Pokaż wyniki od 1 do 19 z 19

Wątek: Wyprawa na K2

  1. Powrót do góry    #1
    Zbanowany
    Dołączył
    26-07-2002
    Postów
    2,464
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Wyprawa na K2



    Wyprawą na K2-najtrudniejszą górę świata od kilku tygodni pasjonuje się cała Polska. Pomyślałem, że warto coś o tym napisać na Sportsboardzie :D. Kierownikiem wyprawy jest najbardziej doświadczony polski alpinista - Krzysztof Wielicki, zdobył on już wszystkie ośmiotysięczniki, w tym K2 w lecie 1996 roku. Teraz przyszła pora na pierwsze w historii wejście zimą na ten szczyt. Nikomu to się jeszcze nie udało, ale też nikt nie miał takiego zaplecza techniczno-logistycznego jak Polacy. Przez kilka pierwszych tygodni dopisywała pogoda, przez co tempo było wspaniałe. Od kilku dni jednak wieje bardzo silny wiatr co w dużym stopniu hamuje poręczowanie - bo na takim etapie są obecnie alpiniści. Na razie większość z nich przebywa w obozie na wysokości 5100 metrów, skąd zaczynają przecierać szlak do bazy I na wysokości 5900 metrów. W planach jest jeszcze założenie 1 bazy, a później zostanie już tylko sam szczyt.
    Strony na których można poczytać o wyprawie:
    http://www.netia-k2.onet.pl
    http://www.tvp.pl
    http://netia-k2.turystyka-gorska.pl/
    Najświeższe informacje na temat wyprawy, w tym materiały filmowe od poniedziałku do piątku o 16.45 w TVP1.


  2. Powrót do góry    #2
    Ekspert Awatar Roberto
    Dołączył
    21-08-2002
    Postów
    7,400
    Kliknij i podziękuj
    8
    Podziękowania: 204 w 56 postach
    I jeszcze dodajmy że to zaplecze techniczne nie wzięło się ot tak sobie. Nawet z adresu strony bez problemu można wywnioskować kto wyłożył tyle kasy :)
    Trzymajmy kciuki to może zrobią kiedyś o nich film w Hollywood :P

  3. Powrót do góry    #3
    Zaawansowany
    Dołączył
    23-03-2002
    Postów
    1,594
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Zawsze podziwiałem alpinistów, którzy ryzykując życiem zdobywają najwyższe szczyty świata.
    Pełen szacunek dla nich.

  4. Powrót do góry    #4
    Użytkownik
    Dołączył
    22-12-2002
    Postów
    69
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Z drugiej strony to nie jest zbyt mądre.
    Iluż to ludzi zginęło w spinaczkach górskich, przede wszystkim na K2, która uchodzi za najniebezpieczniejszą górę świata.
    Tym bardziej zimą, kiedy wiatry tam wieją 130km/h, jest ponad -50 sopni celsjusza a ciśnienie atmosferyczne 3 razy niższe niż normalnie.
    Przy tym trzeba się wspinać po kompletnie zamarzniętych pionowych ścianach.
    Naparwde trzeba miec wiele odwagi żeby łazić po Himalajch...


  5. Powrót do góry    #5
    Użytkownik
    Dołączył
    07-12-2002
    Postów
    112
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    mam nadzieje ,ze uad im sie wejsc na sam szczyt!!w 100% popieram taike wyprawy!!!

  6. Powrót do góry    #6
    Użytkownik
    Dołączył
    16-04-2002
    Postów
    177
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    do owcy, tak gwoli mini-sprostowania:
    130km/h - taki wiatr to wieje w tatrach co dwa tygodnie...
    sprawdz, jaki jest wiatr na aconcagua chocby...

    a propos zaplecza i potencjalu ludzkiego:
    jestesmy nalesnikami w porownaniu z tym, co bylo kilkanascie lat temu. no coz, czasy kukuczki odeszly w przeszlosc. teraz wielicki zabiera ekipe ze wschodu, ktora ma byc motorem napedowym, bo bez nich niewiele by sie dalo zrobic. zawada sie pewnie w grobie przewraca jak to widzi.

    no i pan wielicki. jako lider wyprawy ma bardzo ciekawa taktyke. nie spotkalem sie jeszcze z taka definicja lidera (zreszta to samo zastosowal 2 lata temu na makalu...), ktory kaze chlopakom poreczowac, rozbijac obozy itd., a on "tylko w ostatniej chwili wskoczy sobie na szczyt" - to cytat... no coz, kierownik wyprawy to zazwyczaj byl facet, ktory z bazy lub nizszych obozow nadzoruje prace zespolu i do ataku szczytowego wybiera np. dwa najlepsze zespoly. czy krzysztof wielicki jest jedynym slusznym jednoosobowym-zespolem?...

    tak czy inaczej, powodzenia, bo to na pewno byloby cos wielkiego wejsc na te gorke zima.

    GG: 1562841

  7. Powrót do góry    #7
    Stały bywalec
    Dołączył
    05-04-2002
    Postów
    1,034
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 37 w 24 postach
    Na K2 wspina się też Piotr Kubicki rodem z mojego rodzinnego miasta Inowrocławia. Jako ciekawostke dodam fakt, że przed wyprawą posiadał dość ładny domek, samochód. Wszystko to sprzedał, znalazł sponsorów (m.in. firma bud. mego ojca) i postanowił wspiąć się na K2. Zdobył już kilka szczytów, wspinaczka wysokogórska w extremalnych warunkach jest jego pasją.

    Pozdrawiam
    Bleemek

  8. Powrót do góry    #8
    Użytkownik
    Dołączył
    30-11-2002
    Postów
    54
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Takich ludzi sie ceni i podziwia :) Ja narazie wybieram sie na Rysy :) ale kto wie co bedzie dalej ...:) Marze tylko o tym zeby zobaczyc K2 z dolu :)

  9. Powrót do góry    #9
    Zbanowany
    Dołączył
    26-07-2002
    Postów
    2,464
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wypadek Wielickiego
    Podczas prowadzenia prac przy zabezpieczaniu trasy lider wyprawy - Krzysztof Wielicki miał niegroźny wypadek. Spadł z lodowej ściany i rozciął sobie łydkę. Kontuzja nie jest groźna i Wielicki po odpoczynku wróci do wsoich obowiązków.

  10. Powrót do góry    #10
    Użytkownik
    Dołączył
    25-05-2002
    Postów
    193
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja też wybieram sie na RYSY, byłem latem w Tatrach, ale za krótko, żeby dojść na Rysy, zdołałem wleźć na przełęcz Krzyżne (ponad 2100 m.), nawiasem mówiąc w totalnej mgle, i przelotnych opadach deszczu. Ale przynajmniej tłoku na szlaku nie było, ledwie pare osób minąłem.
    Następnym razem Rysy będą moje.

    Przy okazji wyprawy na K-2, moglibyśmy wymieniać wrażenia z własnych górskich wspinaczek......

  11. Powrót do góry    #11
    Użytkownik
    Dołączył
    30-11-2002
    Postów
    54
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    ja glownie chodzilam po Gorcach i Beskidzie Wyspowym nie wiem czy ktos tam byl ale jest tam pieknie :) Turbacz, Mogilnica i inne sa warte zobaczenia jesli chodzi o typowa wspinaczke to sie nie wspinalam jednak tatry tez schodzilam i coz zostaly mi Rysy ktore zdobede w sierpniu i nie da sie tego ukryc :) a pozniej tzn za rok wybieram sie na Tatry slowackie ... a i przyszlosc chce zwiazac z gorami wybieram sie na Turystyke do Zakopca pozdrawiam 3majmy kciuki za wyprawe na K2 :)

  12. Powrót do góry    #12
    Zbanowany
    Dołączył
    26-07-2002
    Postów
    2,464
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Agnes
    Powstał już temacik o waszych górskich wyczynach i tam wpisujcie opisy waszych wypraw a nie w temacie o K2.
    ____
    A propos K2. Wiatr bardzo przeszkadza alpinistom. Niestety w wyniku silnych podmuchów zniszczony został obóz i wszyscy musieli wrócić do bazy. Szanse na zdobycie K2 maleją z godziny na godzinę.

  13. Powrót do góry    #13
    Stały bywalec
    Dołączył
    18-01-2003
    Postów
    1,181
    Kliknij i podziękuj
    16
    Podziękowania: 43 w 26 postach
    chyba jednak im sie nie uda
    a szkoda bo kolejny rekord nalezal by do polski :P:P

  14. Powrót do góry    #14
    Zbanowany
    Dołączył
    26-07-2002
    Postów
    2,464
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Obcokrajowcy uciekają

    Niestety z każdą chwilą maleją sznase na pierwsze zimowe wejście na K2. Oprócz warunków atmosferycznych daje o sobie również znać słabość ludzka. Z wyprawy zrezygnowało już 3 zaproszonych przez Wielickiego obcokrajowców, którzy pełnili ważne funkcje w przygotowaniach do zdobycia szczytu. Ich miejsce zajmą mniej doświadcznie alpiniści, a to nie wróży niczego dobrego. Oto cały artykuł, który ukazał się na www.onet.pl

    Wyprawa na K2: Nie sprostali wyzwaniu

    Dzisiaj, z przyczyn rodzinnych, odszedł z wyprawy do domu himalaista z Kazachstanu Wasilij Piwcow. Jego partner i rodak Denis Urubko wyruszył w drugą stronę - w ścianę K2 – informuje „Rzeczpospolita”.

    Urubko z Piotrem Morawskim i Marcinem Kaczkanem spróbują dotrzeć do zniszczonego obozu II

    Dzień wcześniej wyprawę opuścili Gruzin Gia Tortladze i jego towarzysz Uzbek Ilias Tukwatullin.

    Kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki skomentował to następująco: "Myślę, że decyzję o ucieczce spowodował brak doświadczenia zimowego. Po 20 dniach, w czasie których nie był w stanie wyjść powyżej I obozu, Tortladze zobaczył, że nie ma tu miejsca dla niego, i zrejterował. Było to dla mnie tym większym zaskoczeniem, że alpiniści ze Wschodu zwykle byli bardzo uczynni, pomagali innym, wręcz ofiarnie utożsamiając się z ekspedycją".

    "W tym wypadku najważniejszy okazał się własny interes. Ambicja nie pozwoliła Gii przyjść do mnie i porozmawiać. Wolał swój indywidualny problem przenieść na zespół. Zagrał ludźmi. To niebywałe, żeby odchodzić w połowie wyprawy, na którą jest się zaproszonym. W tym wypadku jednak lepiej, że odszedł, ponieważ na tak trudnej wyprawie łatwo zarażać innych defetyzmem, epatować niemożnością, straszyć. Zima w najwyższych górach wymaga cierpliwości. Gia i jego towarzysz po prostu nie sprostali wyzwaniu" - dodał Wielicki.

    Kierownik wyprawy poprosił dzisiaj przez radiotelefon przebywającego w bazie pośredniej Gię Tortladze o zostawienie dwóch kombinezonów puchowych dla młodych polskich wspinaczy, którzy wcześniej zajmowali się transportem ładunków wyprawy do bazy głównej, a teraz przejmują część pracy w ścianie. Gruzin odmówił oddania kombinezonów, które wraz z innym wyposażeniem otrzymał od zimowej wyprawy na K2, tłumacząc, że potrzebne mu są na... następną ekspedycję w Tien-szan, gdzie właśnie się udaje. Będzie zdobywał siedmiotysięcznik Pobiedę, a zaraz potem wiosną ośmiotysięcznik Manaslu w wyprawie prowadzonej przez polskiego alpinistę Piotra Pustelnika.

    Do obozu I poszli Denis Urubko, Piotr Morawski i Marcin Kaczkan. Młodzi Polacy skorzystają z doświadczenia i wiedzy Denisa. Ten zaś będzie miał oparcie w silnym i zdeterminowanym zespole. Jeśli pogoda im pozwoli, spróbują zainstalować na stałe obóz II.

    Dobrze czuje się już zakopiańczyk Maciej Pawlikowski - członek TOPR, uczestnik kilkunastu wielkich wypraw w Himalaje i Karakorum, także zimowej na K2 od strony Pakistanu. Nie przejął się ani zranieniem głowy odłamkami lodowymi, ani odmrożeniami, ani krótkotrwałym uszkodzeniem wzroku. Czeka na swoją kolej, by znowu zmierzyć się z Północnym Filarem K2.

  15. Powrót do góry    #15
    Użytkownik
    Dołączył
    07-07-2002
    Postów
    192
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Życzę im szczęścia ale tam naprawdę mogą "posypać się ofiary" dla mnie to igranie z losem a los nie bywa zawsze łaskawy . Niechciałby aby kto kolwiek z wyprawy podzielił losy Kukuczki !!!

  16. Powrót do góry    #16
    Stały bywalec
    Dołączył
    01-10-2002
    Postów
    638
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Coś mi się wydaje, że powoli kończy się wyprawa na K2. Nikomu nie udało się tutaj wejść zimą i chyba tak zostanie. Najbardziej doświadczeni odchodzą, a na pewno nie zastąpią ci dużo mniej doświadczeni Polacy. Życzę powodzenia ale coś czarno to widzę...

  17. Powrót do góry    #17
    Użytkownik
    Dołączył
    21-11-2002
    Postów
    330
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Wszyscy są tak bardzo zainteresowani MŚ w skokach narciarskich, że chyba zupełnie zapomnieli o wyprawie na K2. A stamtąd niestety napływają niezbyt dobre i optymistyczne wieści. Najlepiej odda to chyba relacja p.Rogozińskiej z Rzeczpospolitej:
    Poranne połączenie z obozem IV (7630 m) było dramatyczne. Denis Urubko poinformował, że jego partner Marcin Kaczkan zachowuje się jak człowiek wyniszczony wysiłkiem i brakiem tlenu na dużej wysokości. Rozpoczęła się akcja ratowania alpinisty.(...)

    - Z Marcinem coś się dzieje. Nie reaguje na to, co mówię. Nie jest w stanie zawiązać butów. Lekarz przez chwilę rozmawiał z Kaczkanem. Wydawało się, że alpinista myśli i odpowiada logicznie. Był jednak bardzo apatyczny. Z tego, co mówił Denis, wynikało, że nie można wykluczyć początkowych objawów choroby wysokościowej - obrzęku mózgu. Kończy się to tragicznie, jeśli alpinista natychmiast nie zostanie sprowadzony lub zniesiony na dół. Marcin nigdy wcześniej nie był na takiej wysokości. Wbrew wcześniejszym planom nie wziął butli z tlenem. Alpiniści nie mieli też żadnych leków oprócz tabletki aspiryny. Kiedy dotarli poprzedniego dnia do obozu IV, okazało się, że namiot jest zniszczony, a cała zawartość, w tym apteczka, zabrana przez wiatr.

    Czekaliśmy, czy Denis wraz z Marcinem poradzą sobie. Z ulgą przyjęliśmy meldunek, że ruszyli. W pewnym momencie przez chwilę dostrzegliśmy ich przez dziurę w chmurach na śnieżnym polu poniżej obozu IV. Marcin pomału, ale samodzielnie schodził po linach poręczowych.

    Z obozu III wyruszył im naprzeciw Krzysztof Wielicki z lekami i termosem herbaty, którą ugotował, a przy okazji spalił mu się namiot. Bardzo szybko doszedł do schodzących kolegów. Spotkali się na wysokości 7450 m. Marcin otrzymał odpowiedni lek. Dalsze zejście odbywało się szybko jak na te okoliczności. Z obozu I wyruszyło z zadaniem wniesienia jak najwyżej butli z tlenem dwóch alpinistów. Z bazy wyszło do jedynki dwóch innych. Marcin radził sobie dzielnie. Choć słaby i wyczerpany, potykając się i tracąc grunt pod nogami, upadając, wciąż schodził po poręczówkach. Najbardziej niebezpieczne były strome pola lodowe ponad I obozem. Odcinki lin mają po 50 m. Kończąc zjazd po jednej, trzeba przepiąć przyrząd zjazdowy do następnej. Błąd można tu popełnić tylko raz. Koledzy, którzy przyszli z dołu, na ostatnim polu lodowym stali z latarkami wzdłuż lin, oświetlając Marcinowi te szczególne miejsca i asekurując go.

    W tej chwili Kaczkan jest już w dobrej formie, tylko bardzo zmęczony. Nie ma żadnych odmrożeń.

    W czwartek należy przede wszystkim sprowadzić Marcina do bazy i sprawdzić, czy nie wymaga dalszego transportu na dół. W tej chwili nie wiadomo, jakie będą dalsze losy wyprawy, czy dojdzie do skutku jeszcze jeden atak na szczyt, planowany przez Wielickiego i Urubkę.
    Dzisiaj wszyscy znajdują się już w bazie głównej. W najbliższych kilkunastu godzinach ma zapaść decyzja czy szczyt zostanie jeszcze raz zaatakowany.
    Ja osobiście wierzę w sukces tej wyprawy. I życzę dużo, dużo szczęścia i dobrej pogody.

  18. Powrót do góry    #18
    Zbanowany
    Dołączył
    26-07-2002
    Postów
    2,464
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Koniec!!!

    No niestety stało się to, czego wszyscy się obawiali. Krzysztof Wielicki podjął decyzję o powrocie :(. Szkoda, można kiedyś się w końcu uda?

    Onet.pl:

    Wyprawa na K2: Koniec!

    Krzysztof Wielicki podjął decyzję o zakończeniu wyprawy. Zdaniem kierownika ekspedycji próba wejścia na K2 w tej chwili świadczyłaby o braku odpowiedzialności – informuje „Rzeczpospolita”.

    Wszyscy alpiniści są już bezpieczni w bazie. Marcin Kaczkan nie tylko zszedł o własnych siłach z obozu I, ale prawie o godzinę wyprzedził swych dwóch kolegów ratowników. W "jedynce" został napojony, nakarmiony, dotleniony. W bazie pojawił się w znakomitej formie.

    Marcin sprawia wrażenie człowieka, który nie zdaje sobie sprawy, że z powodu deterioracji, czyli niszczącego wpływu wysokości na organizm, groziło mu śmiertelne niebezpieczeństwo. Zaufał Denisowi Urubko, który kazał mu schodzić z obozu IV (7630 m). "Jeszcze kilka godzin i być może Marcin nie wydostałby się stamtąd już nigdy" - uważa Denis.

    Podczas uroczystej kolacji Krzysztof Wielicki ogłosił swą decyzję o zakończeniu Zimowej Wyprawy na K2. Wywołało to wśród obecnych wyraźną ulgę. Tylko Urubko był niepocieszony. Liczył na jeszcze jedną próbę ataku na szczyt, na którą umawiał się wcześniej z Wielickim. Wydarzenia ostatnich dni pokazały, że obydwaj znajdują się w znakomitej formie. Kierownik wyprawy po dwóch nocach nieprzespanych z powodu wichury, w czasie których pilnował, by nie odlecieć z namiotem w obozie II i III, na wysokości powyżej 7000 m, prawie biegł do góry na pomoc Marcinowi Kaczkanowi.

    "Trudno, na wyprawie Krzysztof jest moim generałem. Muszę podporządkować się jego decyzjom" - powiedział Denis z rezygnacją.

    "Teoretycznie możliwość ataku na szczyt wciąż istnieje. Akcja ratunkowa pokazała jednak, że tylko my z Denisem jesteśmy zdolni do tego, by pójść w górę. Uświadomiła też chyba wszystkim, że żaden z kolegów nie jest już w stanie dojść do obozu II (6780 m), nawet gdy w grę wchodzi tylko doniesienie butli z tlenem dla ratowania życia. Karawana powrotna zaplanowana jest na 6 marca. Zniesienie ekwipunku z bazy górnej potrwa kilka dni. (...) Gdybyśmy zdecydowali się z Denisem na próbę ataku na szczyt, pod górą nie byłoby już nikogo. Nie mielibyśmy żadnego zabezpieczenia. Byłoby to zaprzeczeniem sensu dotychczasowych działań, świadczyłoby o przedkładaniu własnych ambicji ponad odpowiedzialność, dowodziłoby arogancji wobec góry. To nie jest góra dla dwóch” – powiedział Wielicki.

    „Odchodzimy, ale to nie znaczy, że rozstajemy się z problemem. Szczerze mówiąc, choć wyprawa się jeszcze nie skończyła, myślę już o następnej. Trzeba tylko staranniej przyjrzeć się młodym alpinistom, dobrać zespół, który będzie odporny fizycznie i psychicznie na skrajne warunki, przygotowany na wychodzenie w złą pogodę, dla którego mróz, wiatr, zadymka są warunkami, w jakich się działa, przeciwnościami do pokonania. Myślę, że na tej wyprawie niektórzy koledzy zrozumieli, czym się różni prawdziwa eksploracja od kolejnego letniego wyjazdu na ośmiotysięcznik. Cieszę się, że są tacy, którym to się spodobało. Będę szukał podobnych ludzi w kraju i środowiskach międzynarodowych, na pewno znowu na Wschodzie. Chcę tu jak najszybciej wrócić” – dodał.

  19. Powrót do góry    #19
    Stały bywalec
    Dołączył
    02-01-2003
    Postów
    1,076
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Cytuję:
    "Krzysztof Wielicki podjął decyzję o zakończeniu wyprawy. Ostatnie wydarzenia pokazały, że tylko on i Denis Urubko zdolni są zaatakować szczyt. Zdaniem kierownika ekspedycji próba wejścia na K2 w tej chwili świadczyłaby o braku odpowiedzialności"

    I nie udało się ... to na co czekaliśmy tym razem nie powiodło się.
    Trzeba pamiętać , że życie ludzkie jest najważniejsze czym kierował się Wielicki.
    Nie poddają się K2 ...oni tam wrócą i zdobędą go..czego im zyczę.
    Pozdrawiam
    Pozdrawiam
    Czaja



    OFICJALNY SERWIS ROBERTA MIŚKOWIAKA - ..:::Ukryta zawartość :::.. ZAPRASZAM

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •