Bardzo ciekawy artykuł :o:o:o
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35024,2165351.html
Nadal będę pracował w żużlu, a prezes Aleksander Szołtysek już za rok czy dwa będzie zajmował się czymś innym - zapewnia Łoś, który ponad miesiąc temu rozwiązał kontrakt z rybnickim klubem.

54-letni szkoleniowiec czeka na oferty pracy. Nadal nie może doczekać się od RKM zaległych pieniędzy.



Leszek Błażyński: Pod Pana wodzą RKM przegrał wszystkie siedem spotkań. Czuje się Pan winny tej fatalnej serii?

Romuald Łoś: Nie można oceniać mnie na podstawie półrocza, ale trzeba wziąć pod uwagę całą moją długoletnią pracę trenerską. Poza tym główną winę za słabą postawę zespołu ponoszą działacze rybnickiego klubu. Oni nadal żyją w minionej epoce. RKM to komunistycznie zarządzany klub. Tylko w Rybniku zawodników prowadzi się za rączkę. Jeśli żużlowiec podpisał kontrakt zawodowy, to sam powinien o siebie zadbać. Tymczasem w Rybniku działacze martwią się, co dany zawodnik zjadł na śniadanie czy się wyspał itd. Ta nadopiekuńczość nie wpływa dobrze na żużlowców. Próbowałem to inaczej poukładać, ale okazało się, że betonu nie da się skruszyć. Krytykowano mnie i mówiono, że mój poprzednik Jan Grabowski wytrenował zdolną młodzież. To ja się pytam, gdzie ona jest?

Prezes RKM Aleksander Szołtysek twierdzi, że nie potrafił Pan tak zmobilizować zawodników jak nowy trener Czesław Czernicki.

- Nie czuję się gorszy od Czernickiego. Jak mogłem wygrywać mecze, skoro nie miałem zespołu i musiałem wystawiać juniorów. Gdybym nadal był trenerem RKM, również wygrałbym z Apatorem i Polonią, bo do składu doszli Mariusz Staszewski i Roman Poważny. Odszedłem, bo nie potrafiłem porozumieć się z prezesem Szołtyskiem. Od ponad 30 lat moje życie toczy się wokół żużla, a Szołtysek stawia w nim dopiero pierwsze kroki. On ma małe doświadczenie w kierowaniu klubem żużlowym. Poza tym nie ma swojego zdania, kierują nim inni działacze. Ja nadal będę pracował w żużlu, a prezes RKM już za rok czy dwa zajmie się czymś innym.

Czy RKM stać na utrzymanie się w ekstralidze?

- Rybniczan czeka teraz bardzo ważny mecz z Quick-Mix, który może przybliżyć ich do meczów barażowych. Trzymam kciuki za RKM, ma duże szanse na utrzymanie. Aby jednak w przyszłości "Rekiny" zaczęły lepiej jeździć, klub musi zacząć inaczej funkcjonować.
Odpowiedź Szołtyska

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35024,2165358.html

Dziwię się wypowiedziom trenera Łosia. To, że opiekujemy się naszymi zawodnikami, dobrze o nas świadczy. RKM jest dobrze funkcjonującym klubem. Walczyliśmy o ekstraligę i udało się nam ją zdobyć. Teraz mamy duże szanse na utrzymanie się w niej. Trener Łoś miał szansę, ale ją zaprzepaścił. Nie potrafił dogadać się z zawodnikami i odszedł na własną prośbę. Za jego kadencji nasi zawodnicy jeździli bardzo słabo. Poza tym nie mogłem mu zaufać. Nowy trener potrafił podbudować zawodników psychicznie i na efekty nie trzeba było długo czekać. To prawda, że dopiero nabieram doświadczenia w kierowaniu klubem. Mam oczywiście swoje zdanie, ale staram się podejmować decyzje wspólnie z zarządem. Ludzi nie powinno oceniać się po słowach, ale po czynach. Trener Łoś wiele mówi, ale w Rybniku całkowicie zawiódł.
Komentarz redakcji

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35024,2165361.htm

Jeśli trener Łoś nie zdobył w ekstralidze ani jednego punktu, to powinien siedzieć cicho i mieć nadzieję, że środowisko za jakiś czas zapomni o jego rybnickich wpadkach. Łoś tymczasem daje głos i wali na odlew.

Łoś to najpewniej typ człowieka, który winę za swoje niepowodzenia lubi zrzucać na innych, a na dodatek ucieka się do tak żenujących sztuczek, jak przyklejanie komunistycznej łatki klubowi i jego działaczom. Co jednak nie przeszkadzało mu wynegocjować z nimi niezły, jak sądzę, kontrakt.
Nie chcę komentować słów Łosia bo musiałbym użyć zwrotów powszechnie uznanych za obelżywe.