Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 45 z 103

Wątek: Wspomnienia

  1. Powrót do góry    #1
    Początkujący
    Dołączył
    04-12-2003
    Postów
    31
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Wspomnienia

    Pozwoliłem sobie założyć taki temat aby powspominać zawodników których jużnie zobaczymy na polskich torach i tych którzy już zakończyli swe sportowe kariery.
    Wpisujcie tych którzy zapislai sie w Waszej pamięci walecznością ,wyglądem ,wyczynami lub jeszcze czymś innym.Możecie także wpisywać imprezy żużlowe które zapadły wam głęboko w pamięci oraz różnego rodzaju wydarzenia i sytuacje związane z "czarnym sportem"


  2. Powrót do góry    #2
    Początkujący
    Dołączył
    04-12-2003
    Postów
    31
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Jeśli chodzi o mnie ja mam w swojej pamięci kilka nazwisk ,których już chyba nie ujrze na torze czego bardzo żałuje.
    -Niezapomnianan para utytułowanych duńczyków Tommy Knudsen i "profesor z Oxfordu" Hans Nielsen wielcy zawodnicy którzy dla speedwaya zrobili wiele i na nim zbudowali swe życie,
    -Henka Gustafsson świetny zawodnik ,pamiętał będę jego długie blond włosy wystające z podkasku które nosił za swych najlepszych czasów,
    -Sam Ermolenko żałuje że nigdy nie widziałem go na żywo ostatni sezon startów "Wojownika"i niestety podobnie jak Gustafssona raczej go niezobaczymy w Polsce,
    -Ś.P Simon Wigg wielki zawodnik u niego oprócz jazdy dla mojich ukochanych "Jaskółek"będe pamietał jako najbardziej kolorowego zawodnika jakiego widziałem piękne cevlary i motory szkoda że tak krótko był z nami,
    -Graig Boyce u tego zawodnika oprócz świetnej jazdy pamiętał będę finał IMŚ w 1994 roku w Vojens i jego starcie z Tomaszem Gollobem w biegu i po nim też,
    -Marvin Cox tego zawodnika pamiętam ze startów w Wybrzeżu Gdańsk "mały ciałem wielki sercem" wyścigi z udziałem niskiego anglika były piękne,
    -Per Jonsson tego zawodnika niesstety nigdy na oczy nie widziałem na torze ,ale ztego co słyszalem był wielkim zawodnikiempoświęcił żużlowi całe życie i za to należy mu sie wielki szacunek,


    pozdro

  3. Powrót do góry    #3
    Użytkownik
    Dołączył
    22-05-2003
    Postów
    213
    Kliknij i podziękuj
    3
    Podziękowania: 24 w 9 postach
    Armando Castagna - zawsze walczył do końca

  4. Powrót do góry    #4
    Zaawansowany
    Dołączył
    07-04-2003
    Postów
    2,456
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Oto moja lista legend zuzlowych torow:

    - Hans Nielsen
    - Per Jonsson
    - Tommy Knudsen
    - Simon Wigg


  5. Powrót do góry    #5
    Stały bywalec Awatar miles
    Dołączył
    27-09-2003
    Postów
    1,231
    Kliknij i podziękuj
    270
    Podziękowania: 31 w 24 postach
    A ja mam już trochę lat więc pamiętam starty wielkich Ole Olsena oraz Ivana Maugera, no i oczywiście nasz jedyny tytuł IMŚ.
    Pozdr.

  6. Powrót do góry    #6
    Początkujący
    Dołączył
    05-12-2003
    Postów
    43
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Przypomnimy tych ,którzy dla tego pięknego sportu poświęcili swoje zdrowie,a niekiedy i więcej.Boguś Nowak , Błaszak...

  7. Powrót do góry    #7
    Stały bywalec
    Dołączył
    10-07-2003
    Postów
    770
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 4 w 4 postach
    A wracając do tematu to ja chętnie zobaczyłby jeszcze raz na torze Waldka Cieślewicza. Ten zwodnik mi jako kibicowi Polonii najbardziej zapadl w pamięci. To co on czasami wyprawiał na torze przyprawiało kibiców o dreszcze. Jak on jechal to emocje były zawsze gwarantowanie, niestety czasami przesadzał trochę ze swoimi akcjami na torze. Mówiąc po piłkarskiemu tam gdzie inni bali sie wsadzić noge on zawsze wsadzał głowę. Trochę prwdy musiało być w stwierzeniu że kiedy na torze ni było miejsca to Waldi zamykał oczy i odkręcał gaz. EEEhhhh to były czasy, szkoda że Cielaka już nie obejrzymy na torze, ale naprawde zawodnik godny pamięci.

    Innym zawodnikiem godnym pamięci i którego chętnie by sie jeszcze raz obejrzało na torze był(jest) niewątpliwie Hans Nielsen. Tutaj komentarze są chyba zbyteczne. A najlepiej to taki Nielsen z lat 1990-1995 wtedy był chyba w optymalnej formie. Rządził i dzielił na torach całego,świata mając ten swój niepowtarzalny styl.

  8. Powrót do góry    #8
    Początkujący
    Dołączył
    04-12-2003
    Postów
    31
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    A jeśli już wkroczyliśmy na temat polaków ja jako kibic Unii zawsze pamiętał będę zawodnika który niestety już zakończył kariere(szkoda)Roberta Kużdżała.Zawodnik o niespotykanej ambicji dla którego nie było straconych pozycji ,a jego akcje na ostatnich łukach były piekne.
    Oby wiecej takich sportowców.

    Pozdro

  9. Powrót do góry    #9
    Użytkownik Awatar Kac
    Dołączył
    20-10-2002
    Postów
    80
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Marvyn Cox :)moj mlodzienczy idol

  10. Powrót do góry    #10
    Użytkownik
    Dołączył
    18-07-2003
    Postów
    57
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A kto Pamięta Andrzeja Tanasia,to był żużlowiec!!!!

  11. Powrót do góry    #11
    Zaawansowany
    Dołączył
    27-01-2003
    Postów
    2,618
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja pamiętam Marvyna Coxa, jak się zaczynała moja kariera kibica (mialem okolo 5-6 lat:]). Zawsze jak jeździł, to mówiłem :Ooo to ten - on napewno wygra:D) już wtedy się znałem, bo wygrywał prawie zawsze, raz pregrał i się popłakałem:P

  12. Powrót do góry    #12
    Użytkownik
    Dołączył
    01-04-2003
    Postów
    98
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Jako ze to wspomnienia to mam prosbe aby ktos kto ma szukany przezemnie numer tygodnika byl tak laskaw i pomogl: Potrzebuje skan (lub ksero) dokonczenia artykulu z Tygodnika nr 11 (330) 16.3.1997 strona 45 "powrot do korzeni" Artykul dotyczy Slawka Troniny ktory juz zakonczyl kariere.

    Dziki za pomoc.

  13. Powrót do góry    #13
    Ekspert Awatar _Dziobak_
    Dołączył
    07-08-2002
    Postów
    3,992
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Hej odwalic sie od Golloba. Dokladnie pamietam te sytuacje i rzeczywiscie tak jak mowi Champion, jesli Gollobowi sie nalezalo ta w takim wypadku Nicky co zawody po dwie sztamy powinien zlapac.
    Moi ulubieni zawodnicy z dziecinstwa to napewno:

    1. Hans Nielsen - profesor, bardzo milo bylo na niewgo patrzec, wystepy w druzynie z Pily i jego obecnosc w Tarnowie doprowadzaly mnie do szalu. Bez watpienia moj najlpeszy zawodnik :)
    2. Tommy Knudsen - po tak ciezkim wypadku, kiedy przysiegal rodzicom iz nie wroci do zuzla...wrocil i jak jezdzil? Bardzo pewny punkt, o tym wiedza bardzo dobrze kibice z Wroclawia
    3. Per Jonsson - bardzo pewny, niestety feralny wypadek i...
    Pamietam tylko jak Per bodajze Krzyzaniakowi przekazal sprzet po tym jak juz pewne bylo, ze na zuzlu jezdzil nie bedzie. Jacek zdobywal na tej "rakiecie" komplet po komplecie.

  14. Powrót do góry    #14
    Użytkownik Awatar mietek
    Dołączył
    18-09-2002
    Postów
    135
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Kibicem żużla jestem od 1988 roku. Zawodnicy, którzy szczególnie utkwili mi w pamięci są to przeważnie żużlowcy preferujący ofensywny styl jazdy.
    Moim idolem z lat młodzieńczych był Piotr Pawlicki. Niezapomniany kowboj. Ten zawodnik wjeżdżał tam gdzie nie było miejsca. Niektórzy uważali go za wariata, ale jego akcje były jedyne w swoim rodzaju.
    Innym zawodnikiem, który był moim idolem choć w tym przypadku nigdy nie przywdział plastronu z bykiem na piersi był Rif "Tatarska strzała" Saitgariejew. Ten zawodnik przebojem wdarł się w serca kibiców w całej Polsce. Pamiętam jeden z memoriałów wielkiego Freda, kiedy to w jednym z wyścigów od startu prowadził Tomasz Gollob, a Rif jechał początkowo na ostatniej pozycji. Po dwóch okrążeniach waleczny Rosjanin był już drugi, ale do Tomka tracił całą prostą. Na pierwszym łuku czwartego okrążenia odważnym atakiem na pełnym gazie przy krawężniku ośmiesza młodego Golloba, a cały stadion owacją na stojąco dziękuje zawodnikowi reprezentującemu wtedy barwy Iskry Ostrów. Rif nigdy nie odpuszczał i nie uznawał straconych pozycji.
    Podobnym stylem i ogromną walecznością odznaczał się Per Jonsson. O tym najlepiej przekonali sie kibice toruńskiego Apatora. Jestem pewien, że gdyby nie kontuzja wielkigo Szweda byłby on najlepszym żużlowcem lat 90-tych, a być może także w historii tej dyscypliny.
    Erik Gundersen to żużlowiec, którego na żywo oglądałem tylko raz. Jego sylwetka i wyjścia spod taśmy to poezja żużla. Widziałem go tylko raz, ale na zawsze utkwił mi w pamięci. Wtedy o ile się nie mylę zdobył on komplet punktów i na dodatek pobił rekord toru.
    To tyle moich wypocin ;-P
    Pozdrawiam!

  15. Powrót do góry    #15
    Ekspert
    Dołączył
    25-08-2003
    Postów
    10,983
    Kliknij i podziękuj
    2,030
    Podziękowania: 1,496 w 991 postach
    Hannnnnnnnnnnnnnnnnnnnns Niellllllllllllllllsen nigdy nie zapomne jego jazdy w meczu w Gorzowie na torze gdzie bylo wiecej wody niz chyba nawierzchni :p oczywiscie Pila wygrala a Hans zdobyl 18 pkt :):):)

  16. Powrót do góry    #16
    Zaawansowany Awatar ROLAND
    Dołączył
    21-02-2003
    Postów
    2,954
    Kliknij i podziękuj
    365
    Podziękowania: 771 w 363 postach
    No napewno wielki Hans zasluzyl na uznanie i szacunek...

    Ja natomiast mysle o bylych zawodnikach Wlokniarza...
    Aj ile bym dal zeby zobaczyc jeszcze raz w akcji.....Juzka Jarmule... To byl gosc...

    No i oczywiscie nie mozna nie wspomniec o obcokrajowcach...
    min, o Janku Holubie o Petrze Vandirku. Do nich trzeba dolaczyc Bobby Ott`a i Ricka Millera....Oj stare czasy..

    A z tym nowszych czasow? No oczywiscie nie sposob wspomniec o zawodniku, ktory zrobil dla Wlokniarza cos wielkiego!! Jego wspanialy 15 bieg w meczu ze Stala Gorzow kiedy to wchodzi pomiedzy Swiasta i Hamilla...i dzieki temu wlokniarz wygrywa mecz 45,5:44,5. Joe Screen bo o nim mowa do tej pory jest bardzo lubiany w Czestochowie.
    Wspominajac dalej nie mozna zapomniec o braciach Skupieniach, Antek i "Egon" odwalili tez kawal dobrej rtoboty....

    I tak na koniec...az lza sie kreci w oku....Chcialbym jeszcze kiedy kolwiek zobaczyz z lwem na plastronie..Slawka Drabika.....

  17. Powrót do góry    #17
    Użytkownik
    Dołączył
    18-02-2003
    Postów
    163
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Pewien zuzlowiec, nie pamietam ktory powiedzial kiedys, ze chcialby w sobie skupic cechy 3 zawodnikow. Wygladalo to mniej wiecej tak:
    1. Tommy Knudsen - za profesjonalne podejscie do zuzla. pamietacie ze Knudsen zawsze mial czysty kevlar. Obrazki w prakingu Knudsena ze szczotka ;)

    2. Hans Nielsen - refleks po tasma

    3. Tony Rickardsson - walecznosc na torze

    Co do cechy ostatniego nie jestem pewien na 100 %,ale pamietam jak Robert Noga pisal w Tygodniku Zuzlowym w '94 o Tony'm :) "Ataki Szweda przypawialy tarnowskich kibicow o zawrot glowy" wygladalo to niesamowicie jak "lamal" motocykl wchodzac w wiraze
    Oprocz tej trojki przychodza mi na mysl nazwiska : Erik Gundersen, Per Jonsson. Joe Screen nazywany przez kibicow w Czestochowie "Joe maszyna"-mecz ze Stala Gorzow w Cz-wie, W Tarnowie zapamietalem tez Gerta Handgberga, Jeremiego Doncastera no i Simona Wigga-ten ostatni bez zbednego komentarza...
    Z Polakow przychodzi mi na mysl Zenon Plech, przeczytalem niedawno o nim ksiazke autorstwa Henryka Jezierskiego. W wieku 19 lat byl IMP a bodajze rok pozniej brazowym medalista IMŚ...
    pozdro

    pozdro

  18. Powrót do góry    #18
    Użytkownik Awatar Abram
    Dołączył
    02-10-2002
    Postów
    134
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Moim najwiekszym idolem od zawsze i na zawsze jest Marvyn Cox.To co On czynil na torze to był 8 cud swiata,szkoda ze tak pechowo zakonczył kariere przez kontuzje bo do dzis pewnie moglibysmy Go podziwiac na torach calego swiata.
    Bardzo milo wpsominam tez Steva Schofielda,Johna Davisa,Pera Jonssona ,Tommy Knudssena czy Hansa Nielsena.To byli naprawde swietni zawodnicy,nie tylko rewelacyjnie punktowali ale równiez byli dobrymi duchami swoim zespołow.Szkoda ze nie ujrzymy ich juz prawdopodobnie na zuzlowych torach.

    P.S.Poszukuje zdjec Marvyna Coxa,esli Ktos posiada jakies Jego zdjecia TO PROSZE O KONTAKT gg 3238686 lub na maila abram@eia.pl

  19. Powrót do góry    #19
    Początkujący
    Dołączył
    21-06-2003
    Postów
    39
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Kiedys słyszałam,że swojego czasu w Unii Leszno jeździł jakiś zawodnik -SHOWMAN,który jak wszystkich objeżdzał to zwalnial na prowadzeniu i jeszcze ich poganial ręką?Co to za zawodnik-znacie moze jakies sronki z artykułami o nim ?
    A jeśli chodzi o zawodnika,który pozostał mi w pamięci to przede wszystkim Nielsen i Boyce :) i paru innych .

  20. Powrót do góry    #20
    Użytkownik
    Dołączył
    14-03-2003
    Postów
    191
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Kiedys słyszałam,że swojego czasu w Unii Leszno jeździł jakiś zawodnik -SHOWMAN,który jak wszystkich objeżdzał to zwalnial na prowadzeniu i jeszcze ich poganial ręką?Co to za zawodnik-znacie moze jakies sronki z artykułami o nim ?
    A jeśli chodzi o zawodnika,który pozostał mi w pamięci to przede wszystkim Nielsen i Boyce :) i paru innych .

    Pewnie chodzi o Alfreda Smoczyka.

  21. Powrót do góry    #21
    Początkujący
    Dołączył
    04-12-2003
    Postów
    31
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Do Abrama;

    Możesz mi powiedzieć dlaczego Marvin Cox zakończył swoją przygode z żużlem???

  22. Powrót do góry    #22
    Stały bywalec Awatar miles
    Dołączył
    27-09-2003
    Postów
    1,231
    Kliknij i podziękuj
    270
    Podziękowania: 31 w 24 postach
    Kiedys słyszałam,że swojego czasu w Unii Leszno jeździł jakiś zawodnik -SHOWMAN,który jak wszystkich objeżdzał to zwalnial na prowadzeniu i jeszcze ich poganial ręką?Co to za zawodnik-znacie moze jakies sronki z artykułami o nim ?
    A jeśli chodzi o zawodnika,który pozostał mi w pamięci to przede wszystkim Nielsen i Boyce :) i paru innych .
    Taki gość jeżdził ale w Częstochowie. Był to Józef Jarmuła. Starsi kibice z tego miasta pewnie go pamiętają.
    Pozdr.

  23. Powrót do góry    #23
    Użytkownik Awatar Abram
    Dołączył
    02-10-2002
    Postów
    134
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Do Abrama;

    Możesz mi powiedzieć dlaczego Marvin Cox zakończył swoją przygode z żużlem???
    Marvyn Cox w 1998 roku mial bardzo grozny wypadek na wyspach,zlamał zdaje sie obie nogi.Gdy juz wydawało sie ze jest szansa po zmudnej rehabilitacji na powrót na zuzlowe tory wtedy Marvyn mial koszmarny wypadek samochodowy w którym bardzo ucierpiał.Ten wypadek do konca rozwiał marzenia o powrocie na tor.Z tego co mi sie obiło o uszy z nieoficjanych zródel to Cocker co jakis czas ma jakias operacje ale na szczescie moze normalnie chodzic i funkcjonowac.Ale zadnych szans na powrót na tor po tym wypadku nie bylo i nie bedzie.

  24. Powrót do góry    #24
    Ekspert Awatar AlterEgo
    Dołączył
    16-08-2002
    Postów
    5,318
    Kliknij i podziękuj
    30
    Podziękowania: 179 w 117 postach
    Jesli chodzi o bylych zawodnikow to dla mnie gwiazdami są 3 zawodnikow
    - Nielsen
    - Pawlak
    - Zarzycki
    Hans NIELSEN
    Ryszard? Wiesław? Artur? PAWLAK
    ?ZARZYCKI?

    Albo chodzi o Andrzeja lub Krzysztofa Zarzeckiego albo... o Mariana Darzyckiego :D

    * * * * *

    Jak dla mnie showman'ami pozostają Amerykanie lat 80-tych (Penhall, Moranowie, Cook) oraz Nielsen i Jonsson. A z zawodników krajowych tylko Jarmuła i Gollob.

  25. Powrót do góry    #25
    Administrator Awatar darkness
    Dołączył
    02-08-2001
    Postów
    4,859
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 56 w 5 postach
    Watek oczyszczony "z aspektu bokserskiego" ( gwoli scislosci od tego sportu jest inny dzial na tym forum ).

    Mam nadzieje, ze tym razem co niektorzy beda portafili trzymac sie meritum tematu, w przeciwnym razie na kasowaniu sie nie skonczy.
    pozdrawiam
    Dariusz Górzny

  26. Powrót do góry    #26
    Użytkownik
    Dołączył
    02-09-2002
    Postów
    212
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    a ja pamiętam takich zawodników jak Kenny Carter (Finał MŚP Rybnik 85), Micheal Lee, Bruce Penhall. Jak już ktoś napisał, to co robili Gundersen z Nielsenem w połowie (drugiej) lat osiemdziesiątych, to poezja. Dzis niestety nikt juz tak nie jeździ, dziś króluje technika, sprzęt, szybkość, nie ma juz tego wyrafinowania, tego smaku, jaki był w żużlu przed dwudziestoma laty...niestety.

  27. Powrót do góry    #27
    Stały bywalec
    Dołączył
    23-10-2003
    Postów
    1,200
    Kliknij i podziękuj
    15
    Podziękowania: 11 w 7 postach
    Ja natomiast pamiętam tych którym nie dane było zakończyć karierę bez żadnego uszczerbku,chociażby Wojtek Kiełbasa z Krosna Rif Saitagriejew z Ostrowa i kilku jeszcze innych zawodników,oni poświęcili życie dla tego pięknego sportu

  28. Powrót do góry    #28
    Zaawansowany
    Dołączył
    24-03-2002
    Postów
    2,427
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Jasiu Davis :) wyjatkowy zawodnik Wybrzeża w 1991 roku. Jeden z nielicznych , który wciąż pamięta gdańską publiczność a przekonać się o tym można czytając wywiady ,które czasami ukazują się na łamach TŻ czy też naszej lokalnej prasy. W każdym z nich pamięta by pozdrowić gdańską publikę.Dużo można by opowiadać o obcokrajowcach Wybrzeża z tamtych lat byli niesamowici i zupełnie inni niż startujący teraz zawodnicy w polskiej lidze. Steve Schofield i Marvyn Cox nawet Moksunen , który podczas baraży w Rybniku siedział na trybunah koło kibiców z Gdańska:).Szkoda że takich obcokrajowców już nigdy nie było w Gdańsku i pewnie już nie będzie.
    Ukryta zawartość Ukryta zawartość
    Ukryta zawartość
    Tomek Gollob Mistrz i Władca Żużlowego Bractwa.Uczyć się ofermy!

  29. Powrót do góry    #29
    Ekspert Awatar Machciu
    Dołączył
    13-10-2003
    Postów
    5,673
    Kliknij i podziękuj
    1
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Marvyn Cox!!! To był gość. właśnie oglądałem kasete z 1994 roku gdzie GKS podejmował Polonie Bydgoszcz,i włśnie w roli głównej występował Cox i Gollob T.
    na 4 spotkania obu panów 3 razy zwycięsko wychodził Cox i to w jakim stylu!!! Robił z Tomkiem co chciał.
    zapamiętam go jako najlepszego obcokrajowca w Gdańsku,i oby więcej takich gości zawitało do naszego klubu.

    Gdy w ostatnim czasie Gks zdobył brąz w e-lidze 1999
    jeżdzilismy akurat w Bydgoszczy. w poloni jeżdził T.wildschir który jako mechanika miał właśnie Coxa.
    pamiętam że poprosił spikera żeby pozdrowił w jego imieniu
    kibiców z Gdańska. Przyznam szczeże że było to bardzo miłe uczucie gdyż oglądałem go jak jździł mająć 8 może 9 lat.
    zawsze dażyłem go szacunkiem i po dziś dzień jestem mu wdzięczny za to co zrobił dla Gdańskiego żużla!!!
    średnia biegowa jaką miał w 1993 roku w 2 lidze wynosiła prawie (lub dokładnie) 3,00!!!!

    pozdro

    dzieki Pecyk-pozdro

  30. Powrót do góry    #30
    Stały bywalec
    Dołączył
    11-01-2003
    Postów
    763
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Gdy w ostatnim czasie Gks zdobył brąz w e-lidze (2000??)
    Był to rok 1999 - w 2000 spadliśmy do I ligi...

  31. Powrót do góry    #31
    Użytkownik Awatar Walk
    Dołączył
    30-08-2002
    Postów
    234
    Kliknij i podziękuj
    15
    Podziękowania: 22 w 9 postach
    Witam :)

    Ciekawy temat :) Gdzies w archiwum zakopany zapewne lezy watek bardzo podobny dotyczacy wprawdzie tylko zawodnikow zagranicznych - ale w koncu to o nich sie jak widze najwiecej pisze. W Grudziadzu najbardziej utkwil mi w pamieci z tych widowiskowych nie zapomniany malutki Jano Holub echh te czasy - zawsze walka do ostatnich metrow no i ta jazda na jednym kole :) Pamietam z jeszcze dawniejszych czasow (ale juz tak przez mgielke :P ) jak na grudziadzkie warunki docs widowiskowo jezdzil Jan Szydlik niestety pozniej dosprzetowiony w Weslake musial przerwac swoja kariere przez kontuzje :( . Oczywiscie niezapomniane sa pierwsze lata startow Henki Gustafssona a zwlaszcza ten niesamowity turniej w Bradford 1990. Jak Bradford to i zwyciezca tego turnieju :) swietny technik Per Jonsson jak dla mnie kopia Hansa NIelsena szkoda , ze nie dane bylo mu zmierzyc sie w turniejach GP z Wielkim Hansem. Predyspozycje mial identyczne a najbardziej przykre , ze kontuzja dopadla Go w szczycie swojej formy :( Tak samo zwyciezca IMS z 1991 Jan Osvald Pedersen a takze Jego kolega z kadry Erik Gundersen - niesamowici byli Ci Dunczycy
    Jak pisze o skandynawach to nie moze zabraknac wzmianki o Kowbojach z USA :) a glownie Bruce Penhall - btw w lutym bedzie chyba ostatnia okazja aby zobaczyc dwukrotnego IMS z poczatku lat '80 na lodowej gali w Telford :). I tak mozna pisac bez konca tak samo jak zapewne kazdy z nas ma swoje ulubione zawody zuzlowe , o ktorych warto by bylo popisac chocby nawet dla przypomnienia......ze swojej strony cos opisze ale......w nastepnym poscie :D
    z Gdza pzdr. Walk

  32. Powrót do góry    #32
    Zaawansowany Awatar Slawek
    Dołączył
    21-04-2002
    Postów
    2,608
    Kliknij i podziękuj
    5
    Podziękowania: 17 w 12 postach
    Na żużel chodze juz od kilkunastu lat i troche zawodników już się przewinęło przez kluby. Mi najbardziaj utkwili w pamięci, co chyba zrozumiałe, niektórzy zawodnicy krośnienskiej ekipy.
    1. Laslo Body - to prawdziwa legenda, nigdy przed nim i po nim nie było już w Krośnie takiego zawodnika
    2. Bogdan Ciupak - super zawodnik, miał znakomitą sylwetkę na torze - prawie nie łamał motocykla na wirażach, a mimo to zwyciężał i był długoletnim liderem KKŻ-tu
    3. ś.p. Andrzej Sokołowski - wymiatał po torze aż było miło patrzeć

    I jeszcze Roman Lubera - miał niesamowity refleks na starcie (nigdy później nie widziałem takiego zawodnika, po starcie miał z reguły 10m. przewagi nad innymi).
    Ukryta zawartość - zapraszam do wspólnej zabawy

  33. Powrót do góry    #33
    Użytkownik Awatar Walk
    Dołączył
    30-08-2002
    Postów
    234
    Kliknij i podziękuj
    15
    Podziękowania: 22 w 9 postach
    ś.p. Andrzej Sokołowski - wymiatał po torze aż było miło patrzeć
    ...btw p. Andrzeja to mialem krotko przed tragicznym koncem :( okazje i przyjemnosc poznac tego sympatycznego zawodnika i czlowieka :( Nawet wstepnie umowilem sie na wieksze spotkanie aby conieco powyciagac takich zuzlowych historyjek na opowiadanie , ktorych p. Andrzej zawsze byl otwarty - no coz zycie plata rozne figle i pod koniec zeszlego roku minela bodajze 4 rocznica smierci p. Andrzeja Sokolowskiego. Czesc Jego Pamieci !! Takie zycie .
    z Gdza pzdr. Walk

  34. Powrót do góry    #34
    Stały bywalec
    Dołączył
    27-01-2002
    Postów
    907
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    wymienię i " przypomnę " zawodników ze swojego toru , którzy utkwili mi w pamięci dobrą i efektywną jazdą .zawodnicy którzy zasłużyli się dla wrocławskiego klubu.
    -pociejkowicz
    -trzeszkowski
    -bruzda
    -chudzikowski
    -słaboń r.
    -gorczyca
    -jasek
    -jany
    -piekarski

  35. Powrót do góry    #35
    Ekspert Awatar AlterEgo
    Dołączył
    16-08-2002
    Postów
    5,318
    Kliknij i podziękuj
    30
    Podziękowania: 179 w 117 postach
    wymienię i " przypomnę " zawodników ze swojego toru , którzy utkwili mi w pamięci dobrą i efektywną jazdą .zawodnicy którzy zasłużyli się dla wrocławskiego klubu.
    -pociejkowicz
    -trzeszkowski
    -bruzda
    -chudzikowski
    -słaboń r.
    -gorczyca
    -jasek
    -jany
    -piekarski
    A gdzie Adolf Słaboń, Zygfryd Kostka, Jerzy Błoch, Grzegorz Malinowski, Marek Glinka i kilku innych, nie mniej zasłużonych dla wrocławskiego żużla? Wcale nie gorszych od Jana Chudzikowskiego czy Henryka Piekarskiego...

    I jeszcze Roman Lubera - miał niesamowity refleks na starcie (nigdy później nie widziałem takiego zawodnika, po starcie miał z reguły 10m. przewagi nad innymi).
    Fakt, nie potrafili tego odpowiednio wykorzystać w Rzeszowie i w Krośnie :(

    Ale takich "startowców" było więcej :)

    Waldemar Walczak
    Paweł Staszek
    Jan Krzystyniak
    ...
    :)
    ...



    Pozdrawiam...

  36. Powrót do góry    #36
    Użytkownik
    Dołączył
    09-12-2003
    Postów
    118
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Biografie

    Gdzie moge dostac biografie zawodnikow wszczegolnosci starszych. Jesli znacie jakies linki prosze o podanie adresow. Bede wdzieczny

  37. Powrót do góry    #37
    Stały bywalec
    Dołączył
    27-01-2002
    Postów
    907
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    AlterEgo

    Adolf Słaboń , Bloch - jeżeli chodzi o ten okres to już lepsi byli Teodorowicz i Kupczyński.
    GM i Marek Glinka to chyba dlatego wspomniałeś , że pochodzili z Zielonki.
    Kostka - można porównać z Chudzikowskim ,ten sam poziom.

  38. Powrót do góry    #38
    Początkujący
    Dołączył
    30-07-2002
    Postów
    10
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Oj, wiele moglbym wspomiac. Ogladam zuzel od trzydziesci pare lat. Jakos jazda zadnego z zawodnikow nie utkwila mi szczegolnie w pamieci, ale pamietam biegi pamietam doskonlae po latach. Takim ktory najbardziej utwkil mi w pamieci byl bieg z Pucharu Polski w Tarnowie, gdzie w jednym z biegow Zabialowicz, Huszcza, Jankowski i Pyszny jechali praktycznie 4 kolka lokiec w lokiec. Ludzie wstali z miejsc jakby czekajac kiedy wszyscy czterej poleca w bande na ktoryms z wirazow. Zabialowicz wygral ten wyscig, ale jeszcze na wejsciu w ostatni luk byl trzeci. Byl on wtedy chyba jedynym zuzlowcem w Polsce ktory jezdzil juz na GM. Warto nieraz przesiedziec 50 nudnych zawodow zeby zobaczyc jeden taki wyscig.
    Mysle ze wlasciwe bylo by wpisywanie w tym watku jakis ciekawych, niecodziennych faktow, zdarzen z torow zuzlowych, bo wymieniac tylko nazwiska potrafi kazdy kto umie czytac i ma dostep do jakichs danych :-) mawet jakis 15-latek moze napisac ze ten czy tamten to byl "super" zawodnik.
    Np. Ja pamietam jak zaczynal kariere Marek Cieslak. Mimo ze byl bardzo mlodym zawodnikiem bylo juz o nim glosno w Polsce. Wtedy wszyscy (moze poza Woryna) jezdzili w kombinezonach z czarnej skory, a Marek Cieslak pomalowal sobie swoja biala farba. Z bliska bylo widac pociagniecia pedzla :-) Wygladalo to wtedy kuriozlanie, ale na szczescie Pan Cieslak wyroznial sie na torze przede wszytskim swoja kapitalna jazda.

  39. Powrót do góry    #39
    Ekspert Awatar Dexter
    Dołączył
    04-02-2003
    Postów
    4,577
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 5 w 2 postach
    Ciekawe, kto z Was pamieta takie "gwiazdy" jak Tadeusz Hajt, Grzegorz Plodzien, Krzysztof Urban, Mariusz Wasacz, Waldemar Bednarski, Piotr Debrzak, Kazimierz Zaborniak, Klaudiusz Klos, Boguslaw Przybylo czy Robert Suszczynski. :P

    Mnie w pamieci utkwil szczegolnie Krzysztof Urban, ktory w lidze pokazal sie tylko w jednym meczu (w trzech wyscigach). Jechal w wyscigu z Januszem Stachyra i przyjechal daleko za cala stawka. Po zakonczeniu wyscigu, zamiast trafic w brame wjazdowa do parkingu, trafil prosto w Stachyre i obaj sie wylozyli. Oj smiechu bylo co niemiara.

    D.J.

  40. Powrót do góry    #40
    Zaawansowany Awatar Slawek
    Dołączył
    21-04-2002
    Postów
    2,608
    Kliknij i podziękuj
    5
    Podziękowania: 17 w 12 postach
    Ciekawe, kto z Was pamieta takie "gwiazdy" jak Tadeusz Hajt, Grzegorz Plodzien, Krzysztof Urban, Mariusz Wasacz, Waldemar Bednarski, Piotr Debrzak, Kazimierz Zaborniak, Klaudiusz Klos, Boguslaw Przybylo czy Robert Suszczynski.

    Mnie w pamieci utkwil szczegolnie Krzysztof Urban, ktory w lidze pokazal sie tylko w jednym meczu (w trzech wyscigach). Jechal w wyscigu z Januszem Stachyra i przyjechal daleko za cala stawka. Po zakonczeniu wyscigu, zamiast trafic w brame wjazdowa do parkingu, trafil prosto w Stachyre i obaj sie wylozyli. Oj smiechu bylo co niemiara.

    D.J.
    Czemu mamy ich nie pamiętać, Bednarski, Kłos i Przybyło mieli krótką przygodę z Krosnem. Zawsze zdobywali średnio po 0-1 punktów, ale pamiętam jeden mecz z Lublinem gdy Przybyło zdobył 9 punktów w 4 startach - robił na torze co chciał :) Ludzie przecierali oczy ze zdumienia :)
    Ukryta zawartość - zapraszam do wspólnej zabawy

  41. Powrót do góry    #41
    Ekspert Awatar AlterEgo
    Dołączył
    16-08-2002
    Postów
    5,318
    Kliknij i podziękuj
    30
    Podziękowania: 179 w 117 postach
    Mnie w pamieci utkwil szczegolnie Krzysztof Urban, ktory w lidze pokazal sie tylko w jednym meczu (w trzech wyscigach). Jechal w wyscigu z Januszem Stachyra i przyjechal daleko za cala stawka. Po zakonczeniu wyscigu, zamiast trafic w brame wjazdowa do parkingu, trafil prosto w Stachyre i obaj sie wylozyli. Oj smiechu bylo co niemiara.
    Dex, napisz, co to był za mecz :D
    O czym decydował :D

    Hehehe...

    P.S. A pamiętacie kamikaze Andrzeja Sikorę? Albo "wspaniałego" juniora Edwarda Karpiaka? No, i oczywiście Andrzeja "Gips" Szmuca :D Ech...

  42. Powrót do góry    #42
    Ekspert Awatar Dexter
    Dołączył
    04-02-2003
    Postów
    4,577
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 5 w 2 postach
    Dex, napisz, co to był za mecz
    O czym decydował
    Alter byles na tym meczu? Pamietasz moze dokladnie, co sie wydarzylo za meta tamtego pierwszego wyscigu?

    A stawka meczu - jakze moglbym zapomniec. Stal mogla go przegrac 6 punktami, ale byla zdecydowanym faworytem. Ale Zielona Gora od 8 wyscigu zaczela loic im skore, az jeczalo. Huszcza, Blazejczak, Szymkowiak, Molka - zwlaszcza ta czworka dawala sie we znaki. Falubaz wygral 54-36 i to byl jeden z najsmutniejszych meczow, jakie mialem okazje ogladac. Potem po meczu co niektorzy opowiadali, ile to Stachyra wzial od Piotra Rolnickiego za odpuszczenie Zielonej Gorze (wielu twierdzilo, ze spuscil Stal po to, aby przejsc do Unii Tarnow, ktora wchodzila wtedy do ekstraklasy). To byl rok 1990.

    Andrzeja Sikore pamietam, ale troche jak przez mgle. Glownie z tego powodu, ze czesto mial szary pokrowiec zamiast niebieskiego az w koncu kiedys ktos ze sedziow sie do niego przyczepil. Kiedy on jezdzil, ja dopiero zaczynalem sie zajmowac zuzlem. Pozostalej dwojki niestety nie pamietam. Nawet nie wiem, z jakiego byli klubu.

    D.J.

  43. Powrót do góry    #43
    Ekspert Awatar AlterEgo
    Dołączył
    16-08-2002
    Postów
    5,318
    Kliknij i podziękuj
    30
    Podziękowania: 179 w 117 postach
    Alter byles na tym meczu? Pamietasz moze dokladnie, co sie wydarzylo za meta tamtego pierwszego wyscigu?

    A stawka meczu - jakze moglbym zapomniec. Stal mogla go przegrac 6 punktami, ale byla zdecydowanym faworytem. Ale Zielona Gora od 8 wyscigu zaczela loic im skore, az jeczalo. Huszcza, Blazejczak, Szymkowiak, Molka - zwlaszcza ta czworka dawala sie we znaki. Falubaz wygral 54-36 i to byl jeden z najsmutniejszych meczow, jakie mialem okazje ogladac. Potem po meczu co niektorzy opowiadali, ile to Stachyra wzial od Piotra Rolnickiego za odpuszczenie Zielonej Gorze (wielu twierdzilo, ze spuscil Stal po to, aby przejsc do Unii Tarnow, ktora wchodzila wtedy do ekstraklasy). To byl rok 1990.

    Andrzeja Sikore pamietam, ale troche jak przez mgle. Glownie z tego powodu, ze czesto mial szary pokrowiec zamiast niebieskiego az w koncu kiedys ktos ze sedziow sie do niego przyczepil. Kiedy on jezdzil, ja dopiero zaczynalem sie zajmowac zuzlem. Pozostalej dwojki niestety nie pamietam. Nawet nie wiem, z jakiego byli klubu.
    Zacznę od końca :) Zarówno Karpiak jak i Szmuc jeździli w Rzeszowie, stąd te nawiska w tej części wątku :) Jeździli oni w latach 1983÷84 i chyba próbowali dać trenerom szkółki jakieś alibi :) No, wiecie... Ten przepis o młodzieżowcach... Z tamtej ekipy (w lidze jeszcze jeździli Błaszczyk, Materna, Pękała) juniorów Stali Rzeszów ostał się jedynie Bogdan Ciupak, który wyrósł w końcu na solidnego drugoligowca.

    Co do meczu z 1990 roku, to samego upadku Krzysztofa Urbana nie widziałem, gdyż pochylałem się już nad programem by wpisać wynik biegu. Wiem tylko, że jego upadek na trybunach tłumaczono tym, że 17-latek był bodajże dwa tygodnie po egzaminie licencyjnym.

    Prawdopodobnie byłem wtedy na trybunach jedynym zielonogórzaninem, gdyż w Winnym Grodzie nikt nie wierzył w możliwość uratowania baraży. No, prawie nikt, jak widać :)

    Przed meczem zrobiło mi się smutno, gdy w klubowych pokojach gospodarze wraz z Markiem Czerneckim (sędzią zawodów?) obliczali, ile to trzeba punktów mieć do utrzymania ekstraklasy. I tak było do połowy zawodów... Wtedy zielonogórzanie lepiej się przełożyli i odjechali rywalom :) Ze stadionu to ja wychodziłem szeroko uśmiechnięty :) Podobnie jak 5 lat wcześniej, gdy na rzeszowskim torze Falubaz przypieczętował trzeci tytuł DMP :)

    Co do "afery z Rolnickim i Stachyrą" - pierwsze słyszę... Mam nadzieję, że to tylko plotki zawistnych...

  44. Powrót do góry    #44
    Początkujący
    Dołączył
    04-12-2003
    Postów
    31
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A ja tak czytając te forum przypomniałem sobie dość śmieszną i niecodzienną sytuacje która miała miejsce w połowie lat 90ych na torze w Tarnowie ,był to mecz extraligowy pomiędzy miejscową Unią i bodajże Apatorem Toruń.W jednym z biegów jadący na ostatnim miejscu zawodnik "jaskółek" niepamiętam dokładnie czy był to Robert Wardzała czy może Janusz Wawrzonek ,ale raczej ten drugi jechał daleko za plecami swych rywali noi na jednym z kółek przewrócił sie ,ale kiedy sie zoorientował że rywale są już bardzo blisko to zostawił motor na torze przeskoczył bande i schował sie w pasie bezpieczeństwa.



    Pamięta ktoś może jeszcze ter zdarzenie?????




    pozdro!

  45. Powrót do góry    #45
    Stały bywalec
    Dołączył
    02-09-2003
    Postów
    1,195
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wspomnienia, taak, zawsze miło powspominać.
    Za moich młodych lat chyba największą sympatią darzyłem Henryka Jaska. Akurat jego przejście do Tarnowa zbiegło się w czasie z moimi początkami jako kibica czarnego sportu. Pierwsze mecze, na które chodziłem były w 83 r. Doskonale pamiętam mecz z Wrocławiem u siebie i tego małego sprytnego Jaska, który przywiózł wtedy komplet, o ile mnie pamięć nie myli. Ku mojej radości w następnym sezonie Jasek pojawił się z jaskółka na plastronie. Miło wspominam jego szarże po orbicie, był z tego znany.

    Z rozrzewnieniem wspominam też IMŚ w Chorzowie w 86r. Byli tam wszyscy – Hans Nielsen, Jan Ove Pedersen, Erik Gundersen i Tommy Knudsen, młody Kelvin Tatum, Marvin Cox, Sam Ermolenko i Armando. No i nasz Dołomisiewicz. Nie muszę chyba pisać, czym dla chłopaka w połowie lat 80tych była możliwość obejrzenia z bliska największych sław żużlowych i całego tego kolorowego cyrku. Same zawody też przyniosły wszystko, czego kibic oczekuje, niesamowite emocje, pierwszy tytuł Nielsena, świetna jazda Tatum’a.

Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •