Przyznam, że z utęsknieniem oczekiwałem świąt. Naprawdę nie zamierzam rozmyślać o żużlu, po trudnych miesiącach w 2002 roku. Przyznam, że nawet nie przejmuję się brakiem kontraktu na najbliższy sezon. Otrzymałem kilka propozycji, ale ostateczną decyzję podejmę po świętach lub na początku stycznia. Cały czas wierzę, że będę jeszcze kiedyś zdobywał punkty dla Wybrzeża. Co roku powtarzam, że najważniejsze jest dla mnie szczęście i zdrowie. Jeżeli otrzymam takie prezenty pod choinkę, będę uradowany. No, może jeszcze jakąś ciekawą książkę. Najbliższym, czyli rodzinie i dziewczynie Anecie, z którymi zasiądę do wigilijnego stołu, w większości podaruję oryginalne prezenty. Nie zradzę szczegółów, bo jeszcze ktoś przeczyta waszą gazetę.

Dla dziennika Baltyckiego