Strona 7 z 9 PierwszyPierwszy ... 56789 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 271 do 315 z 363

Wątek: Niecodzienne sytuacje podczas żużlowych zawodów

  1. Powrót do góry    #271
    Zaawansowany Awatar ciesiel
    Dołączył
    10-10-2005
    Postów
    2,320
    Kliknij i podziękuj
    145
    Podziękowania: 281 w 145 postach

    Mecz ze Spartą

    Nie wiem czy już o tym ktoś nie pisał, bo nie czytałem wszystkich odpowiedzi.

    Mecz Falubazu z Wrocławiem w ZG chyba ze dwa lata temu ale mogę się mylic. Łupał był jak djabli słońce razi. Wiadomo kibice obu drużyn razem siedzą razem śpiewają ogólnie atmosfera bardzo pokojowa.

    Prezentacja, zawodnicy idą z buta i w pewnym momencie przeskakuje przez bandę na pierwszym łuku kibic przyjezdnych i dawaj rzuca się chyba na śp.Dadosa i obściskuje go, przytula. Wtem ochroniarze wybiegają i gonią go po całej murawie. 3 ich było i nie mogli dogonic, cały staadion rży. W końcu dorwali go i się siłują. Jednego wyłożył, potem drugi gleba (a kibic wcale nie żaden heros, zwykły normalna postura) w koncu złapali jakoś go obezwładnili bardzo nieumiejętnie. I najlepsze w całej opowieści: cały stadion solidarnie: "zostaw kibica ty kurkghmwo zostaw kibica". Kupa śmiechu była na sam początek zawodów.



    A i jeszcze jeden motyw mi się przypomniał.Jak kilka lat temu prowadził u nas zawody spiker z czerwonym nosem, i miał w zwyczaju robić zbiórkę wśród kibiców na oponę czy inne drobiazgi dla zawodników. I kibic mógł podejść pod bandę przy wieżyczce i powiedzieć ile daje i dla kogo. I przyjechała do nas drużyna z miasta spikera i jeden z kibiców podbija do bandy i macha że chce dać kasę. Hołyński daje mikrofon a kibic: "daję 1000 zł. dla Franczyszyna na słonecznik." Cały stadion sika w gacie, ale jeszcze śmieszniejsze było, że HOłyński nie załapał i przyjmuje tego tysiaka. (Młodszym kibicom przypomnę, że jest to równowartość obecnych 10 gr. i tyle przed denominacją na stadionie kosztował słonecznik)

  2. Powrót do góry    #272
    Początkujący
    Dołączył
    25-08-2005
    Postów
    29
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nie wiem czy już o tym ktoś nie pisał, bo nie czytałem wszystkich odpowiedzi.

    Mecz Falubazu z Wrocławiem w ZG chyba ze dwa lata temu ale mogę się mylic. Łupał był jak djabli słońce razi. Wiadomo kibice obu drużyn razem siedzą razem śpiewają ogólnie atmosfera bardzo pokojowa.

    Prezentacja, zawodnicy idą z buta i w pewnym momencie przeskakuje przez bandę na pierwszym łuku kibic przyjezdnych i dawaj rzuca się chyba na śp.Dadosa i obściskuje go, przytula. Wtem ochroniarze wybiegają i gonią go po całej murawie. 3 ich było i nie mogli dogonic, cały staadion rży. W końcu dorwali go i się siłują. Jednego wyłożył, potem drugi gleba (a kibic wcale nie żaden heros, zwykły normalna postura) w koncu złapali jakoś go obezwładnili bardzo nieumiejętnie. I najlepsze w całej opowieści: cały stadion solidarnie: "zostaw kibica ty kurkghmwo zostaw kibica". Kupa śmiechu była na sam początek zawodów.



    no powiedzmy....podbiegl do ś.p. Dadosa...ale nie przytulil mu tylko ****** z liscia bo to bylo to tym numerku jak zakosil bene ze stacji!natomiast pozniej podbiegl o ile sie nie myle do Hancoka i jego przytulil ;) ale cala reszta wlasnie tak sie odbyla i byla kupa smiechu :)

  3. Powrót do góry    #273
    Stały bywalec
    Dołączył
    04-08-2005
    Postów
    1,126
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Mam kilka wspomnień, ale chciałbym opisać tutaj jedynie dwa z nich.

    Pierwsze dotyczy DPŚ we Wrocławiu, ale nie tego ostatniego, ale tego, w którym to m.in. w składzie polskich orłów był choćby Jacek Krzyżaniak (z tego co pamietam, to Krzyżak wywrócił się w biegu, który mógł dać nam złoto i zdobyliśmy tylko srebro). Chodzi jednak o pana na trybunach - typowy żul, który od początku był tak pijany, że ledwo stał na nogach. Jako, że nie mógł stać, to musiał non stop siedzieć. Tymczasem jak wiadomo na DPŚ wszyscy wstają, emocje są w końcu ogromne. Opisywany tu żul kilkakrotnie krzyczał :"siaaaaaadać kur.... siadać!!!" jednak nie zawsze przynosiło to skutek. To były czasy, kiedy na stadion każdy mógł wnieść jeszcze swoje piwko w puszce. Przy którymś tam z rzędu okrzyku, gdy jeden z siedzących nizej kibiców nie zareagował na słowa "siaaadaj misiu kur... siadaj" ten pan cisnął w niego pełną puszką piwa :). To jednak nie koniec. Żuli było dwóch, drugi był juz tak pijany, że nie wiedział kto jedzie. I mimo, że w biegu np. ze strony USA jechał Billy Hamill lub Greg Hancock pen ten krzyczał non stop Ermolenko kur...:P No cóż - miłośnik talentu sama i tyle;)

    Inna niecodzienna sytuacja to mecz WTS vs Apator we Wrocławiu w 2004 roku, kiedy to Drabik po pogoni za Jagusiem mija z nim równo linię mety, a zawodnicy dostają zamiast po 3 i 2 po 2,5 punktu:P. Sytuację tą można zobaczyć na klipie zrobionym przez Drabola poświęconym Sparcie Wrocław. Klip do pobrania we wrocławskim wątku klubowym;)

  4. Powrót do góry    #274
    Początkujący
    Dołączył
    29-12-2005
    Postów
    22
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    nie wiem czy ktos o tym pisal [nie chce mi sie czytac calego watku] ale podczas tegorocznych derbow w bydgoszczy... kibice Apatora zaczeli rzucac na pas bezpieczenstwa i trawa na nim rosnaca [czy ona jeszcze rosla to nie wiem ale w kazdym razie znajdowala sie tam] sie zapalila... najpierw probowali to ugasic ochroniarze ale cos im nie wychodzilo i zawolali straz i ta wreszcie to ugasila...

  5. Powrót do góry    #275
    Zaawansowany Awatar ciesiel
    Dołączył
    10-10-2005
    Postów
    2,320
    Kliknij i podziękuj
    145
    Podziękowania: 281 w 145 postach


    no powiedzmy....podbiegl do ś.p. Dadosa...ale nie przytulil mu tylko ****** z liscia bo to bylo to tym numerku jak zakosil bene ze stacji!natomiast pozniej podbiegl o ile sie nie myle do Hancoka i jego przytulil ;) ale cala reszta wlasnie tak sie odbyla i byla kupa smiechu :)

    Hmm ciekawe. Może siedziałeś bliżej, widziałeś lepiej. Z mojego miejsca (siedzialem przed startem) żadnego liścia na Dadosa nie zauważyłem.

    Rzeczywiście była kilka dni przed meczem akcja z tą beną, ale myślisz, że ewentualny liść był z tego powodu? nie sądzę.

    Co by nie mówić to był jeden z tych meczów co się pamięta latami. Cieplutko słoneczko przygrzewa, atmosfera na trybunach wspaniała, a na torze przepiękne akcje trzymające w napięciu do końca ech...

  6. Powrót do góry    #276
    Użytkownik
    Dołączył
    30-03-2004
    Postów
    431
    Kliknij i podziękuj
    6
    Podziękowania: 7 w 3 postach

    może i w tym sezonie...

    [quote][quote]

    oprócz zaciętej rywalizacji pośmiejemy się trochę i nadziwimy...

  7. Powrót do góry    #277
    Początkujący
    Dołączył
    17-04-2006
    Postów
    10
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    dobry temat


    ja pamiętam jak na jakimś torze(na pewno nie w Toruniu) mirek kowalik już po zakonczeniu biegu zaczoł nerwowo majstrować przy sprzęgle(okazało się że zablokowało się czy coś takiego) a mirek po przejechaniu lini mety elgancko wyleciał przez kieorwnice. wygladalo to dość śmiesznie(choć mogło mu się coś stać, ale na szczescię nic się nie stało)
    wyleciał bo motocykl się tak gwałtownie zatrzymał

  8. Powrót do góry    #278
    Zaawansowany
    Dołączył
    26-05-2002
    Postów
    2,952
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nie pamiętasz czy wyleciał, bo uciekał z motocykla, którego nie dawało się zgasić, czy może dlatego, że tak gwałtownie sie zatrzymał?

  9. Powrót do góry    #279
    Stały bywalec
    Dołączył
    22-06-2005
    Postów
    1,327
    Kliknij i podziękuj
    41
    Podziękowania: 113 w 69 postach
    Ciekawe sytuacja miała miejsce w 2003 roku podczas meczu w Bydgoszczy pomiędzy Polonią a Falubazem. Hamilla samolot sie spóźnił i dojechał na stadion w momencie kiedy jechali lawetą do prezentacji. Podczas gdy spiker już przedstawiał zawodników, Hamill ubrany w dres w którym przyleciał i założony na szybko plastron pobiegł przez murawę na prezentację :D Ale sędzia uznał to za spóźnienie i wykluczył go z tych zawodów :) Trochę był Billy zdenerwowany wtedy :D

  10. Powrót do góry    #280
    Stały bywalec Awatar MaciekZG
    Dołączył
    16-01-2005
    Postów
    816
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Na meczu ZKŻ-GTŻ było 16 wyścigów !!! Tyle że w jednym wystapili nie żużlowcy a kierowcy ciągników :D. Cały stadion wpadł w euforię kiedy pan kierowca na 1 łuku po dużej wyprzedził drugiego kierowce. Na machanie szalikami kibiców pan wyprzedzający zdjął czapkę i pomachał razem z nami ;]. Było bardzo zabawnie :D

  11. Powrót do góry    #281
    Początkujący
    Dołączył
    26-08-2005
    Postów
    35
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    te junior_jack wrzuciłbyś linka do tego filmu o Spracie Drabola naprawde przeglądanie 13 stron nie jest przyjemne!

  12. Powrót do góry    #282
    Użytkownik
    Dołączył
    30-03-2004
    Postów
    431
    Kliknij i podziękuj
    6
    Podziękowania: 7 w 3 postach

    to ci psikus..

    Na meczu falubaz - ostrów jedna podprowadzająca (niebieska ) tuż po prezentacji zemdlała i o 16.10 karetka musiała ją zawieźć do szpitala... opóźnienia meczu w takim momencie nikt się nie spodziewał a kibice ostrowa pożegnali ją okaskami siedząc niczym krzyżacy na słońcu grzejącym niczym pod grunwaldem. Wiekszośc kibiców falubazu siedziała w cieniu

  13. Powrót do góry    #283
    Początkujący
    Dołączył
    08-08-2006
    Postów
    13
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Heh przez te kilka lat wiele smiesznych wydarzen bylo na torze. Aha to chyba ie był Tomasz Gollob .Chodzi mi o ten wypadek jak motor nawrócił i mało w zawodnika nie wjechał. Na pewno było to na torze we Wrocławiu i nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że był to Zbigniew Czerwiński.
    Moje wrażenia z meczyków żużlowych to:
    1.Mirek Szczurek- opisana wcześniej sytuacja oraz jeszcze dwie inne. Pierwsza to jak w meczu chyba ze Śląskiem jechał w biegu nominowany na prowadzeniu i chciał wjechać na jednym kole na mete to wypuścił motor spod siebie i mete można powiedzieć przebiegł. A druga to jak podczas jednego z turniejów indywidualnych położył się na znak protestu podczas wyścigu na ziemi. Coś ala Łabędź.
    2.Irek Kwieciński - podczas jednegoz upadków w MDMP chyba "przeszedł" przez bande. Po chwili wstał, otrzepał się i wrócił do parku maszyn.
    3.Ciupak, Fekete- nie pamiętam, który z nich się wtedy wywrócił, ale było to tak, że obaj się szczepili i jeden z nich wjechał na murawe. Aha było to podczas meczyku z Rawiczem.

    cdn:D
    Opisywany upadek, kiedy to motocykl zawrocil i o malo nie rozwalil glowy zawodnika, to upadek Darka Śledzia.

  14. Powrót do góry    #284
    Użytkownik
    Dołączył
    12-09-2005
    Postów
    213
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Tor w Bydgoszczy:
    1. rok bodajże 1985; półfinał (chyba) IMŚ juniorów; wśród startujących reprezentant RFN Mario Trupković; stosownie do nazwiska zaliczył dzwona w płot ale w taki sposób, że po uderzeniu w nią, jadąc, zerwał chyba z kilkanaście metrów siatki;
    2. również wczesne lata osiedziesiąte; jeden z meczów ligowych; do wyścigu wyjezdza Piotr Glucklich; ma kłopoty ze sprzętem (gaśnie mu czy defekt; nie pamiętam miałem jakieś 10 lat) na pomoc spieszy mu tata czyli Henryk Glucklich; brama parkingu zamknięta, porządkowy gapa, więc tata nie namyslając się daje susa przez bramę za co otrzymuje brawka od publiki;
    3. wczesne lata 90-te gdy Jacek Gollob nie był jeszcze solidnym ligowcem i wychodził mu najwyżej jeden wyścig w meczu; spotkani z Unią Leszno; zawodnicy wyjeżdżają do wyścigu - między innymi Jacenty i Zenon Kasprzak; Zeno na prostej przeciwległej do startu chce ten właśnie element przećiwczyć; pochyla się nad kierownicą, koncentruje, już już ma odkręcić manetkę do końca i strzelić sprzęgłem gdy w tym momencie wyjeżdzający chwilę po nimz parkingu Jacenty oglądając się za siebie wjeżdża w jego tylne koło
    4. rok 1992; finał IMŚ we Wrocku; prezentacja, zaowdników i oficjeli (a może tylko tych drugich) wieziono dorożkami; kiedy już cały orszak znalazł się na linii startu w nieopisanym tutmulcie zemdlał jeden z koni zaprzężonych do dorożki; trzeba było zwierzaka cucić
    5. znowu rok 1992; mecz chyba w Bydzi chyba z Włókniarzem, który przyjechał w krajowym składzie i bez Drabika; zbierając solidne baty; w jednym z wyścigów na drugiej pozycji, defektuje motocykl Waldka Cieślewicza; skonfudowany Cielak ze stocikim spokojem mimo trwającego wyścigu zostawia motocykl na torze, blisko krawężnika mniej więcej na środku prostej przeciwległej do startu; mówię, że ze stoickikm spokojem bo zsiadłą zniego postawił, zdjął gogle, powiesił je na kierownicy i spokojnie zszedł z toru; dostał od sędziego upomnienie

    jeżeli ktoś zapamiętał to inaczej to proszę sprostować; w końcu to wydarzenia sprzed lat kilkunastu lub starsze
    Proch, M. Ziarnik, K. Ziarnik, Rutecki, Bizoń, Bukiej, Głowacki, Maroszek, Gabrych, Dołomisiewicz, Wolski - taka była moja pierwsza Polonia

  15. Powrót do góry    #285
    Użytkownik
    Dołączył
    03-05-2005
    Postów
    149
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Na meczu falubaz - ostrów jedna podprowadzająca (niebieska ) tuż po prezentacji zemdlała i o 16.10 karetka musiała ją zawieźć do szpitala... opóźnienia meczu w takim momencie nikt się nie spodziewał a kibice ostrowa pożegnali ją okaskami siedząc niczym krzyżacy na słońcu grzejącym niczym pod grunwaldem. Wiekszośc kibiców falubazu siedziała w cieniu
    Tak z 2 min. zanim zemdlała, pomyślałem sobie żeby pujsc po kiełbaskę bo głodny jestem ale stwierdziłem, że zaraz się mecz zacznie i nie zdążę.Wtedy pomyślałem: Przydała by się jakas przerwa i oto młoda mdleje, kartetka zabiera młodą do szpitala a ja lece po kiełbaskę:) To się nazywa szczęscie w nieszczęsciu;)

  16. Powrót do góry    #286
    Początkujący
    Dołączył
    02-05-2006
    Postów
    17
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No na ostrowie troche tzreba było poczekać, ale za to zawodnicy w niebieskich kaskach musieli mieć zdziwko ja patrzą że panienki skaczą przed kolegami, a tu przed ich polem nie ma na co popatrzyć hihi.

    Na meczu ZKŻ-GTŻ było 16 wyścigów !!! Tyle że w jednym wystapili nie żużlowcy a kierowcy ciągników . Cały stadion wpadł w euforię kiedy pan kierowca na 1 łuku po dużej wyprzedził drugiego kierowce. Na machanie szalikami kibiców pan wyprzedzający zdjął czapkę i pomachał razem z nami ;]. Było bardzo zabawnie
    To było przepiękne! akurat przy takim słabym meczu (72:18?) ten wyścig to rarytas. Akurat wyprzedzał na moim łuku było ciekawie

    Wogóle to pan ze sraczkowatego Fergusona ma zniżke formy wyraźną... Musi zainwestować w GM'a bo inaczej jak ostatnio łatwo było zauważyć, pan z czerwonego traktora objeżdżać będzie go jak dziecko...

    klub powinien zacząć inwestować w traktory bo na tak nudne mecze jakich w tym sezonie była garsta juz nikt nie przyjdzie!

  17. Powrót do góry    #287
    Początkujący
    Dołączył
    04-05-2006
    Postów
    21
    Kliknij i podziękuj
    2
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Najlepszy w Zielonej Górze jest taki pewnien koleś,nie młody ale nadal aktywny w kibicowaniu:)Nosi na rękach takie białe rękawiczki myszki miki z Mc'Donaldsa:)Oczywiście nalepsze jest jak sędzia wykluczy zawodnika z Zielonej Góry to on od razu leci z pierwszego łuku na wierzyczkę pokazując sędziemu "Fack you" w tych rękawiczkach heheh
    To jest pan Jurek. Już go dawno nie widziałam na stadionie, ale jeszcze w tamtym sezonie był na każdym meczu i na każdym przeklinał i wyzywał zawodników drużyny przeciwnej i sędziego. Jego głównymi atrybutami zawsze była rękawiczka, szalik i bębenek z Myszką.

    Oprócz tego pamiętam kiedyś (nie wiem dokładnie kiedy i przeciw komu był to mecz) w jednym z biegów, ku zaskoczeniu kibiców, po przejechaniu juz 4 okrążeń zawodnicy nie wyhamowali a wręcz przeciwnie pojechali jeszcze jedno, piąte okrążenie. Tylko jedyny trzeźwo myślący Rafał Kurmański zjechał normalnie do parkingu na co wyskoczył do nie trener Jąder i było tylko widać jak coś do niego mówi, mocno gestykulując rękoma. Rafał musiał mu tłumaczyć, że bieg się już skończył, a reszta zawodników, nie wiadomo czemu pojechała jeszcze jedno - 5. Jak widać wszyscy byli ostro zamotani.

  18. Powrót do góry    #288
    Zaawansowany Awatar ciesiel
    Dołączył
    10-10-2005
    Postów
    2,320
    Kliknij i podziękuj
    145
    Podziękowania: 281 w 145 postach
    Najlepszy w Zielonej Górze jest taki pewnien koleś,nie młody ale nadal aktywny w kibicowaniu:)Nosi na rękach takie białe rękawiczki myszki miki z Mc'Donaldsa:)Oczywiście nalepsze jest jak sędzia wykluczy zawodnika z Zielonej Góry to on od razu leci z pierwszego łuku na wierzyczkę pokazując sędziemu "Fack you" w tych rękawiczkach heheh
    To jest pan Jurek. Już go dawno nie widziałam na stadionie, ale jeszcze w tamtym sezonie był na każdym meczu i na każdym przeklinał i wyzywał zawodników drużyny przeciwnej i sędziego. Jego głównymi atrybutami zawsze była rękawiczka, szalik i bębenek z Myszką.

    My na niego wołaliśmy Borussia - bo zawsze chodził w żarówiasto-zielonej bluzie Borussia Dortmund ;)

    A propo tego kibica. Na jednym z meczów, ogolnie wesołym, kibice robili falę i tradycyjnie pod wieżyczką w sektorze vipowskim fala zamierała. Ten z pierwszego łuku w tych rękawiczkach w bluzie Borussi tam do nich i ich ********a, czemu nie robią fali, grozi i odlicza. I raptem po krótkiej persfazji panowie w garniturach grzecznie z całym stadionem poczynili falę,

  19. Powrót do góry    #289
    Użytkownik
    Dołączył
    14-05-2006
    Postów
    83
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A mi się teraz skojarzyła pewna sytuacja u nas w Grudziądzu... Sezonu nie pamiętam ale było tak. Zawodnicy wyjechali, pod taśmę, start ładnie pięknie. 1,2,3 kółko i przy czwartym chłopak który podawał flagi, podał szachownicę i zawodnicy skończyli na 3 kółkach... a z tyłu na defekcie któremu, już nie pokazali flagi gdyż miał starte ok 3/4 toru, (uznali poprostu że się poddał) przejechał 4 kółka... W ogóle sytuacja skomplikowana... Ale dosyć zabawna... Również ostatnio na jednym z turniejów juniorskich-pomylili się i zamiast wystawienia czarnej litery X na żółtym tle oznaczającej ostatnie okrążenie podał mu - tabliczkę z cyfrą 2 :P i zawodnicy jechali 6 kółek... Wydaje się że ściemniam, ale taka sytuacja się zdarzyła. Nie rozumiem jak mogli nie zauważyć takiej pomyłki, ale bywa...

  20. Powrót do góry    #290
    Użytkownik
    Dołączył
    03-05-2005
    Postów
    149
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Dobrze, że paliwa starczyło :)

  21. Powrót do góry    #291
    Zaawansowany Awatar Drapichrust
    Dołączył
    07-01-2006
    Postów
    1,542
    Kliknij i podziękuj
    366
    Podziękowania: 327 w 209 postach
    Oj wiele było takich sytuacji ale teraz naprędce przypomina mi się jedna. Sezon 91, mecz w Grudziądzu upada (chyba) Lars Henrik Jorgensen a jego motocykl zaczyna jeździć po torze i po murawie ówczesnego boiska siejąc grozę porządkowych no i kibiców i zatrzymuje się w końcu na bandzie.

  22. Powrót do góry    #292
    Użytkownik
    Dołączył
    06-02-2005
    Postów
    130
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Fragment wywiadu z K. Jabłońskim

    Jaka była najdziwniejsza sytuacja podczas meczu w której Pan uczestniczył?
    - Finał MIMP 98 w Grudziądzu, w ostatnim biegu kiedy miałem srebro już w garści, podprowadzający zaczął mnie szturchać łokciem po zapaleniu zielonego światła.
    :D

  23. Powrót do góry    #293
    Stały bywalec Awatar MarcinMarcin
    Dołączył
    14-06-2004
    Postów
    810
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Mecz Zielona Góra-Bydgoszcz.



    Na stadionie w ZG zaczęło ostro lać. Zaczęły się zawody. Żużlowcy nawet się nie łamali, było duzo upadków a każdy mógł wygrac bieg tak jak Marcinkowski.

    W jednym z biegów na 4 okrążeniu Świst gonił Robackiego, był bardzo blisko niego z tym, że Świst był pierwszy a Robacki ostatni :D:D

  24. Powrót do góry    #294
    Stały bywalec
    Dołączył
    08-10-2002
    Postów
    1,041
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    ... a działacze z Zielonej Góry tak mocno dążyli do rozegrania tego meczu na torze nienadającym się do walki (bo przecież goście byli osłabieni brakiem Andreasa Jonssona, więc trzeba za wszelką cenę jechać), że się sami na tym przejechali i mecz przegrali :P Bo przez przypadek zapomnieli, że w swojej drużynie mają zawodnika, który dopiero co powrócił po kontuzji i na takiej nawierzchni nie będzie w stanie skutecznie jechać ... no i do tego gwiazdę światowego formatu, która na takiej nawierzchni urządziła sobie wyścigi "rowerowe", doprowadzając do palpitacji serca (a i upadku) swoich kolegów z zespołu, którzy razem z nim startowali w wyścigach ...
    --
    Z rodzicielskim Błogosławieństwem !!!
    -------------------------
    Andrzej MAMA Matkowski

  25. Powrót do góry    #295
    Ekspert Awatar Dexter
    Dołączył
    04-02-2003
    Postów
    4,577
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 5 w 2 postach
    Nie tak odlegle czasy...chyba 2 lata temu na meczu w Rzeszowie z Rawiczem w którymś z biegów sedzia wykluczył za opóźnianie startu Barana i Korolewa, pózniej bodajze Wilk miał defekt i na torze został sam Marcin Nowaczyk.
    Wszyscy na stadionie ,,wypiepszy sie...,, no i zaraz leżał...podniósł sie, kopnął w motor i zeszedł na murawe.
    Spiker oznajmil ,,bieg zakończył sie rezultatem...hmmm 0:0,,
    a wszyscy padali ze śmiechu.
    Troszke inaczej to wygladalo, ale smiechu bylo co niemiara. Otoz byl to sezon 2003, 9 bieg meczu Rzeszow - Rawicz. Ze startu pierwszy wyszedl Baran, za nim jechala para rawicka i za nimi Golonka. Na drugim wirazu Golonka probowal zaatakowac Nowaczyka, przewrocil sie i bieg zostal przerwany, a Golonka wykluczony. Do powtorki wyjechalo trzech zawodnikow. W momencie gdy na liczniku skonczyl sie odliczac czas dwoch minut, Baran i Korolew stali lekko odsunieci od tasmy i sedzia Najwer ich wykluczyl (Karol potem po meczu strasznie sie o to wkurzal). Zostal wiec sam Nowaczyk, ktory samotnie przejechal 3/4 okrazenia i wylozyl sie po tym, jak zdefektowal mu motocykl.

    A teraz kilka sytuacji ode mnie

    1. Kazdy kto chodzil na zuzel w Rzeszowie w latach 80-tych i 90-tych powinien pamietac goscia malujacego linie startowe, na ktorego wolano 'dziadek'. Otoz tenze 'dziadek' mial taka maniere: jak ktorys z zawodnikow probowal przejechac obok tasmy startowej do parku maszyn, ten wowczas przeganial go. Z Davisem i Swistem doszlo nawet niemal do bijatyk. Jedynym, ktory zdolal mu uciec byl Bajerski i to bylo na meczu, w ktorym Apator szczesliwie wygral 46-44. Juz po tym incydencie kibice mowili 'jak Bajerski uciekl dziadkowi, to przegramy'. :)

    2. Sezon 1998 mecz Rzeszow - Gorzow, bieg juniorow. Po starcie prowadzi Rybka przed Niziolem i Cegielskim. Na drugim okrazeniu niesamowita sytuacja - Rybka notuje uslizg, jedzie przez chwile tylkiem po torze, trzymajac sie motocykla po czym... nagle stawia go tak, ze odzyskuje normalna pozycje i kontynuuje jazde. :)

    3. Sezon 1997, rowniez mecz z Gorzowem. Bieg 5. Po starcie na czele Rickardsson i Bajerski, za nimi Rempala i Kuciapa. Mackowi szybko zasypuje okulary, zdejmuje je i jedzie daleko z tylu. Pod koniec trzeciego okrazenia defektuje motocykl Rickardssona a na poczatku czwartego Rempaly. Jadacy wolniutko Kuciapa wyprzedza ich obu i zdobywa 2 punkty, a oni zaczynaja rywalizacje w biegach. Ostatecznie Rickardsson szybko sie poddaje, bedac pol okrazenia z tylu za Rempala, ten zas jest tak slaby kondycyjnie, ze po przebiegnieciu pol okrazenia nie ma juz sily, wsiada na motocykl, odpycha sie od toru nogami i tak mija linie mety, za ktora pada niczym maratonczyk. :)

    4. Sezon 1998, mecz z Toruniem. Jedzie tylko trzech zawodnikow po wczesniejszym wykluczeniu Swista. Od startu prowadzi Krzyzaniak, za nim o 2 punkty walcza Kosciecha i Rybka. Po jednym z atakow Rybka upada na tor, ale szybko zaczyna sie zbierac i natychmiast probuje odpalic motocykl. Z pomoca przybiega mu... wirazowy i razem probuja sprzet uruchomic. W koncu sie udaje, Rybka przejezdza linie mety, ale punktow nie dostaje, bo korzystal z pomocy osoby trzeciej (zostaje wykluczony).

    5. Rok 1994, mecz z Pila decydujacy o wejsciu do ekstraklasy. Slabiutko jezdzi Petranow, ktory - wowczas lider druzyny - tego dnia robi ledwie 2 punkty w 4 biegach. Podczas biegu 15 (albo juz po jego zakonczeniu) z trybun podnosi sie moj wujek i rzuca komentarz pod adresem Petranowa: "wygralismy bez tego glupiego pastucha!". Sektor poklada sie ze smiechu. :D
    Regards from Sydney
    Dexter

  26. Powrót do góry    #296
    Stały bywalec
    Dołączył
    13-09-2004
    Postów
    462
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    (...) - Rybka notuje uslizg, jedzie przez chwile tylkiem po torze, trzymajac sie motocykla po czym... nagle stawia go tak, ze odzyskuje normalna pozycje i kontynuuje jazde. :)
    A mógłbys tak ze spokojem, po kolei wyjasnić jak i kiedy on zdążył wyjąć notatnik i zanotować uślizg? Kiedy on to zrobił? Jak szorował tym tyłkiem po torze? Musiał być z niego niezły akrobata. No i gdzie ten notes schował?

  27. Powrót do góry    #297
    Użytkownik
    Dołączył
    11-06-2005
    Postów
    325
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A jak mówi się że np. Adam Małysz oddał dobry skok, to komu go oddał i od kogo pożyczył ? w końcu musiał go chyba komuś oddać, a napewno nie Huli czy Mateji. Pewnie oddał te skoki Ahonenowi bo gdy Małysz miał życiową forme, Ahonen jakby przycichł, pozniej było odwrotnie. Szlachetny ten nasz Adam, oddaje co pożyczył ;P

  28. Powrót do góry    #298
    Stały bywalec
    Dołączył
    13-09-2004
    Postów
    462
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A jak mówi się że np. Adam Małysz oddał dobry skok, to komu go oddał i od kogo pożyczył ?
    Znaczy nie wiem do czego zmierzasz - bo to forum zużlowe chyba. A błędy językowe i językowe lenistwo mi akurat się nie podoba. I to taie oczywiste jak zanotował i oddał. Tak na marginesie - wystarczy napisać "odnotowano", "zanotowano" zawodnikowi. I już.

  29. Powrót do góry    #299
    Użytkownik
    Dołączył
    02-10-2004
    Postów
    61
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Tak na marginesie - wystarczy napisać "odnotowano", "zanotowano" zawodnikowi. I już.
    Brzmi jeszcze gorzej, żeby nie powiedzieć beznadziejnie.

  30. Powrót do góry    #300
    Zaawansowany
    Dołączył
    26-05-2002
    Postów
    2,952
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ale przecież zawodnik kontynuował jazdę, więc zanotowano punkt(y), nie uślizg...

  31. Powrót do góry    #301
    Ekspert Awatar AlterEgo
    Dołączył
    16-08-2002
    Postów
    5,318
    Kliknij i podziękuj
    30
    Podziękowania: 179 w 117 postach
    Ale przecież zawodnik kontynuował jazdę, więc zanotowano punkt(y), nie uślizg...
    Zaraz abraxas Ci powie, że kontynuować można coś, co się wciąż wykonuje. A przecież zawodnik po uślizgu (lub zatrzymaniu) nie kontynuuje jazdy tylko ją wznawia :D

    * * *

    Słownik języka polskiego

    notować

    cz. ndk Ia, ~any - zanotować dk Ia 1. ‘robić notatki, zapisywać coś szczegółowo lub w skrócie’ 2. ‘wykazywać, rejestrować istniejący stan rzeczy, nie tylko na piśmie’
    [...]

  32. Powrót do góry    #302
    Użytkownik
    Dołączył
    20-11-2006
    Postów
    130
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No tak! Można było się tego spodziewać.
    Jak ktoś się wszystkiego czepia i udaje, że wie wszystko najlepiej (nie majac o niczym pojęcia) to musi byc kibicem Startu Gniezno.
    Dlatego wcale nie zdziwiłem się wchodząc do profilu abraxasa.
    Zresztą po ostatnich wpisach gnieźnian na forum PSŻ już wiem dobrze, że do obrażania innych klubów oraz łapania ludzi za słówka są pierwsi.

    Nie są to może niecodzienne sytuacje podczas meczów żużlowych ale raczej codzienne sytuacje podczas użytkowania forum.

  33. Powrót do góry    #303
    Użytkownik
    Dołączył
    11-06-2005
    Postów
    325
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Nie ma co wrzucać kibiców Startu do jednego worka, to tylko moze doprowadzić do kolejnej wojny o nic, gdzie kazdy bedzie ciagle stał przy swoim i wytykał ze kibić druzyny x zrobił coś tam, a kibic y zrobił to i tamto.
    I nie dotyczy to tylko kibiców Startu, ale ogólnie wszystkich druzyn, jakim prawem wrzuca się mnie do jednego worka z paroma idiotami z Zielonej Góry ? Co ja mam z nimi wspólnego ?
    Ps. Abraxas, czepiasz sie normalnie jak pisiorki stołków. Zresztą wyzej masz definicje słowa notować ;] Jak widzisz, nie popisałeś się.

  34. Powrót do góry    #304
    Użytkownik
    Dołączył
    03-05-2005
    Postów
    149
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Najlepszy w Zielonej Górze jest taki pewnien koleś,nie młody ale nadal aktywny w kibicowaniu:)Nosi na rękach takie białe rękawiczki myszki miki z Mc'Donaldsa:)Oczywiście nalepsze jest jak sędzia wykluczy zawodnika z Zielonej Góry to on od razu leci z pierwszego łuku na wierzyczkę pokazując sędziemu "Fack you" w tych rękawiczkach heheh
    To jest pan Jurek. Już go dawno nie widziałam na stadionie, ale jeszcze w tamtym sezonie był na każdym meczu i na każdym przeklinał i wyzywał zawodników drużyny przeciwnej i sędziego. Jego głównymi atrybutami zawsze była rękawiczka, szalik i bębenek z Myszką.

    Pan jUrek w swoim żywiole:)

  35. Powrót do góry    #305
    Stały bywalec
    Dołączył
    15-05-2002
    Postów
    1,046
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękował 3 razy w 1 poście
    tak sie sklada ze pracuje na stolarni (no to zwykla szopa zrobiona na stolarnie) ktora moj szef wynajmuje wlasnie od pana Jurka jesli to ten o ktorym mysle, ale raczej tak jest :) Pan Jurek jest teraz tam bardzo rzadko poszedl w swiat, niemcy itp. Fajnie robic u znanego kibica :)

  36. Powrót do góry    #306
    Początkujący
    Dołączył
    28-05-2006
    Postów
    36
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    tak sie sklada ze pracuje na stolarni (no to zwykla szopa zrobiona na stolarnie) ktora moj szef wynajmuje wlasnie od pana Jurka jesli to ten o ktorym mysle, ale raczej tak jest :) Pan Jurek jest teraz tam bardzo rzadko poszedl w swiat, niemcy itp. Fajnie robic u znanego kibica :)
    o Falu tak sie sklada ze jeszcze pol roku temu tez tam robilem:P pozdrow Andersza z Chynowa no i Wiesia jak jeszcze robi

  37. Powrót do góry    #307
    Zbanowany
    Dołączył
    31-07-2002
    Postów
    1,121
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Niecodzienne sytuacje zdarzają się na torze a nieraz i poza nim.
    Otóż kilkadziesiąt lat temu w Zielonej Górze podczas zawodów żużlowych doszło do upadku. Poszkodowanego zawodnika karetka pogotowia m-ki "Warszawa" odwoziła do szpitala. Musiała szybko jechać, kiedy po przejechaniu kilkaset metrów zderzyła się z innym samochodem :)
    I tak zawodnik trafił do szpitala z przesiadką. Ale o upadku jak i uczestniczeniu w wypadku drogowym dowiedział się później, kiedy odzyskał przytomnośc :)

  38. Powrót do góry    #308
    Stały bywalec
    Dołączył
    15-05-2002
    Postów
    1,046
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękował 3 razy w 1 poście
    taa Wiesiu robi jeszcze :) caly czas nas szkoli jak sie obijac bez przypalu :) Andersza nie pozdrowie hehehe bo mnie wkurza :P A jak na Ciebie wolali bo pewnie z opowiesci znam.

  39. Powrót do góry    #309
    Stały bywalec
    Dołączył
    13-09-2004
    Postów
    462
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ps. Abraxas, czepiasz sie normalnie jak pisiorki stołków. Zresztą wyzej masz definicje słowa notować ;] Jak widzisz, nie popisałeś się.
    Nie popisałem się? Ten wspomniany żużlowiec nic nie notował, tylko walczył o kontynuowanie jazdy. I dobrze wiem, że można odnotować coś w świadomości - ale wątpię, by on coś wtedy notował. Czemu służą takie "wyszukane" określenia? Nie lepiej powiedzieć, że zawodnik "miał uślizg", "przewrócił się"?
    Wróćmy jednak do ciekawego tematu :-)

  40. Powrót do góry    #310
    Początkujący
    Dołączył
    28-05-2006
    Postów
    36
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    hehe a ja to pierwszy spioch zakladu Tymon powiedz Wiesiowi ze wpadne na winko :P

  41. Powrót do góry    #311
    Początkujący
    Dołączył
    07-11-2006
    Postów
    9
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja pamietam jak kiedys byl wypadek gosc sie wyje*** motocykl jechal dalej nagle nawrucil i prosto bo brzuchu żuzlowca kolami przejechal bylo w TV

  42. Powrót do góry    #312
    Stały bywalec Awatar wiksa12
    Dołączył
    17-08-2003
    Postów
    536
    Kliknij i podziękuj
    9
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Podczas meczu w Lesznie tuż przed prezentacją Drabik lał w rogu parkingu... :P bodajże 2 lata temu

  43. Powrót do góry    #313
    Początkujący
    Dołączył
    27-02-2007
    Postów
    4
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Bydgoszcz, lata 90-te. Treningi adeptów szkółki żuzlowej przeprowadzał przez jakiś czas Waldemar Cisoń. Podczas jednego z takich treningów młody adept wyjeżdża na tor i gaśnie mu silnik. Cisoń podpala go, adept wsiada i ponownie gaśnie silnik. Adept próbuje zapychając odpalić motocykl. Pokonuje całe okrążenie co chwila próbując odpalić!!! Kompletnie wyczerpany staje pod bramą parkingi. Podchodzi Cisoń, zapycha, odpala i motocykl pracuje :)

  44. Powrót do góry    #314
    Początkujący
    Dołączył
    30-10-2004
    Postów
    41
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Dobry ten pan Jurek, tez go pamietam jak zawsze z facketem lecial z pierwszego luku.

  45. Powrót do góry    #315
    Użytkownik
    Dołączył
    17-07-2004
    Postów
    314
    Kliknij i podziękuj
    10
    Podziękowania: 106 w 49 postach
    A mi się przypomina taka sytuacja.

    Parę lat temu podczas jakiegoś sparingu bodajże w Gdańsku Michał Aszenberg z Gorzowa wyleciał razem z motocyklem za bandę. Na to podbiegł do Aszenberga Plech, jego ówczesny trener i krzyczy na niego:
    - Co ty, w cyrku jesteś?

    Dodam, że Aszenbergowi nic się wtedy nie stało. Poza tym to był niezwykle upadkowy zawodnik. Potrafił w jednym sezonie chyba trzy razy łamać obojczyk.

Strona 7 z 9 PierwszyPierwszy ... 56789 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •