamy.

  4. Powrót do góry    #4
    Użytkownik
    Dołączył
    26-12-2003
    Postów
    198
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    bardzo dobry temat i bardzo dobrze napisane mad-max1897
    Ayrton Senna był wielkim kierowca!!!!!
    i nigdy o Nim nie ZAPOMNIMY !!!
    Ayrton jestes WIELKI!!!!!

  5. Powrót do góry    #5
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-08-2002
    Postów
    1,207
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Ja też nie zapomnę jak wspaniałym kierowcą i wielkim człowiekiem był Ayrton Senna. Szkoda,że w taki sposób zakończył swoje młode życie. Był po prostu wielki.

  6. Powrót do góry    #6
    Stały bywalec Awatar madar
    Dołączył
    05-10-2003
    Postów
    1,224
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    [*]

    "Jest pewna doza ryzyka w sportach motorowych, zwłaszcza w Formule 1, ale to jej immanentny element. Więc za każdym razem, kiedy się jedzie, czy to na testach, czy to w wyścigu, jest się wystawionym na pewne niebezpieczeństwo, ryzykuje się. Element ryzyka jest w to wszystko wkalkulowany, ale są też niespodziewane sytuacje, które mogą się wydarzyć i wtedy traci się życie w ułamku sekundy. W takich sytuacjach nagle człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że jest niczym i że może za chwilę zginąć. To jest częścią życia kierowcy wyścigowego i jeżeli nie potrafi się stawić temu czoła w sposób chłodny i profesjonalny, to powinno się to wszystko rzucić i nigdy więcej nie robić. Tak się składa, że ja za bardzo lubię to, co robię, żeby to rzucić. Nie mogę tego rzucić. To jest część mojego życia. -Ayrton Senna.”

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •