Żużlowcy Unii Leszno rozdają karty w ekstralidze, w grupie zespołów walczących o utrzymanie. Zagrożone spadkiem są Lotos Gdańsk i Polonia Piła. I Lotos, i Polonię czekają jeszcze wyprawy do Leszna. Pilan w najliższą niedzielę. Gdańszczan tydzień później. Dowiedzieliśmy się, że mimo zapowiedzi działaczy Unii, lider ich zespołu, Australijczyk Leigh Adams, wystąpi jeszcze raz przed leszczyńską publicznością. Podobno tego wymagają ustalenia kontraktowe...
- Najbardziej pasuje nam czternasty września, bo dzień wcześniej Adams pojedzie w memoriale Jana Ciszewskiego - śmieje się prezes Unii, Rufin Sokołowski.Nie bez kozery chyba. Akurat 14 bm. Unia podejmie Lotos.
- Czyli gdańszczanie nie mają co liczyć na taryfę ulgową.
- Pilanie również. Wygramy oba mecze na własnym torze, chociaż przeciwko Polonii czeka nas trudniejsze zdanie. Obok Adamsa, zabraknie także naszego juniora, Krzysztofa Kasprzaka. W Pile skręcił nogę. W spotkaniu z Lotosem także nie pojedzie, chociaż w przeddzień tego meczu planuje start z... gipsem w finale IMŚ juniorów w Kumli.
- W Gdańsku jednoznacznie została odebrana absencja w barwach Unii w minioną niedzielę w Pile, Damiana Balińskiego i Roberta Mikołajczaka.
- To nie był ukłon w stronę polonistów. W sobotę wieczorem Baliński z Mikołajczakiem propagowali żużel we Francji. Otrzymali naszą zgodę. Do Gdańska przecież też nie przyjechaliśmy w najsilniejszym składzie. Bez Adamsa. Nie rozumiem pretensji.
- Podobno gdański klub nie zapłacił Unii jeszcze wszystkich pieniędzy za wypożyczenie Andrzeja Korolewa. Chodzi zdaje się o 10 tysięcy złotych.
- Zgadza się. Mamy prawo być złośliwi.
- Czy faktycznie zwrócił się pan do obecnego prezesa gdańskiego klubu o uregulowanie zaległości?
- Tak i nie zostałem potraktowany elegancko. Przypomniało mi się, że kiedy z Gdańska wypożyczałem Krzysztofa Pecynę, musiałem niemalże w zębach przynieść 40 tysięcy. Ale nie jestem złośliwy. Wszystko odbędzie się w uczciwej walce. Jeśli Lotos spadnie, to liczę, że otrzymam znad morza poparcie w kwestii powiększenia liczy zespołów w ekstralidze.
- Jakie są na to szanse?
- Wspólnie z Markiem Karwanem z Torunia do piątego musimy opracować regulamin. Jakieś decyzje mogą zapaść dopiero podczas narady środowiskowej 8 października. Na razie nie wiem kto jest za zmianami.
- Jest pan głównym kandydatem na objęcie funkcji szefa polskiego żużla.
- Już dawno był czas na zmiany. Nie zależy mi na stołku, ale w końcu coś się musi zmienić w polskim żużlu. Do tej pory najwięcej było gadaczy.
Może warto znaleźć w... Gdańsku pieniądze na przyjazd w najbliższą niedzielę do Leszna, Leigha Adamsa. Wiadomo, że Australijczyk nie pojawi się w barwach Unii i szansę na zwycięstwo pilan znacznie wzrosną. To chyba jedyna droga, aby uratować ekstraligę dla Trójmiasta. Chyba, że dodatkowo zmobilizowani, czytaj wsparci finansowo, zostaną jeszcze później żużlowcy ZKŻ Zielona Góra, którzy odwiedzą jeszcze Piłę i wyjadą z tarczą. Bo na zwycięstwo wyjazdowe Lotosu z Unią, z Adamsem w składzie, nie ma co liczyć. Oczywiście przy tym wszystkim podstawowy warunek to zwycięstwa gdańszczan z Piłą i w najbliższą niedzielę z ZKŻ, na stadionie przy ul. Długie Ogrody.
Maciej Polny - Dziennik Bałtycki