Pokaż wyniki od 1 do 4 z 4

Wątek: KTO "LECI W PTAKA"???? Lee Richardson czy pan S. i spolka????

  1. Powrót do góry    #1
    Użytkownik
    Dołączył
    26-04-2003
    Postów
    345
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    KTO "LECI W PTAKA"???? Lee Richardson czy pan S. i spolka????

    Pojawiaja sie sprzeczne opinie co do absencji anglika
    1.VI.2003 w Warszawie, a mianowicie :

    1. Upadek Lee podczas GP Szwecji - ekipa Richardsona odmawia przyjazdu na drugi dzien do Wawy - powod : WSTRZAS
    MOZGU !!!

    2. Dzialacze TZ SIPMA w ogole nie zaprosili na mecz anglika, gdyz wiedzieli wczesniej ze WKM pojedzie bez swojego asa Mikaela Maxa - tzw.mydlenie oczu

    Ad.1 - Lee zaliczyl calkiem udany wystep w lidze szwedzkiej 2.VI.2003(niby dzien po ciezkim urazie)....

    Jesli ktos wie cos na ten temat to prosze oswieccie NAS KIBICOW
    POZDRAWIAM ;)


  2. Powrót do góry    #2
    Zaawansowany
    Dołączył
    05-01-2002
    Postów
    2,093
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    http://www.przegladzuzlowy.pl/news_lublin.php?id=5622
    www.zuzel.info

    Wiele kontrowersji wzbudziła w Lublinie wczorajsza informacja o starcie Lee Richardsona w meczu ligi szwedzkiej. Anglik z powodu kontuzji nie stawił się w niedzielę w Warszawie, na meczu z tamtejszym WKM-em. Ale zacznijmy od początku.

    Richardson w swoim pierwszym starcie podczas Grand Prix Szwecji zaliczył upadek. Anglik kilka minut nie podnosił się z toru, jednak po badaniach lekarskich okazało się, że był zdolny do dalszej jazdy i wystąpił w kolejnym biegu. Jako że zajął w nim czwarte miejsce, mógł zacząć pakować sprzęt. Wkrótce po GP zawodnik skontaktował się z lubelskim klubem twierdząc, że ma wstrząs mózgu i lekarz zaleca mu odpoczynek, w wyniku czego nie stawi się w niedziele w Warszawie. TŻ Sipma bez swojego lidera dzielnie walczył o punkty w stolicy, przegrywając dopiero w ostatnim wyścigu...

    Jak wiadomo, wstrząs mózgu jest dość poważną kontuzją dla żużlowca. Dlatego z wielkim zdziwieniem przyjęto w klubie informację o wtorkowym starcie Lee w meczu ligi szwedzkiej. Richardson zdobył w siedmiu startach 15 punktów i dwa bonusy.

    Dyrektor klubu Jarosław Siwek krótko komentuje tę sprawę. „Lee zrobił nam świństwo. Tak nie postępuje zawodowiec. Mógł tę sprawę załatwić całkiem inaczej. Na pewno zostaną wyciągnięte wobec niego konsekwencje. Na spotkaniu zarządu podejmiemy decyzję, jaką karę poniesie. Być może będzie to kara finansowa, może coś innego. O wszystkim zdecyduje wkrótce zarząd.”


    http://www.zuzel.info/viewtopic.php?t=398&start=0

    Juz wiele slow o tym napisano:)
    ...:::Ukryta zawartość :::... OFICJALNA STRONA TŻ SIPMA LUBLIN

    Lubelskie Forum Żużlowe ...:::Ukryta zawartość :::...
    Galeria zdjęć TŻ Sipma Lublin ...:::Ukryta zawartość :::...

  3. Powrót do góry    #3
    Użytkownik
    Dołączył
    18-03-2003
    Postów
    93
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wiele słów napisała jedna strona czyli klub, a co powiedział(napisał) Lee?

  4. Powrót do góry    #4
    Użytkownik
    Dołączył
    23-01-2002
    Postów
    432
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Czytajcie tutaj http://www.zuzel.lubelski.pl/zlublina.html

    Bardzo wiele kontrowersji wywołała absencja Lee Richardsona podczas meczu WKM Warszawa - TŻ Sipma Lublin. Anglik - który po kilku bardzo udanych występach z koziołkiem na plastronie był idolem lubelskich kibiców - teraz został przez nich znienawidzony.

    Zgodnie z umową pomiędzy klubem a zawodnikiem Richardson miał wziąć udział w niedzielnym meczu przeciwko WKM Warszawa. Przygotowane specjalnie na te zawody motocykle czekały w Pradze u czeskiego mechanika. W nocy z soboty na niedzielę członek ekipy Lee Richardsona miał wyruszyć z nimi do Warszawy. Sam zawodnik - po zakończeniu turnieju Grand Prix - wybierał się na mecz TŻ-u Sipmy drogą lotniczą.

    Niestety, plany zostały pokrzyżowane w wyniku upadku jaki przytrafił się Anglikowi w Aveście. Na jednym z wiraży nie opanował on sytuacji i uderzył w bandę. Niefortunnie dla zawodnika, na sekundę przed uderzeniem, jego motocykl odbił się od dmuchanego ogrodzenia i z całym impetem ugodził z Richardsona. Reprezentant TŻ-u przed kilka minut nie wstawał z toru. Skończyło się tylko na siniakach, bez złamań. Jednak jeszcze w sobotę wieczorem zawodnik skontaktował się z zarządem klubu, twierdząc że nie jest w pełni sił a jego występ w Warszawie jest wykluczony. W związku z takim obrotem spraw kierownictwo postanowiło ściągnąć w trybie ekspresowym Hansa Andersena, który podobnie jak Richardson, brał udział w GP. Nie udało się to, gdyż z Duńczykiem nie było kontaktu. Telefon Hansa milczał jak zaklęty, a godziny do do potyczki z drużyną warszawską mijały nieubłaganie.

    Najprawdopodobniej Andersen nie chciał brać udziału w tym meczu, mając jeszcze w pamięci okoliczności jego startu czwartego maja przeciwko Dark Dogowi Gniezno. Dzień przed tamtym spotkaniem Duńczyk brał udział w eliminacjach do mistrzostw świata w odległym, norweskim Elgane. Lubelski klub niemal "na siłę" ściągnął Andersena drogą lotniczą na mecz przeciwko gnieźnianom. Hans, który nigdy nie ukrywał, że ma problemy z przystosowaniem sprzętu do polskich warunków, zjawił się w Lublinie z jednym silnikiem. Efekt takiego kombinowania był mizerny - dwa punkty w trzech startach. Co więcej, zawodnik usłyszał po meczu wiele nieprzyjemnych słów.

    Zważywszy na fakt, że w transporcie lotniczym są ściśle określone limity dotyczące wagi bagażu, Andersen zjawiłby się na meczu w Warszawie jedynie z silnikiem. Nie trudno się domyśleć, że duża zdobycz punktowa tego zawodnika byłaby bardzo mało prawdopodobna.

    Podobnie sprawy miały się z Lee Richardsonem. Gdyby nawet zdecydował się przylecieć do Polski jeszcze w niedzielę rano - zapewne by tego dokonał. Jednak byłoby już za późno na przetransportowanie do Warszawy jego motorów, niezależnie od tego czy tych, na których jechał w Grand Prix, czy tych, które stary gotowe w Pradze. Nawet gdyby spróbowano przewieść motory z Avesty do Karlskrony (około 450 km), gdzie jest połączenie promowe z Gdynią, i tak nie dałoby to żadnego skutku. Podobnie wygląda sytuacja z przewiezieniem motocykli z Pragi do Warszawy - zbyt mało czasu.

    Wobec takich okoliczności drużyna TŻ-u Sipmy Lublin przystąpiła do meczu z jednym obcokrajowcem - Attilą Stefanim. Pomimo braku drugiego stanieri oraz najlepszego krajowego zawodnika - Tomasza Piszcza, lublinianie stoczyli zacięty pojedynek z gospodarzami. Losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w ostatnim biegu, kiedy para WKM-u pokonała Śledzia i Stefaniego 4-2, co dało im wygraną wynikiem 46-44. (relacja z tego meczu tutaj). Pomijając fakt nieobecności Richardsona, lubelscy żużlowcy z powodzeniem mogli wygrać to spotkanie. Niestety potracili sporo punktów w wyniku karygodnych błędów popełnianych głównie przez Daniela Jeleniewskiego oraz Janusza Stachyrę. Niewykluczone również, że wynik meczu byłby zupełnie inny, gdyby Anglik wziął w nim udział...

    Jednak nie sposoby transportu odegrały najważniejszą rolę w tej przedziwne sprawie. Jak się okazało, niezdolny do startu w niedzielnym meczu Richardson wystąpił wczoraj w lidze szwedzkiej zdobywając 15 punktów w sześciu startach ! Sytuacja co najmniej dziwna, gdyż w sobotni wieczór Anglik za główny powód odmowy startu przeciwko WKM podawał wstrząs mózgu. Nie jest to kontuzja, którą da się wyleczyć tak szybko. Trzeba przynajmniej tygodnia, aby dojść do pełnej formy po takim urazie. Co zatem faktycznie stało się Richardsonowi podczas sobotniej Grand Prix? Czy wstrząs mózgu to jedynie wymówka? Czy może prostu nie chciał przyjechać do Warszawy i pomóc drużynie? Na dzień dzisiejszy w całej tej sprawie jest zbyt wiele niewiadomych, aby wyciągać ostateczne wnioski. Niemniej kibice z Lublina, szczególnie ci, którzy bardzo licznie wybrali się w niedzielę na mecz do stolicy - mają na ten temat swoje zdanie.

    Władze TŻ-u Sipmy nie ukrywają zażenowania postawą Richardsona. Wobec zawodnika zostanie wyegzekwowana kara, która ma go zmusić to poważniejszego traktowania swojego polskiego klubu. TŻ Sipma płaci mu regularnie niemałe pieniądze za starty i w zamian oczekuje profesjonalizmu.

    (Konrad Kubecki)

    ps. bez przesady Panowie! prosze wklejac tekst ( lub streszczenie ) i link, a nie robic katalog stron!

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •