Reinhard Heß pozostanie na stanowisku trenera reprezentacji Niemiec do roku 2006. Prawdopodobnie już pod koniec marca zostanie zawarta nowa umowa. "Mam już chęci, aby dalej pracować, jeśli tylko związek mi na to pozwoli", powiedział Heß. Dyrektor sportowy Thomas Pfüller mówi: "Pomimo mistrzostw świata nie ma żadnych podstaw, aby jemu nie ufać. On pozostanie naszym człowiekiem do 2006 roku. O ewentualnym następcy nie ma w ogóle dyskusji."
Pfüller chce po zakończeniu sezonu rozmawiać o błędach, które zostały popełnione także ze Svenem Hannawaldem i Martinem Schmittem. "Moi zawodnicy mają problemy z psychiką. Muszę
z kilkoma poważniej porozmawiać. Oczekuję od nich więcej walki", mówi Hess.
W poniedziałek niemiecka drużyna udała się z Oslo do fińskiego Lahti, gdzie pod koniec tygodnia odbędą się dwa konkursy Pucharu Świata. Tam Sven Hannawald chce po stracie punktów
w Holmenkollen znów zaatakować: "Oslo minęło. W Lahti chcę znów pokazać dobre skoki. W przeszłości zawsze tam mi się bardzo dobrze skakało."
Hannawald ma ośmiopunktową stratę do Adama Małysza
w klasyfikacji Pucharu Świata. "Mam nadzieję na dobry koniec. Zdobycie Pucharu Świata byłoby kapitalną sprawą. Mobilizuję ostatnie rezerwy. Po sezonie mogę znów jeszcze świętować."
skispringen.com