Od kilku sezonów niemal wszystkie kluby I ligi piłki nożnej wyjeżdżają przed rozpoczęciem rundy wiosennej na zagraniczne zgrupowania do ciepłych krajów.

Kluby żużlowe z przyczyn obiektywnych - żużel w Europie popularny jest w jedynie w krajach o klimacie podobnym lub jeszcze surowszym od polskiego - nie "ładowały" akumulatorów przed sezonem na zagranicznych torach. Jednak w tym roku ZKŻ Zielona Góra będzie trenował w słoweńskim Krsko na jedynym europejskim torze znajdującym się w miejscu o w miarę przyjaznym klimacie. Nie wiem, czy jest to przedsięwzięcie pionierskie, ale z całą pewnością dość oryginalne i - nie ma co ukrywać - kosztowne.

Jaki wpływ na postawę zespołu w rozgrywkach ligowych i turniejach indywidualnych może Waszym zdaniem mieć przynajmniej w pierwszych czterech tygodniach sezonu tak wczesne rozpoczęcie treningów w optymalnych warunkach?

Zakładam, że jeśli odbije się to pozytywnie na postawie Falubazu, to w przyszłym sezonie w Krsko może być tłoczno od trenujących tam polskich klubów. Jeśli natomiast okaże się to niewypałem, prezesi innych klubów będą pewnie zacierać ręce, że nie wyrzucili w błoto tak trudnych do zdobycia na funkcjonowanie klubów pieniędzy.