Strona 1 z 6 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 45 z 252

Wątek: NBA sezon 2003/2004 -> Detroit Pistons The NBA 2004 Champions !!!

  1. Powrót do góry    #1
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-06-2003
    Postów
    905
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    NBA sezon 2003/2004 -> Detroit Pistons The NBA 2004 Champions !!!

    Już dzisiejszej nocy rusza kolejny sezon najlepszejszej ligi koszykarskiej pod słońcem - NBA :) Na dzisiejszą noc zaplanowano 3 mecze :
    Los Angeles Lakers - Dallas Mavericks
    Philadelphia 76ers - Miami Heat
    San Antonio Spurs - Phoenix Suns

    Szczególnie ciekawie zapowiada się mecz naszpikowanych gwiazdami Jeziorowców z niemniej gorszą ekipą z Dallas :)
    Lakersi zagrają bez swojego asa atutowego i czołowego strzelca Kobe'ego Bryanta... Stawiam na zwycięstwo Mavericksów :P W pozostałych meczach faworytami są ekipy z Philadelphi i San Antonio. A jak będzie ? To okaże się już za kilka godzin :):):)
    Pozdrówka


  2. Powrót do góry    #2
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-04-2002
    Postów
    837
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No i ruszyła najwspanialsza liga basketu na Świecie :):):).
    Poświęciłem i wstałem o 4.30, żeby zobaczyć pierwszy meczyk nowego sezonu na live. Także jakbym pisał jakieś bzdury to wybaczcie to kwestia niewyspania :P. Mecz był naprawdę warty obejrzenia. Lakersi w sumie bez większych problemów pokonali Dallas 109:93. Praktycznie od samego początku Los Angeles osiągnęło przewagę, której nie oddało do końca. W Jeziorowcach znakomitą partię rozegrała dwójka Malone-Payton. Każdy z nich był bliski uzyskania triple-double. Karl Malone zdobył 15 pkt, a dodatkowo zebrał 10 piłek i miał 9 asyst, natomiast Gary Payton zdobył najwięcej punktów w drużynie L.A., bo aż 21, zebrał 7 piłek i zaliczył 9 asyst. Właściwie cała pierwsza "5" Lakers zagrała bardzo dobrze. Każdy z graczy, którzy wyszli w pierwszej "5" zdobył kilkanaście punktów. Wśród Mavericks można wyróżnić własciwie tylko Walkera, Nowitzkiego i Jamisona, którzy zaprezentowali się w miarę korzystnie na tle bardzo dobrze grających Lakersów. Zupełnie bezbarwny występ Nasha i Finleya.
    W pozostałych dwóch meczach nie zanotowano niespodzianek. Po zaciętym meczu mistrzowie Ligi San Antonio na swoim parkiecie pokonali "Słońca" z Phoenix 83:82. Najwięcej punktów w tym meczu dla "Spurs" zdobył Tim Duncan 24, natomiast dla "Suns" - Stephon Marbury również 24 punkty.
    W ostatnim meczu Philadelphia pokonała Miami 89:74 (Iverson 26 - Wade 18).

  3. Powrót do góry    #3
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-06-2003
    Postów
    905
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A więc po pierwszej nocy nie ma większych niespodzianek :) Spokojne zwycięstwo Jeziorowców, Phili i wymęczone San Antonio ;) Najlepszym strzelcem nocy był Allen Iverson , który uzyskał 26pkt. Dzisiaj w nocy kolejne 11 meczy :) Ciekawy pojedynek szykuje się w Nowym Jorku gdzie NY Knicks podejmują Orlando :) Czy TMac wygra mecz ?:P Zobaczymy... Ciekawy jestem również postawy LeBrona Jamesa i jego Clevelandu, chociaż wydaje mi się, że nie mają większych szans ze Sacramento :)

  4. Powrót do góry    #4
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-06-2003
    Postów
    905
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Aha... Czarek zadebiutował w Phoenix :D Co prawda zagrał tylko 17 sekund :P:D ale zdążył wpisać się do protokołu sędziowskiego... zaliczył faul w ataku :):):)
    Miejmy nadzieję, że wkrótce będzie lepiej :)

  5. Powrót do góry    #5
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Konsolku dzis SACRAMENTO pokaze LaBronowi ze NBA to nie podworko :) Webber, Bibby, Stojakovic :) Zwyciezca mzoe byc tylko jeden... :)

    Tracy McGraddy :) jak ludzie slysza to nazwisko to sraja w gacie bo jest ono rownoznaczne z 30 paroma punktami :) Szkoda ze nie zagra Maciek Lampe, mial by okazje popatrzec na T-MAC-a albo moze nawet okazje go dotknac :P:P

    Po pierwszm dniu bez niespodzianek. Fatalnie zaprzentowalo sie Dallas. Prucz Walkera, Jamisona i Nowitzkiego (mial cos z barkiem i ostatnia kwarte przesiedzial na lawie, mam nadzieje ze nie odnowila sie kontuzja z przed roku..) nie zagral nikt. Nash, Finley i cala reszta rownala sie z DNEM !! W LA zagrali wszyscy !! O'Neal, Malone, Payton, Fisher, George - pierwsza 5 poprostu pokazala szkole ekipie Dona Nelosna. Zmiennicy dawali super zmiany i poprostu nie bylo mowy zebu bylo na styku. Obadamy jak w innych spotkaniach zaprezentuja sie ekipy :) Bo gorzej od Dallas zagrac nie idzie :P a Lakersi chyba lepiej tysz juz nie zagraja :P bo zagrali wysmienicie :)

    Dzis w nocy kolejne meczyki :) czekam juz na kolejna relacje na C+ :) Pozdrowka

  6. Powrót do góry    #6
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-06-2003
    Postów
    905
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A oto wyniki dzisiejszej nocy :
    Boston-Miami 98:75 --> Pierce 23, Jones 22
    NY Knicks-Orlando 83:85 [OT] --> Van Horn 29, McGrady 26
    New Orleans-Atlanta 88:83 --> D.Armstrong 18, S.Jackson 21
    Toronto-NJ Nets 90:87 --> Carter39, Martin 26
    Detroit-Indiana 87:89 --> Okur 17, J.O'Neal 22
    Minnesota-Milwaukee 95:89 --> Garnett 25, Redd&Mason 16
    Chicago-Washington 74:99 --> Rose 15, Hughes 20
    Denver-San Antonio 80:72 --> A.Miller 16, Duncan 17
    Utah-Portland 99:92 --> Arroyo 18, Randoplh 22
    Golden State-Dallas 87:95 --> C.Robinson 18, Nowitzki 29
    Sacramento-Cleveland 106:92 --> Stojakovic 22, James 25

    Wpadka mistrzów z zeszłego roku San Antonio:), którzy pod nieobecność Tony'ego Parkera ulegli w Denver miejscowym Nuggets. Pozatym zwycięstwa faworytów : Minnesoty, Sacramento, Dallas i Bostonu. Zaskoczyła mnie również Utah, która niespodziewanie poradziła sobie z Portland :) Bardzo dobry debiut LeBrona Jamesa, który rzucił 25pkt jednak jego Cleveland nie sprostało faworyzowanej drużynie z Sacramento. Świetny występ Vinca Cartera :):):)
    Czekam na wasze spostrzeżenia i opinie odnośnie meczuufff :P

  7. Powrót do góry    #7
    Początkujący
    Dołączył
    01-10-2003
    Postów
    20
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    lampe

    marcin na boisko dzialacze knigs robia blad ze wyslali lampe na liste kontuzjowanych on moglby zrobic wielkie zamieszaie w skladzie i to takie lepsze zamieszanie

  8. Powrót do góry    #8
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    marcin na boisko dzialacze knigs robia blad ze wyslali lampe na liste kontuzjowanych on moglby zrobic wielkie zamieszaie w skladzie i to takie lepsze zamieszanie
    Marcin na boisko ?? Lampe ma na imie Maciej. Kings robia blad ?? Lampe gra w Knicks.. Oj chlopie nieciekawie wszedles w ten sezon.

    Co do dzisiejszych spotkan. Moi dwaj superstrzelcy poprowadzili swoje zespoly do zwyciestw :) chodzi tu o VINCA CARTERA :) i TRACY McGRADDYEGO :) Orlando bardzo sie meczylo ale na szczescie pokonalo w Madison Sqare Garden New York Knicks po overtimie :) T-MAC byl najlepszym strzelcem zdobywajac 26 punktow. Kapitalnie zaczal sezon Vince Carter :) jego 39 punktow pozwolilo na pokonanie faworyzowanych graczy New Jersey Nets :)

    Super wystep zanotowal tez Kevin Garnett zdobywajac 25 punktow i zbierajac 21 pilek :) Druzyna Minesotty bedzie baaardzo ciekawa druzyna :)

    Fatalnie spisaly sie Chicagowskie Byki :( miejmy nadzieje ze to tylko taki slaby poczatek sezonu tak jak w pierwszym meczu Dallas Mavericks w LA :P Dallas juz sie podnioslo i pokonalo Golden State :) a w meczu zagral Dirk Nowitski (najlepszy strzelec Dallas) czyli z barkiem wszystko OK.

    Lebron Jones rzucil 25 punktow dla Cavs ale na Sacramento to zdecydowanie za malo :) Jak dla mnie Kings wkoncu dostana sie do finalu NBA :) Szkoda ze znow Webber ma problemy i nie moze grac :( Patrzec na gre tego czlowieka to sama przyjemnosc :)

    Najwieksza sensacja kolejki - porazka San Antonio w Denver. Widac jak wiele znaczy dla tego zespolu Tony Parker. Pod jego nieobecnosc ciezko... W Denver dobrze zaprezentowal sie Andre Miller. Kolejnym zaskoczeniem jest zwyciestwo Utah nad Portland.. tam juz nie ma kto grac :P a jednak wygrywaja :P

    To tyle na dzis :P

  9. Powrót do góry    #9
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Dzis trzecia nocka spotkan NBA :) Zestaw meczykow :

    New Orleans Hornets - Orlando Magic
    Denver Nuggets - Huston Rockets
    Cleveland Cavaliers - Phoenix Suns

    Jeden z meczy odbyl sie juz w Japoni :P Seattle Supersonics pokonali Los Angeles Clippers 109 : 100.

    Mam nadzieje ze T-MAC znow dzis poprowadzi Czerodzieji do zwyciestwa :):) Zapowiada sie naprawde ciekawe spotkanie :)

    Lebron Jones dzis tez bedzie mial ciekawie jak go dorwie Marion albo Marbury :) Ciekawe jak dzis sobie poradzi chlopaczek :)

  10. Powrót do góry    #10
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Houston ROckets - Denver Nuggets 102:85
    Orlando Magic - New Orleans Hornets 98:100 :(:(:(
    Phoenix Suns - Cleveland Cavaliers 95:84

    Czarodzieje nniestety pokonani :( McGraddy rzucil 33 punkty :):) ale niestety nie pomoglo to w wygranej :( W barwach Szerszeni wszyscy zagrali rowno na wysokim poziomie co dalo sukces przyjezdnym.

    W pozostalych meczach bez niespodzianek. Lebron James zagral kolejne niezle spotkanie ale jego druzyna poniosla znow porazke. Ciezko mu bedzie wyciagnac ten zespol na wyzyny ale moze moze. W Phoenix bardzo dobre spotkanie zaliczyli Amare Stoudemire (25 pkt) Stephone Marbury (24 pkt) i Shawn Marion (15 pkt i 11 zb). Te trio gwarantuje naprawde dobry wynik a nalezy jeszcze dodac Anferne Hardawaya :)

  11. Powrót do góry    #11
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-06-2003
    Postów
    905
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Kolejna porcja wyników :
    Toronto-Washington 82:79
    Miami-Detroit 81:93
    Indiana-Milwaukee 79:93
    New Jersey-Minnesota 84:61
    Memphis-Boston 91:93
    Chicago-Atlanta 100:94 :)
    LA Clippers-Seattle 105:124
    Sacramento-Philadelphia 100:89

    Bohaterem dzisiejszej nocy jest zapewne Rashard Lewis, który rzucił 50pkt i jego Seattle uporało się ze słabiutkimi Clippersami :) Zawodnik nie znany za bardzo a pokazuje, że może właśnie to on będzie objawieniem tego sezonu (w 1 meczu 25pkt.). Warto również odnotować pierwszy triple-double, który zaliczył nie kto inny jak Jason Kidd --> 21pkt, 11zb, 14ast :):):)
    Co do samych meczów to nie było większych niespodzianek :) Raczej zakładane zwycięstwa Toronto, NJ, Bostonu, Seattle i Sacramento. Cieszy (szczególnie Budzika:P) pierwsza wygrana w tym sezonie Chicagowskich Byków :):):)
    Czekam na relacje Pata z meczu Sacramento-Phila :):) i jego spostrzeżenia odnośnie dzisiejszej nocy.
    Pozdrówka :)

  12. Powrót do góry    #12
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-04-2002
    Postów
    837
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Bohaterem dzisiejszej nocy jest zapewne Rashard Lewis, który rzucił 50pkt i jego Seattle uporało się ze słabiutkimi Clippersami :) Zawodnik nie znany za bardzo a pokazuje, że może właśnie to on będzie objawieniem tego sezonu (w 1 meczu 25pkt.).
    Już wstałem :). hehe prawie do 5 lookałem na NBA :).
    50 punktów Rasharda Lewisa !!!!! Niesamowite osiągnięcie. hmmm Konsol Lewis jest najlepszym graczem Sonics i zadziwiasz mnie, że jest on dla Ciebie zawodnikiem nieznanym :). Muszę Cię kiedyś zaprosić na mecz Seattle, wtedy już nigdy nie napiszesz o Lewisie, że jest nieznany :P. Warto zaznaczyć, że Lewis zagrał w meczu przeciwko Clippers na bardzo dobrej skuteczności (18/25). Myślę, że może być on jednym z najlepszych strzelców w tym sezonie.

    Czekam na relacje Pata z meczu Sacramento-Phila :):) i jego spostrzeżenia odnośnie dzisiejszej nocy.
    Konsol nie będzie relacji z meczu Sacramento-Philadelphia, bo na Canale + pokazywali na live New Jersey-Minnesota :P.
    Leśne Wilki rozbite !!!
    New Jersey bardzo wysoko pokonało Minnesotę 84:61, prowadząc praktycznie od samego początku spotkania. Timberwolves niezbyt wiele mieli do powiedzenia w tym meczu. Już w pierwszej kwarcie Nets uzyskali 14-punktowe prowadzenie (24-10). Bardzo duża w tym zasługa Richarda Jeffersona, który zdobył 10 pkt. w pierwszych 12 minutach, trafiając wszystkie 5 rzutów. Druga kwarta zakończyła się remisem 20-20 i do przerwy New Jersey prowadziło 44-30. Na początku trzeciej kwarty przy próbie zablokowania rzutu Sprewella bardzo groźnie skręcił kostkę Kenyon Martin :( (wyglądało to bardzo nieprzyjemnie) i wydaje się, że przez jakiś czas Nets będą musieli sobie radzić bez niego. Popisowo trzecią kwartę zagrał Garnett, który zdobył w tym okresie aż 13 punktów i przed ostatnimi 12-minutami przewaga New Jersey stopniała do 9 punktów. W ostatniej kwarcie Minnesota zbliżyła się w pewnym momencie na 5 punktów, ale w końcówce już strasznie została rozbita przez koszykarzy New Jersey. Najlepiej w zespole gospodarzy zaprezentowali się Jason Kidd, który zaliczył triple-double 21pkt, 11 zb, 14 asyst (51. triple double w karierze) oraz Richard Jefferson, który był najskuteczniejszym graczem całego meczu zdobywając 26 punktów. W drużynie Minnesoty praktycznie tylko Kevin Garnett zagrał na swoim normalnym, przyzwoitym poziomie i zdobył 23 punkty. Bardzo blado wypadli nowi gracze Timberwolves zarówno Sprewell jak i Cassell, którzy w dwójkę zdobyli "tylko" 17 punktów. Obydwaj grali na bardzo słabym procencie trafiając zaledwie 6 rzutów na 28 oddanych. Zauważalny był brak w składzie Minnesoty Wally'ego Szczerbiaka i Troya Hudsona, którzy leczą kontuzje. To by było na tyle :). Jeśli czegoś nie opisałem to widocznie musiałem przysnąć na chwilę podczas transmisji :P.
    W innych spotkaniach nie zanotowano w sumie żadnych niespodzianek.

    A oto spotkania, które odbędą się dzisiaj w nocy:
    Orlando-Detroit
    Washington-New Jersey
    Atlanta-Indiana
    Minnesota-Toronto
    New Orleans-Boston
    Dallas-Utah
    San Antonio-New York
    Houston-Memphis
    Milwaukee-Chicago
    Denver-Sacramento
    Portland-Cleveland
    Golden State-Philadelphia
    Phoenix-LA.Lakers (2.55 transmisja na live na Canale+ :)) znowu nieprzespana noc :P.

  13. Powrót do góry    #13
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-04-2002
    Postów
    837
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    aha jeszcze jedno :), kto chciałby zobaczyć na własne oczy mecz New Jersey : Minnesota to może sobie do mnie podskoczyć po kasetę :P. Mam nadzieję, że oprócz mnie też ktoś inny oglądał to spotkanie i pojawią się też tutaj inne opinie naocznych świadków :).

  14. Powrót do góry    #14
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-06-2003
    Postów
    905
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Niesamowite osiągnięcie. hmmm Konsol Lewis jest najlepszym graczem Sonics i zadziwiasz mnie, że jest on dla Ciebie zawodnikiem nieznanym . Muszę Cię kiedyś zaprosić na mecz Seattle, wtedy już nigdy nie napiszesz o Lewisie, że jest nieznany
    No no chodziło mi o to, że do tej pory nie wyróżniał się on niczym specjalnym (znaczy się tamten sezon). Ten rozpoczął znacznie lepiej i jak mówisz może być objawieniem :D

    Konsol nie będzie relacji z meczu Sacramento-Philadelphia, bo na Canale + pokazywali na live New Jersey-Minnesota
    łups pomyłka :) Myślałem, że pokazują właśnie ten mecz :D

    aha jeszcze jedno , kto chciałby zobaczyć na własne oczy mecz New Jersey : Minnesota to może sobie do mnie podskoczyć po kasetę
    Kufa jo bych se obejrzoł ale ni mom video w doma :( Kiedy będziesz miał mecze na CD ? :P

  15. Powrót do góry    #15
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    hmmm PAT kasetka for me ofkors :):)

    61 punktow w meczu na taka druzyne jak Minesotta to lekka przesada. Jak widac same nazwiska nie graja bo jak by graly to mecz powinien sie skonczyc kolo 120-120 :P

    Jason Kidd - peace :P Ciekawe ile walnie tripluff dubluff w tym sezonie :)

    Toronto znow zwycieskie :):) yeah :) Vince Carter 26 punktow :) martwi troszke mala skutecznosc ale to sie da poprawic :)

    CHICAGO BULLS wygrali !!! yeah :):) Mlodziez zagrala znakomicie Curry 22 punkty Chandler 22 zbiorki :) jazda z burakami :):) Do tego punkty doswiadczonych Pippena i Gilla :) dobry wystep Rosa :) Jest OK :) Teraz tylko co sie dzieje z Marshallem :( niestety nie gra tego co w roku ubieglym :( Czas sie przelamac prosze pana :)

  16. Powrót do góry    #16
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-06-2003
    Postów
    905
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wyniki nocnych spotkań :

    Atlanta Hawks - Indiana Pacers 99:103 (po dogrywce)
    Orlando Magic - Detroit Pistons 85:96
    Washington Wizards - New Jersey Nets 85:88
    New Orleans Hornets - Boston Celtics 97:90
    Minnesota Timberwolves - Toronto Raptors 73:56
    Dallas Mavericks - Utah Jazz 127:102
    Houston Rockets - Memphis Grizzlies 71:79
    Milwaukee Bucks - Chicago Bulls 98:68
    San Antonio Spurs - New York Knicks 86:74
    Denver Nuggets - Sacramento Kings 109:88
    Phoenix Suns - Los Angeles Lakers 99:103
    Portland Trail Blazers - Cleveland Cavaliers 104:85
    Golden State Warriors - Philadelphia Sixers 104:90

    Kolejne zwycięstwo New Orleans Hornets, którzy sezon rozpoczęli bardzo dobrze (3wygrane) :) Baron Davis rozegrał świetny mecz rzucając 37pkt :) Zobaczymy jak dalej będą radzić sobie Szerszenie :D Fatalny występ Raptorków z Toronto, którzy zdołali rzucić Minnesocie 56 (!!!) punktów. Vince Carter 15pkt a dla zwycięzców standardowo już Kevin Garnett 20pkt :) Za niespodziankę nalezy również uznać gładką porażkę Sacramento w Denver, które zaczęło sezon całkiem poprawnie :) Drużynę Nuggets do zwycięstwa poprowadził Carmelo Anthony, który był wybrany w drafcie z numerem 2 i zapowiada się na dobrego zawodnika :D:D Także chyba nieplanowane zwycięstwo GS Warriors nad Philą... no ale sam Allen meczu nie wygra :(

  17. Powrót do góry    #17
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-04-2002
    Postów
    837
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Dzisiaj w nocy na Canale+ była na żywo kolejna transmisja tym razem z meczu Phoenix - Los Angeles. Była to już w sumie trzecia transmisja na Canale+, ale po raz pierwszy mecz był tak wyrównany i trzymał do samego końca w napięciu. Ostatecznie Lakersi pokonali Phoenix 103:99, ale po kolei :). Wszystko zaczęło się pomyślnie dla LA, którzy objęli dość szybko prowadzenie 8:2. Ogólnie pierwsza kwarta toczyła się zdecydowanie pod dyktando Jeziorowców, którzy wygrali pierwsze 12 minut 32:19. Druga kwarta grana była praktycznie kosz za kosz i do przerwy Phoenix przegrywało na swoim parkiecie 47:56. Do przerwy zdecydowana dominacja pod koszem Shaqa, który bez żadnych problemów radził sobie z centrem Słońc - Voskuhlem. "Aż" 3,7 sek grał w końcówce tej kwarty Czarek Trybański i był to cały jego występ w tym spotkaniu. W połowie trzeciej kwarty po 3-punktowej akcji Mariona Słońca doprowadziły do remisu 64:64. Jednak końcówka tej części gry należała znowu do Lakersów i po kilku udanych akcjach O'Neilla przed ostatnią ćwiartką prowadzili gracze z LA 79:74. W 4. kwarcie na 3 minuty przed końcem meczu po "trójce" Joe Johnsona Phoenix po raz pierwszy wyszli w tym spotkaniu na prowadzenie 94:93. Potem 4 punkty z rzędu zdobył Malone - było 94:97, ale na 1.19 przed końcem znowu 3-punktowy rzut Johnsona ponownie doprowadził do remisu. Końcówkę wygrali Lakers, którzy faulowani skutecznie wykonywali rzuty osobiste. Na największą pochwałę w drużynie Suns zasłużył Stephon Marbury, który zdobył 26 punktów. Oprócz niego bardzo dobrze zaprezentował się Joe Johnson zdobywca 20 punktów (w tym 4/5 za 3pkt). Bardzo przeciętnie zagrali w tym spotkaniu Shawn "Matrix" Marion (6/23 z pola) oraz Amare Stoudemire, którzy w dwójkę zdobyli "zaledwie" 28 pkt. Wśród Lakers najskuteczniej zagrał Shaq zdobywając 24 punkty. Na swoim normalnym, solidnym poziomie grał Malone (18p, 12zb), nieco słabiej Payton, ale mimo to zdobył 19 pkt. W wyjściowej "5" LA zagrał poraz pierwszy w tym sezonie Bryant, ale zaprezentował się bardzo przeciętnie (15pkt, 4/12 w rzutach z pola).
    Podsumowując Lakersi wygrali to spotkanie zasłużenie, gdyż w ich zespole więcej graczy zaprezentowało się zdecydowanie lepiej. Tak jak napisałem wczesniej w Phoenix zawiedli Marion i Stodeumire, od których oczekuje się napewno wiele więcej. Dziękuję za uwagę :).

  18. Powrót do góry    #18
    Użytkownik
    Dołączył
    01-10-2003
    Postów
    61
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wilki do boju!

  19. Powrót do góry    #19
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    DRAMAT !!! :(:(:(:(:(:(:(

    Przegralo SACRAMENTO :( przegralo TORONTO :( przegralo CHICAGO :( przegralo ORLANDO :(

    Kolejka placzi i rozpaczy, bo to w jakim stylu przegrali... ehh szkoda gadac :(

  20. Powrót do góry    #20
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-06-2003
    Postów
    905
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Dzisiaj w nocy odbył się tylko jeden mecz, w którym LA Lakers uporało się z Golden State Warriors 87:72. W ekipie gości najlepiej punktował weteran parkietów Cliff Robinson 19pkt natomiast w drużynie Jeziorowców najskuteczniejszy okazał się Kobe Bryant zdobywca 21pkt. Lakersi obok Supersonics i Hornets pozostają w tym sezonie bez porażki :)
    Dzisiaj w nocy kolejna porcja ciekawych meczy :

    Atlanta - New Orleans
    Chicago - Houston
    Dallas - Miami
    Memphis - San Antonio
    Orlando - NY Knicks
    Portland - Philadelphia
    Utah - Minnesota

  21. Powrót do góry    #21
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Chicago - Houston :):) Ciekawe jak Byczki zagraja sobie z Rakietami. Mam nadzieje ze mlodziez powiezie Francisa i spolke :):) Po ostatneij kompromitacji musza sie szybk ozrewanzowac :) Trzymam kciuki :)

    Orlando powinno spokojnie ciachnac :P NY Knicks :) T-MAC do boju !! :)

  22. Powrót do góry    #22
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-04-2002
    Postów
    837
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Chicago - Houston :):) Ciekawe jak Byczki zagraja sobie z Rakietami. Mam nadzieje ze mlodziez powiezie Francisa i spolke :):) Po ostatneij kompromitacji musza sie szybk ozrewanzowac :) Trzymam kciuki :)

    Orlando powinno spokojnie ciachnac :P NY Knicks :) T-MAC do boju !! :)
    No to Francis i spółka zabawili się tymi śmiesznym Byczkami :P. hehe to już chyba kolejny, drugi z rzędu mecz 30-stoma w plecy :d. Kolego Budzik co Ty na to ?? :)

  23. Powrót do góry    #23
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-06-2003
    Postów
    905
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Orlando Magic - New York Knicks 68:75
    Memphis Grizzlies - San Antonio Spurs 88:80
    Dallas Mavericks - Miami Heat 103:93
    Atlanta Hawks - New Orleans Hornets 90:80
    Chicago Bulls - Houston Rockets 66:98
    Utah Jazz - Minnesota Timberwolves 93:88
    Portland Trailblazers - Philadelphia 76ers 83:94



    Noc niespodzianek :D Największa chyba to porażka mistrzów z zeszłego roku San Antonio Spurs z Mamphis Grizzlies :D:D:D Pod uwagę należy jednak wziąć, że kontuzji doznał najlepszy zawodnik ubiegłego sezonu Tim Duncan i bez niego napewno trudno grało się Ostrogom. Na domiar złego kontuzję ma również Tony Parker więc ciężke dni czekają Spursów...
    Pierwszej porażki w sezonie doznali zawodnicy New Orleans Hornets. Jastrzębie pokonały Szerszenie 90:80 tym samym notując na swym koncie pierwszą wygraną w tym sezonie :):):) Również pierwsze zwycięstwo odniosła drużyna Maćka Lampego - NY Knicks pokonując niespodziewanie Orlando...
    Tak jak już wspominał Pat znowu baty dostały Byki z Chicago :( Kolejny raz rzucając strasznie mało pkt ulegli Rakietom z Houston na własnym parkiecie...
    Coraz gorzej gra Minnesota, która tym razem poległa w Utah miejscowym Jazzmanom... Natomiast Allen Iverson (31pkt) poprowadził Phile do zwycięstwa nad Portand Trail Blazers :)
    Tak więc jedynymi zespołami bez porażki pozostały LA Lakers i Seattle :) Bez zwycięstwa natomiast są wciąż zespoły Cleveland, Miami i LA Clippers.


    Dzisiaj w nocy 4 mecze :

    Indiana - Denver
    Milwaukee - LA Lakers
    New Jersey - Houston
    San Antonio - Miami

  24. Powrót do góry    #24
    Użytkownik
    Dołączył
    14-02-2002
    Postów
    224
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Witam
    San Antonio wyraznie slabsze niz w poprzednim sezonie jak na razie. Brakuje rozgrywajacych bo zarowno Parker jak i Carter sa kontuzjowani a ich zastepcy Hart i Heal nikogo nie rzucaja na kolana. Poza tym nowe nabytki Maercer, Turkoglu, Horry nie sa jeszcze zgrani z druzyna a Nesterovic to nie David Robinson. Spurs maja tylko nadzieje ze przerwa Duncana nie potrwa dlugo. Jesli chodzi o Memphis to druzyna moze troche namieszac. Ma dosc wyrownany sklad z ciagle robiacym postepy Swiftem, ktory wreszcie pokazuje ze jest wart drugiego numeru w drafcie.
    Jesli chodzi o Orlando wyraznie widac brak zgrania a T-mac nie wyglada w najwyzszej formie. Bulls zagrali ostatnie 2 mecze katastrofalnie. Ta druzyna ciagle dojrzewa ale jak dlugo. Nie mozna ciagle tlumaczyc sie tym ze sie ucza. Chandler i Curry graja juz w lidze trzeci rok. Wygralo rowniez Utah pokonujac Minnesote, ktora ciagle gra bez Szczerbiaka i Hudsona. Poza tym w drugiej kwarcie wylecial Garnett. W Utah swietnie zagrali Harping 32 punkty i Osterdag (21zb). Ciezko jednak im bedzie wygrac wiele meczy z tym skladem

    Pozdrawiam
    Davs

  25. Powrót do góry    #25
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Budzik pozostawi te wyniki bez komentarza bo co tu okmentowac :( Chicago :( Orlando :( - tyle mam do napisania :(

  26. Powrót do góry    #26
    Użytkownik
    Dołączył
    27-12-2002
    Postów
    175
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Spurs 80
    Heat 73

    Bucks 107
    Lakers 113

    Nets 75
    Rockets 86

    Pacers 71
    Nuggets 60

    Na pewno na pierwszy plan wychodzi tutaj niespodzianka w postacji porażki New Jersey z Houston Rockets. Przede wszystkim Netsi po raz drugi właściwie przegrywają drugą połowę, a końcówka meczu to 14-1 dla Rakiet z Houston. Początek kiepski, Francis 0 z 8 trafionych z gry w pierwszej połowie. Ostatecznie zakończył on grę z 17 punktami. Z kolei najlepszymi graczami po stronie Nets byli Richard Jefferson z 21 punktami i Jason Kidd z 16 punktami, 7 zbiórkami i dziewięcioma asystami. Co ciekawe 13 z 16 punktów, które zdobył Jason w całym meczu, rzucił w pierwszej połowie. W ostatniej kwarcie Kidd nie zebrał żadnej piłki oraz ani razu nie trafił do kosza, przy czym trzy razy asystował.

    LA. Lakers wygrali w Milwaukee po dosyć zaciętym pojedynku z miejscową drużyną Bucks. Najwięcej punktów rzucił Kobe Bryant bo "aż" 31 punktów. To właśnie dzięki niemu drużna z miasta aniołów wygrała czwartą kwartę, zwyciężając w całym spotkaniu. Całe spotkanie rozpoczęła kwarta dla Jeziorowców, którzy prowadzili już 9 punktami jedak druga i trzecia to zdecydowana przewaga Milowaukee, którzy przed ostanią częścią spotkania prowadzili już 3 punktami.

    Pacers rozwalili Nuggets, w szeregach których popisał się Carmelio Anthony zdobywając przez 19 minut swojej gry 2 punkty, oddając 13 rzutów. W drużynie Indiany prym wiodą J.O'neal zdobywca 25 punktów i 20!! zbiórek oraz Ron Artest, który swój dorobek punktowy ustalił na 18ptk. Przy czym, zaliczył "aż" 5 przechwytów

  27. Powrót do góry    #27
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Na Lakersow narazie nie ma mocnych ale czy "dziadki" daja rade ?? Maja szeroka lawke co jest niewatpliwie ich atutem. Mecza sie jednak bardzo na wyjazdach. W Phoenix ledwo ledwo a teraz z nienajsilniejszymi Bucks tylko 6-cioma. Zobaczymy jak bedzie dalej.

    Niespodzianka to napewno porazka NJ NETS. Martin musi wrocic do zespolu a Mourning sie rozegrac i wtedy mysle bedzie baaaardzo ciezko pokonac NETS. Kidd jak zwykle statystyki bardzo wysokie :) Nikt go nie zatrzyma :)

  28. Powrót do góry    #28
    Użytkownik
    Dołączył
    27-12-2002
    Postów
    175
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ta ale zauważ, że jakby nie działali Malone/Kobe to zawsze można grać na Shaq'a i czasami zrobić taktykę inside-outside i rzut payotona. Właściwie na razie w NBA nie ma centra, który byłby w stanie wyeliminować O'Neala z gry!
    Mourning jest za niski, i w obronie szybkością nie nadrobi, gdyby Curry był wyższy, Ming przegrywa na mase...
    Właściwie Shaq to center jakby z ery Olajguana (Olajżuan...z Rockets), Ewinga i tym podobnych...

    BTW. ostatnio w NBA mówi się o trio: M.Jordan, K.Bryant i P.Riley...oczywiscie Michael w roli prezesa:). Przyjaciele Kobiego mowia, ze Bryant chce byc liderem jakiegos zespołu, tak jak Jordan w Chicago. Zresztą Michael i Kobe to wlasciwie to dobrzy przyjaciele- Bryant bardzo często radzi sie Michaela

  29. Powrót do góry    #29
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Mourning nie jest wcale za niski. Roznica jest jakies 3,4 centymetry. Alonzo jest bardzo dobrze zbudowany wiec napewno jest w stanie powstrzymac Shaka. Musi tylko poprawic sprawnosc po tej kontuzji z ubieglego roku. Wtedy bedzie wszystko OK.

    Jasne ze jest mozliwosc gry i na Malona i Bryanta i Paytona a i Devean George gra bardzo skutecznie. Napewno potencjal Phil Jacksson ma bardzo durzy i jest w czym wybierac. Na lawce jest jeszcze Russel, Fisher, doswiadczony Grant, kontuzjowany Fox.

    Co do Kobiego.. Napewno musi "wejsc" w sezon bo po procesach i nie graniu w przedsezonowkach nie pomoga mu. Dzis juz walnal 31 punktow wiec napewno idze w dobra strone wszystko.

  30. Powrót do góry    #30
    Użytkownik
    Dołączył
    27-12-2002
    Postów
    175
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    31 gwoli ścisłosci;)....Kobi walnął 31

  31. Powrót do góry    #31
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    No no 31 :) poprostu nie w to co trzeba walnolem :P i mu 10 punktow uwalilem :P juz poprawiam :)

  32. Powrót do góry    #32
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Hornets - Sixers
    Mavericks - Wizards
    Bulls - Magic
    Bucks - Knicks
    Celtics - Pistons
    Nuggets - Cavaliers
    Kings - Timbervolves
    Suns - Jazz
    Hawks - Warriors
    Grizzlies - Blazers

    To mecze dzisiejszej nocy :) Pogrubione - moi faworyci :) Zobaczymy czy bym cos na STSach wygral :P


  33. Powrót do góry    #33
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-06-2003
    Postów
    905
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Panowie, panowie jezeli chodzi o poraske NJ Nets to główną przyczyną nie była absencja Alonzo Mourninga tylko Kenyona Martina. Właśnie ten zawodnik był kluczowym punktem Netsów w zeszłym sezonie, szczególnie w play-off'ach grał świetnie a teraz wyraźnie widać jego brak... Miejmy nadzieję, ze szybko wróci do zdrowia i Netsi zaczną grać jak z nut :P

  34. Powrót do góry    #34
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-06-2003
    Postów
    905
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Hornets - Sixers
    Mavericks - Wizards
    Bulls - Magic
    Bucks - Knicks
    Celtics - Pistons
    Nuggets - Cavaliers
    Kings - Timbervolves
    Suns - Jazz
    Hawks - Warriors
    Grizzlies - Blazers

    To mecze dzisiejszej nocy :) Pogrubione - moi faworyci :) Zobaczymy czy bym cos na STSach wygral :P
    Znaczy się Ci co są drudzy grają u siebie... Phila gra u siebie itd. :) Wydaje mi się, że Allen Iverson and company poradzą sobie z Szerszeniami :) Pozatym chyba zgadzam się z Budzikiem chociaż być może Utah wygra z Phoenix... :D

  35. Powrót do góry    #35
    Użytkownik
    Dołączył
    27-12-2002
    Postów
    175
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Shaq ma 216cm, Alonzo ma 208 cm...czyli nie trzy a 8 cm;]

  36. Powrót do góry    #36
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Washington Wizards - Dallas Mavericks 100 : 90
    Philadelphia 76ers - New Orleans Hornets 99 : 106
    Orlando Magic - Chicago Bulls 100 : 106
    New York Knicks - Milwaukee Bucks 90 : 106
    Detroit Pistons - Boston Celtics 96 : 88
    Cleveland Cavaliers - Denver Nuggets 89 : 93
    Minnesota Timberwolves - Sacramento Kings 121 : 125 (OT)
    Utah Jazz - Phoenix Suns 91 : 80
    Golden State Warriors - Atlanta Hawks 99 : 72
    Portland Trail Blazers - Memphis Grizzlies 93 : 87

    CHICAGO BULLS :):):):):):):)

    Szkoda tylko ze wygrali wlasnie z Orlando :( Ale liczy sie wygrana !! Podniesli sie chlopaki po ostatnich kleskach i udowodnili ze umia rzucac punkty :) Extra :)

    Co do moich typow to uuu duzo meczy nie trafilem :P

    Extra mecz w Minnesocie. Dogrywka.. tylko ze dla miejscowych fatalny koniec :P Sacramento w dogrywce przepchnelo na swoja korzysc :)

    Najwieksza niespodzianka : Porazka Dallas MAvericks w Washyngtonie.. chlopaki cos nie graja tak jak by chcieli no ale do Play Offow duzo czasu :P wtedy moze zaczna grac ;)

  37. Powrót do góry    #37
    Użytkownik
    Dołączył
    27-12-2002
    Postów
    175
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Kurde, że też Utah wygrała z Suns;/

    Btw. Podobno Bullsi zaproponowali wymianę Lakersą Chandler+Jalen Rose za Kobiego Bryanta;o

  38. Powrót do góry    #38
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Chyba zglupieli !!! Zadna tego rodzaju wymiana !!! Tyson Chandler jest bardzo perspektywistycznym zawodnikiem i niech pozostanie w BULLS !! W LA sie zmarnuje bo tam jest O'Neal niestety, wtedy Chandler bedzie grzal lawe. Co do Rosa.. jakos niestety nie gra w tym sezonie na swym wysokim poziomie, moze mu niedobrze w Chicago.. niech oddaja Rosa + kogos tam (prucz Chandlera, Currego i Pippena) za Kobiego. Wtedy bede ZA :)

  39. Powrót do góry    #39
    Użytkownik
    Dołączył
    27-12-2002
    Postów
    175
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Po czterech kwartach i dwóch dogrywkach Los Angeles Lakers pokonali osłabione brakiem Duncana Ostrogi z San Antonio. Aż trzech zawodników przekroczyło w tym meczu 30 punktów, a należą do nich dominujacy dzisiaj na tablicach Shaq - 35ptk, 20zb, Koby Bryant 37ptk, oraz Manu Ginobli 33ptk. Przede wszystkim w tym meczu ogromna dominacja na tablicach Lakarsów, w których szeregach pod tym względem prym wiódł Karl Malone(15ptk,19zb), oczywiście oprócz O'Neala. Ogólnie w zbiórkach 66-47 dla LA. Wynik meczu to Supurs - Lakers 117-120 Najwiecej krwi w końcówce meczu drużynie z miasta Aniołow napsuł nie kto inny jak stary znajomy Robert Horry, który przy rezultacie 112-117 dla LA, trafił dwa rzuty wolne, a chwilę potem trafił trójeczkę doprowadzając w ten sposób do remisu. Jednak to po części nie kto inny ale O'Neal zdecydował o zwycięstwie Lakers. Dlaczego piszę nie kto inny? Gdyż właściwie decydujące rzuty były to wolne, które oba trafił. Później kolejny faul na Russelu, ten jednak nie trafia, i 4 sekundy przed końcem 1 punkt z wolnych dokłada Payton.

    Ogólnie w play-offach zapowiada się niesamowita walka między obiema drużynami. Można też zadać sobie pytanie, co by było gdyby grał Duncan? Czy Lakersi dominowaliby tak na tablicach?? Myślę, że nie! A właśnie O'neal został sfaulowany po zbiórce po niecelnym rzucie Bryanta...!!

  40. Powrót do góry    #40
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-04-2002
    Postów
    837
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ale zaszalałem na stsie - obstawiłem wszystkie 3 mecze i........ żadnego nie trafiłem :P.

    San Antonio osłabione brakiem Duncana i Parkera poległo na swoim parkiecie po dwóch dogrywkach z Jeziorowcami 117:120. Pierwsza "5" Lakerów zdobyła w tym meczu 109 punktów !!! Pozostałe 11 pkt dorzucił Derek Fisher i w sumie w LA punktowało tylko 6 graczy. Najwięcej punktów dla Spurs zdobył Manu Ginobili - 33.
    Niespodzianka w Air Canada Center, gdzie Toronto Raptors pokonali mających wielkie aspiracje Dallas 77:71. Tradycyjnie już najwięcej punktów dla Raptors rzucił Vince Carter - 19. W drużynie Mavs osłabionej brakiem Nasha najkorzystniej zaprezentowali się Nowitzki (27 pkt) i Walker (14 pkt, 17 zb.), natomiast całkiem zawiódł Jamison, który podczas 21 minut pobytu na parkiecie zdobył "zaledwie" 2 punkty.
    Niespodzianka również w New Jersey, gdzie miejscowi przegrali z Pacers 81:87. Niestety dla Nets bardzo odczuwalny jest brak Kenyona Martina. Słabszy mecz w wykonaniu Kidda, który zdobył "tylko" 10 punktów (4/13 z półdystansu). Najwięcej punktów dla Nets zdobyli Kittles 23 i Jefferson 18. W ekipie Indiany najkorzystniej zaprezentował się Ron Artest zdobywca 21 punktów.

    A już dzisiaj w nocy o 1.55 na Canale + bezpośrednia relacja z meczu New Orleans - LA. Lakers. Szerszenie do boju !! :)

  41. Powrót do góry    #41
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Mam nadzieje ze Szerszenie dziabna Jeziorowcow :):) Baron Davis ich zaloto :) Szkoda ze nie bedzie MAshburna jeszcze :( wtedy byl bym spokojniejszy o wynik :)

    Napewno trzeba powstrzymac na deskach O'Neala i Malona bo faceci zbieraja wszystko co tylko moga, w ostatnim meczu razem zebrali 39 pilek !! Trzeba tez przykryc Bryanta ktory dostal wiatrow w zagle.

    Zapowiada sie bardzo emocjonujace spotkanie :) Pat a jutr do roboty... :P

  42. Powrót do góry    #42
    Stały bywalec
    Dołączył
    12-06-2003
    Postów
    905
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A ja jestem najbardziej ciekaw postawy Seattle, które ograło dwa razy Clippersów w Japonii i są wciąż bez porażki. Zobaczymy czy Rashard Lewis podtrzyma swoją wspaniałą skuteczność.. jak dotychczas ma śr. 37,5 :P Przeciwnik może nie z najwyższej półki ale napewno są lepsi (Portland) od Clippersów. Ciekawy meczyk również w Nowym Orleanie :) To będzie prawdziwy sprawdzian dla Szerszeni... tylko czy sprostają Lakersom... ? :) Mi się wydaje, że nie :) A jak będzie to przekonamy się za kilka godzin :)
    Pozdrówka :)

  43. Powrót do góry    #43
    Stały bywalec
    Dołączył
    09-04-2002
    Postów
    837
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Szerszenie zwycięskie !!! Lakersi rozbici :P - nareszcie :)
    Dzisiaj w nocy Lakersi doznali pierwszej porażki w sezonie przegrywając w Louisianie z tamtejszą drużyną New Orleans 114:95.
    Mecz zaczął się pomyślnie dla Hornets, którzy po pierwszych 3 minutach prowadzili 11:4 dzięki skutecznym akcjom Davisa, Wesleya i Magloire'a. Najwyższą przewagę w tym okresie gry Szersznie uzyskały na 4.43 przed końcem tej kwarty po celnej "trójce" Wesleya było 21:10. Pierwsza kwarta skończyła się 7-punktowym prowadzeniem Hornets 25:18. Zupełnie bezbarwna gra LA w pierwszych 12 minutach tego spotkania, zaledwie 39% skuteczności. Drugą kwartę rozpoczęły rezerwy i przez dłuższy okres gra toczyła się kosz za kosz. Na niecałe 5 minut przed końcem tej kwarty, po "trójce" Davisa Szerszenie prowadziły 52:38. W końcówce tej ćwiartki Jeziorowcom udało się nieco zniwelować straty i po 3-punktowym rzucie George'a równo z końcową syreną przewaga stopniała do 6 punktów 61:55 do przerwy.
    W trzeciej kwarcie Lakersi potrzebowali zaledwie 90 sekund by doprowadzić do remisu, zdobywając 6 punktów z rzędu. Po kolejnym 3-punktowym rzucie George'a było 63:64 dla Lakers. Następnie 2 razy celnie za "3" trafił Baron Davis i zrobiło się 69:67 dla Hornets a Davis miał już w tym momencie na swoim koncie 21 punktów. W drugiej części tej kwarty Szerszenie zaczęły zdobywać przewagę w dużej mierze dzięki graczom obwodowym (Davis, Wesley) dzielnie wspieranych w tym okresie gry przez Lyncha. Bardzo dobra trzecia kwarta New Orleans, którzy na minutę przed końcem kwarty po rzucie Rooksa z półdystansu i dwójce P.J.Browna spod samego kosza osiągnęli 17-punktową przewagę (92:75). Po trzech kwartach wynik brzmiał 94:77. Na początku ostatniej odsłony po skutecznych akcjach Steve'a Smitha przewaga ta wzrosła do "aż" 19 punktów (99:80). Lakersi początek ostatniej kwarty grali bez Shaqa, Kobe'go, Malone'a i Paytona, którzy siedzieli na ławce. Na 6 minut przed końcem meczu, przy stanie 101:88 na parkiecie pojawili się Shaq z Kobe'm, ale jak się później okazała nie uchroniło to Jeziorowców od wysokiej przegranej. Na 3.27 po "trójce" Armstronga przewaga wzrosła znowu do 18 punktów (108:90) i w tym momencie było praktycznie po meczu. Na nieco ponad 2 minuty przed końcem meczu, po rzucie z półdystansu Davisa Szerszenie osiagnęły najwyższą przewagę w meczu (112:92). W samej końcówce Shaq wykonywał osobiste i zaliczył przy drugim rzucie fajnego airbola :P:D hehe. Ostatecznie mecz zakończył się wysokim zwycięstem New Orleans 114:95. Znakomity występ całej pierwszej "5" Szerszeni (Davis 23pkt, 12 asyst, P.J.Brown 20pkt 7-7 z gry 100%, Wesley 17pkt, 3-5 za 3, Lynch 15pkt, Magloire 13pkt.) Skutecznie z ławki wchodzili też Armstrong i Smith. W lakers na swoim normalnym poziomie zagrał praktycznie tylko O'Neal 21pkt i George 16pkt, reszta zawiodła (Bryant 11pkt 4-14 z gry, Malone 10pkt, Payton 7pkt 3-10 z gry). Podsumowując; napewno zasłużone zwycięstwo drużyny Hornets, którzy zagrali bardzo dobre spotkanie. Warto tutaj dodać, że grali w tym meczu osłabieni brakiem jednego ze swoich najlepszych graczy - Mashburna. Szerszenie udowodniły, że będą groźne dla każdego, szczególnie na swoim parkiecie, gdzie przyjezdni wygrywają naprawdę bardzo rzadko.

  44. Powrót do góry    #44
    Zaawansowany
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    1,711
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Zas kolejka do dupy jak dla mnie :(:( Porazka Sacramento Kings, Chicago Bulls, Toronto Raptors i Orlando Magic.

    Tracy McGraddy dramat :( 4 punkty :( 2/13 z gry :( Gorzej byc nie moze... Zawodnicy z Minnesoty nie pozwolili mu jak widac na wiele.. znakomity mecz Kevina Garnetta 21 punktow i 17 zbiorek.

    Fantastyczny mecz zagral Peja Stojakovic ale niestety w Kincksach byl skuteczniejszy gracz i to on poprowadzil swoja druzyne do zwyciestwa.. mianowicie Alan Houston ktory rzucil 39 punktow !! Dobrze wspieral go Charlie Ward - 12 asyst.

    W meczu na szczycie New Orleans Hornets pokonali niepokonanych dotychczas LA Lakers. Druzyna z Louisiany zagrala bardzo rowno. Pierwsza piatka + Darrell Armstrong rzucili ponad 10 punktow. W druzynie LA O'Neal 21, Payton 7 punktow + 11 asyst. Unieszkodliwiony zostal Bryant zdobywca ledwie 6 punktow.

    Seattle Supersonics uporali sie z Portland Trail Blazers. Nie pomogl bardzo dobry wystep (nareszcie !!) Rasheeda Wallace 25 pkt 11 zb. W Seattle zagralo 4 zawodnikow ktorzy w sumie rzucili 84 punkty !! Ronald Murray (24) Brent Barry (20) Rashard Levis (21) i Vladimir Radmanovic (19).


  45. Powrót do góry    #45
    Użytkownik
    Dołączył
    27-12-2002
    Postów
    175
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja pier... co za syf...Kingsi przegrali z frajerskim New Yorkiem! Gdyby był webber:D

Strona 1 z 6 123 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •