Mistrz świata juniorów w skokach narciarskich, Mateusz Rutkowski przyznaje, że popijał piwo na zgrupowaniu kadry. I że myślał nawet o tym, by rzucić skakanie – pisze "Fakt".
- Podczas obozu w Zakopanem trener Heinz Kuttin poczuł ode mnie piwo. Natychmiast wyrzucił mnie ze zgrupowania. Byłem tak wściekły, że nawet nie podałem mu ręki na pożegnanie, gdy mijaliśmy się na schodach. Kiedy przyjechałem do domu, zacząłem nawet myśleć, czy nie skończyć ze skakaniem.
- Żałowałem, że mnie tam nie ma. Specjalnie nie przyjechałem do Zakopanego. Jeszcze ktoś by potem powiedział, że widział mnie, jak wychodzę zalany z knajpy. Wczoraj dzwoniła rodzina z USA. Pytali, czy rzeczywiście powybijałem szyby w hotelu, bo słyszeli o tym w polonijnym radiu Alex.
- Czekałem na decyzję, czy mogę wrócić do kadry. Szczerze mówiąc, nie miałem zamiaru się prosić. Nie jestem z tych, co przyjdą z płaczem i na kolanach będą prosić o wybaczenie. Teraz na pewno nie będę pił alkoholu na zgrupowaniach. Dostałem nauczkę. Teraz muszę pokazać, że jestem w dobrej formie i że warto było przywrócić mnie do kadry.