Cytuję:
--------------------------------------------------------------------------------
Ludzie co wy tutaj piszecie...
Ja nie wiem jakie jest prawo w USA, bo tam nie mieszkam, ale podrywanie dziewczyny to jest calkiem cos innego niz molestowanie!!
Nie wiadomo jak to bylo dokladnie, cy ta dziewczyna byla taka "niewinna" ale to nie tlumaczy Janniro.
Żadna szanujaca sie kobieta lub dziewczyna nie chcialaby zeby jakis facet ja dotykał bez jej woli!!
Takie pisanie ze nic sie nie stalo jest po prostu....niepowazne i niemadre(lagodnie mowiac).
Jak mozna mowic ze dobrze zrobil molestujac nastolatke.
Ona tego nie chciala a on... wezcie w ogole szkoda gadac...
Brzydze sie Janniro....
--------------------------------------------------------------------------------
No widzisz a ja wiem jakie jest prawo;-)
Po pierwsze molestowanie nie musi sie wiazac z kontaktem fizycznym.
Po drugie molestowanie nie musi sie wiazac z jakims przymuusem.
Po trzecie molestowanie nie koniecznie musi byc wbrew woli.
Juz tlumacze Ci Olu na czym polega wiekszosc przpadkow molestowania. Chodz wydaje mi sie ze wyjasnialem juz to w ktoryms poscie.
Widzisz za moletsowanie najczesciej sa uznawane zachowania, gesty, wypowiedzi ktore wiaza sie z seksualnoscia, moga byc uznane za zaproszenie do czynnosci seksualnych, moga naruszac czyjas sfere prywatnosc...
Reasumujac w eskstremalnych przypadkach puszczenie "oczka" do panienki mozna nazwac molestowaniem. Podchodzi pod ten paragraf tez opowiadanie sprosnych kawalow, podrywanie itp.itd. Moze to takze byc forma sznatazu: gdy szef uzaleznia awans podwladnego od stosunku/czynnosci skesualnej, gdy szef kaze sekretarce nosic tylko i wylacznie mini w pracy itp.itd.
Natomiast kontak fizyczny wbrew woli to juz nie molestowanie a gwalt, niezaleznie czy doszlo do stosunku czy tylko byla taka proba.