Pokaż wyniki od 1 do 23 z 23

Wątek: Jaras Szymkowiak - co się stało z tym zawodnikiem???

  1. Powrót do góry    #1
    Stały bywalec
    Dołączył
    05-06-2002
    Postów
    857
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    Jaras Szymkowiak - co się stało z tym zawodnikiem???


    Do założenia tego tematu skłoniło mnie to, co przedchwilą przeczytałem na przeglądzie żużlowym. Otóż podano tam do wiadomości, że włodarze Wandy Kraków rezygnują z usług tego zawodnika.
    Dla mnie - kibica Falubazu, Szymek będzie kojarzył się przedewszystkim, jako jeden z głównych twórców ostatniego sukcesu klubu z Zielonej Góry, czyli tytułu DMP w 1991 roku. Zawodnik ten słynął wówczas z bardzo widowiskowej i skutecznej jazdy. Później w miarę upływu lat Szymkowiak zaczął tracić na swej wartości. Z roku na rok było coraz gorzej. W końcu wylądował w Krakowie, gdzie też nie zachwycał, a była to jedna z najsłabszych drużyn drugiej ligi.
    Jak myślicie, co się stało z tym utalentowanym zawodnikiem???

    Wyznawca Falubazu


  2. Powrót do góry    #2
    Zbanowany
    Dołączył
    31-07-2002
    Postów
    1,121
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    BYŁA KONTUZJA ...

    Szymek będąc juniorem dużo jeździł.Zaliczał wszystkie mecze juniorskie i ligę. Z tak "naładowanymi" akomulatorami jako dojrzały zawodnik wszedł w wiek seniora.Tu pod skrzydełkami pana Morawskiego, dysponując /jak na owe czasy/ nowiutkimi Gm-ami dokonał dalszego postępu jeździeckiego. Aż niespodziewanie upadek i kontuzja - skomplikowane złamanie ręki.Leczenie a nastepnie rechabilitacja na długo wyeliminowała go ze startów. Jak wrócił na tor, to już nie był ten sam Szymek. Lęk przed nastepną kontuzją był bardzo widoczny na przyczepnych i dziurawych torach.Jeździł dobrze jedynie na torach twardych i równych a w szczególności przy wygranym starcie.Jeżdżąc tylko w lidze - miał zbyt mało startów, a to było za mało aby przełamac zaistniałą blokadę psychiczna. I tak problem psychiki pogłębiał sie coraz bardziej, aż on sam zwątpił w swoje możliwości. A teraz, startując co jakiś czas niema szans na wyjście z tego dołka jak i możliwości posiadania lepszego sprzętu. Powstało tak zwane błędne koło z którego trudno sie wydostać. I tak oto przepadł zawodnik, któremu wróżono bardzo dobrą kariere. Przepadł tak jak i inni dla których zabrakło konkretnej pomocy po doznanej kontuzji.

  3. Powrót do góry    #3
    Użytkownik
    Dołączył
    12-04-2002
    Postów
    397
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Masz racje Maly. Pamietam jak Szymek szalal na torze. To byly czasy. Sam bylem malym szczylem, ale pamietam to dobrze. Nie raz i nie dwa byl ojcem zwycieztwa w Zielonej. Niejednokrotnie nazywany tez "czarnym koniem" naszej druzyny. To co sie z nim dzialo w ostatnim czasie nie napawa zbytnio optymizmem. Powiem wiecej - zaczyna mi to pachniec koncem kariery niestety. Bo przeciez jezeli nie bedzie startowal w Wandzie to gdzie???No wlasnie gdzie???


    Pozdrawiam.




  4. Powrót do góry    #4
    Użytkownik
    Dołączył
    22-04-2002
    Postów
    179
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Powiem wam ze przed sezonem jak sie dowiedzialem ze w Wandzie bedzie jezdzil "Szymek" to myslalem ze wraz z Łukaszewiczem i Skupieniem powalcza troche i Wanda wreszcie sie oderwie od dna. NIestety oprocz Łukaszewicza obydwoje zawiedli do tego slaba forma Borneckiego:( Wiec jedynie jezdzili Leszczynianie (Łukaszewicz, Loman i staral sie Bzdega)
    A co do "Szymka" sprawil mi nie mila niespodzianke myslalem ze on bedzie sie liczyl w 2 lidze niestety bylo inaczej:(( A co sie z nim stalo to nie mam pojecia:((

    P.S: z tego co wiem to w Wandzie w dalszym sezonie bedzie jezdzil Bornecki (podobno dano mu jeszcze szanse ze wzgledu na to ze w poprzednich sezonach sie sprawdzil "przegladzuzlowy")
    pozdrawiam

  5. Powrót do góry    #5
    Stały bywalec Awatar zajdi
    Dołączył
    01-05-2002
    Postów
    1,204
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    wiadomo że szymek wyżej 2 ligi juz nie podskoczy i jego kariera to wielki znak zapytania
    ale myśle ze takim zespolom jak wanda czy ślask to ise przyda i mam nadzieje że jeszcze sie na torze pojawi w przyszłym sezonie.

  6. Powrót do góry    #6
    Stały bywalec
    Dołączył
    19-08-2002
    Postów
    685
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Jarosław Szymkowiak skończył się dokładnie w 1992 roku kiedy na zawodach w Ostrowie złamał rękę.Od tego czasu systematyczny spadek formy z zawodnika bojowego stał się bojaźliwym, zatracił swoją waleczność i dlatego przez wielu kibiców został skreślony jako idol.Otrzymywał wielokrotnie szansę ale jej nie wykorzystał nawet w 2-go ligowej otchłani nie był wybijającym się zawodnikiem do miana jakiego z pewnością aspirował.Po słabym sezonie na miejscu jarka zakończyłbym karierę bo ciężko wierzyć-chociaż szczerze Mu tego życzę-że powróci do dawnej dyspozycji.
    pozdrawiam
    WISEŁKA KRAKÓW TO DUMA WSZYSTKICH POLAKÓW

  7. Powrót do góry    #7
    Użytkownik
    Dołączył
    05-08-2002
    Postów
    174
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A pamiętacie wywiad z Jarkiem Szymkowiakiem jeszcze z tego roku, gdy mówił, że wielu zawodników w ekstraklasie jest słabszych od niego!!! A potem pokazał w Wandzie, że nawet w 2 lidze nie daje sobie rady. Ale ja go pamiętam jako "czarny koń Falubzu" i solidny zawodnik. Szkoda, że po tej kobntuzji nie odnalazł się. Tak czy owak życzę temu zawodnikowi wszystkiego dobrego!

  8. Powrót do góry    #8
    Stały bywalec
    Dołączył
    05-06-2002
    Postów
    857
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście

    Nie zapominajmy też o tym, że Szymek był świadkiem tragedii swoich dwóch utalentowanych kolegów z drużyny - Andrzeja Zarzeckiego i Artura Pawlaka. To był przecież szok dla całej sportowej Zielonej Góry. Te tragedie + własny, groźny upadek na pewno znalazły swoje odbicie w psychice Szymkowiaka. Szkoda tylko, że nie potrafił sobie z tym poradzić. Zatracił to z czego słynął, czyli ambicja i walka do końca. Szkoda Jarasa, naprawdę szkoda!!!
    Pamiętacie rok 1991 mecz w Gorzowie i karambol Szymka ze Świstem. Przecież to co On wtedy zrobił to był samobój. Wepchał się tam gdzie nie powinien. A w wywiadzie po meczu powiedział jakoś tak: "no zobaczyłem lukę przy krawężniku i w nią wjechałem" Po prostu RZEŹNIK.

    Mimo, że teraz nie chcą Go nawet w Wandzie, a to w praktyce oznacza koniec kariery, to ja i tak zapamiętam Jarasa jako czarnego konia wchodzącego z rezerwy z 15 na plastronie.

    Pozdro!!!!!!
    Wyznawca Falubazu


  9. Powrót do góry    #9
    Użytkownik
    Dołączył
    08-05-2002
    Postów
    153
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Tak, prawdziwy z niego rzeźnik

    Rok bodajze 1994 lub 93, mecz Falubazu z Motorem Lublin, oczywiscie w Lublinie. Wynik koncowy 45:45. Dzieki komu? Oczywiscie Szymkowiakowi. Jak fachowiec wsadzil w plot Nielsena. Az milo bylo popatrzec, prawda? Taki to z niego waleczny zawodnik.

    Nie bez kozery o Szymkowiaku mowiono: drugi Cieslewicz (oczywiscie mowa o nieodzalowanym Waldku policjancie).

    Moze to i dobrze, ze nie szarzuje juz po torach ekstraligi. Dzieki niemu jest odrobine mniej upadkow. Ale przyznac trzeba, widowiskowy to on byl. Zawsze sie pchal tam gdzie nie powinien. Tylko krzywdy mogłbym innym przy okazji nie wyrządzac.

    pozdrawiam
    lucki73

  10. Powrót do góry    #10
    Użytkownik
    Dołączył
    22-04-2002
    Postów
    179
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    A w tym sezonie wrecz przeciwnie nie bylo u Niego widac walczenosci i ambicji jak wyszedl ze startu tak jechal do konca bardzo rzadko mozna bylo go zobaczyc walczacego.
    Niestety taka jest smutna prawda. Osobiscie jednak chcialbym zeby jezdzil jeszcze w Wandzie i sie rozjezdzil a jak bedzie to zobaczymy.:)
    pozdrawiam

  11. Powrót do góry    #11
    Stały bywalec Awatar Rain
    Dołączył
    08-06-2002
    Postów
    875
    Kliknij i podziękuj
    22
    Podziękowania: 66 w 26 postach
    [b]A pamiętam jak jeszcze startował w IMP 96 , wtedy juz nie byl tym samym zawodnikiem...

  12. Powrót do góry    #12
    Stały bywalec
    Dołączył
    28-01-2002
    Postów
    1,205
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    po co tak odbiegac w dalekie czasy a czy pamietacie sezon 2000 r w 1 lidze to byl as bodajze w kazdym meczu u isebie robil 13 14 15 pkt !! tylko wyjazdy mu nie wychodzily ale u siebie byl znkomity i wlasnie bartkowiak przeliczyl sie gdy wchodzilsmy do ekstraligi to bardzo mocna stawial na szymkowiaka a on zawiodl i to moglo byc powdem naszego spadku ....
    A teraz jareka era sie skonczyla moim zdanie powinnien skonczyc swa bogata kariere

  13. Powrót do góry    #13
    Stały bywalec
    Dołączył
    06-08-2002
    Postów
    790
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Najbardziej utkwiło mi w pamięci to że Jarek Szymkowiak zawsze świetnie sobie radził na tarnowskim torze. No cóż dobra czasy dla Niego się juz skonczyły i pewnie nie powrócą. Mimo to życze mu wszystkiego najlepszego i mam nadzieje że nawet gdyby przestał jeździć to nadal bedzie związany z żużlem.

  14. Powrót do góry    #14
    Początkujący
    Dołączył
    24-10-2002
    Postów
    24
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Szymek zacznij walczyć

    moim zdaniem powinien sie wziaść za siebie bo to wstyd tak sie katulać a nie jechać nie wiem z czego on chce żyć przecież tylko to umie robić więć może mu jest potrzebna jakiaś pożądna terapia z psychlogiem i niech wraca na tory bo przecież jechać to on umie!!!!!!!! och co to był za zawodnik, wiadomo że najmłodzy to on już nie jest ale wystarczy spojrzeć na Huszcze że wiek to nie przeszkoda i zawsze można wrócić nawet po tych cienkich latach mi osobiście brakuje jego jazdy w FALUBAZIE przecież to dobra stara szkoła zuzla prezentuje Jarek

  15. Powrót do góry    #15
    Użytkownik
    Dołączył
    02-07-2002
    Postów
    52
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    A pamietacie mecz z Unia Tarnow chyba w 94 roku . Wtedy spadlismy z I ligi , ale z Tarnowem u siebie wygralismy 49-41. Szymek jechal jak chcial . Mijał Rickardssona , Rempalów , Cierniaka , Kużdżała . Pamietam , zdobyl wtedy 14 pkt , a raz przyjechal za Kargerem w ostatnim chyba wyscigu . To byl jego najlepszy mecz w karierze tak mi sie wydaje ...

  16. Powrót do góry    #16
    Użytkownik
    Dołączył
    28-09-2002
    Postów
    57
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    Szymkowiak

    To co piszecie to wszystko prawda.Sukcesy,czarny kon,efektowna jazda itp.
    To jednak odległa przeszłość.Najwazniejsze aby przyznac sie do kiepskiej formy,strachu,niemocy.Pan Szymkowiak w kazdej wypowiedzi w mediach podkreslał zupełnie co innego.Mowił ze jest dobry,ze sa gorsi od niego,ze ma duze zasługi dla klubu,ze nie dostaje szansy itp.A tak na prawde to na torze zachowuje sie jak facet bez jaj.
    Jest zenujaco słaby.A dłosy o kontuzji sa smieszne bo zuzel to niby co - szachy? Kontuzje sa wkalkulowane w ten sport.Gdyby szukac takich tanich usprawiedliwien to dzisiaj Gollob,Swist,Flis,Protasiewicz,Walasek i wielu wielu innych cieniowaliby tak jak Pan Jarek a oni jezdza i to jak.Maja charakter czego nie ma cienki Jarosław z Ciemnic(miejsce urodzenia mistrza).

  17. Powrót do góry    #17
    Użytkownik
    Dołączył
    02-09-2002
    Postów
    212
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    witam. a propos upadków - pamiętam mecz ROW-u z Zielonką w 1987 (początek sezonu). Zwracałem wtedy szczególną uwagę na Szymkowiaka bo rok wcześniej zrobił w meczu (też w rybniku) o ile pamiętam 9 pkt. w świetnym stylu. I w tym meczu w rybniku ( 1987) Szymek już w pierwszym biegu wyleciał w bandę łamiąc obojczyk itp., co jednak nie przeszkodziło mu już niedługo potem stać się jednym z najlepszych polskich juniorów.., więc jak to jest z tym wpływem kontuzji na niego?

  18. Powrót do góry    #18
    Zbanowany
    Dołączył
    31-07-2002
    Postów
    1,121
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach

    wpływ kontuzji ....

    Niektórzy forumowicze zaprzeczaja, jakoby doznana kontuzja nie miała wpływu na psychike zawodnika. Niektórzy wymieniają zawodników co doznali kontuzje a jeżdżą dobrze. Wszystko to prawda,ale trzeba wziąć pod uwagę jakim kosztem wymienieni zawodnicy po doznanej kontuzji dochodzili do formy. Niektórzy zmieniali,lekarzy,psychologów a nawet otoczenie. Pomagali im w tym klubowi działacze,środowisko i kto wie jeszcze. Ci którym udało sie odzyskać tą forę, to tylko pozornie wyglądają,że zapomnieli o przebytej kontuzji. To w nich tkwi gdzieś w podświadomości i odzywa sie w sytuacjach ekstremalnych i też "odpuszczają". Zjawisko to jest normalne, bo normalne jest bać się zagrożenia, a nie boi sie tylko idiota.Problemem jest wyeliminowanie z podświadomości utrwalonych przeżyć powypadkowych lub ich zminimalizowanie. Sam zawodnik raczej tego nie pokona. Jeżeli nie sam, to kto Szymkowi w tym pomagał? Jak siegam pamiecią to w Zielonej Górze nigdy nad tym zagadnieniem nie pracowano. Jako przykład podam,że zielonogórzanin, zdobywca brązowego medalu FIM Zbigniew Marcinkowski,bedąc w wyjątkowo wysokiej formie - doznał złamania uda. Po wyleczeniu nigdy nie wrócił do dawnej świetności a przygodę z żużlem skończył podobnie jak Szymek,szkoda, bo był też wyjatkowo "bojowym" zawodnikiem.

  19. Powrót do góry    #19
    Użytkownik
    Dołączył
    22-04-2002
    Postów
    179
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Wczesniej nie widzialem jazdy Jarka ale w tym sezonie nie jeden junior by mu pokazal plecy :((( naprawde slabiutki byl a szkoda bo moze moja kochana Wandzinka by moze cos wiecej powalczyla:))
    Zycze jednak "Szymkowi" aby wrocil kiedys do formy i pokazal ze jednak potrafi dobrze jezdzic i nie mam nic przeciwko zeby to bylo we Wandzie
    osobiscie dalbym mu jeszcze szanse pokazanie sie z plastronem z Wandy

  20. Powrót do góry    #20
    Użytkownik
    Dołączył
    22-04-2002
    Postów
    179
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowano 1 raz w 1 poście
    Wczesniej nie widzialem jazdy Jarka ale w tym sezonie nie jeden junior by mu pokazal plecy :((( naprawde slabiutki byl a szkoda bo moze moja kochana Wandzinka by moze cos wiecej powalczyla:))
    Zycze jednak "Szymkowi" aby wrocil kiedys do formy i pokazal ze jednak potrafi dobrze jezdzic i nie mam nic przeciwko zeby to bylo we Wandzie
    osobiscie dalbym mu jeszcze szanse pokazanie sie z plastronem z Wandy

  21. Powrót do góry    #21
    Zaawansowany Awatar Jacazg
    Dołączył
    31-08-2002
    Postów
    1,512
    Kliknij i podziękuj
    687
    Podziękowania: 316 w 166 postach

    SZYMEK PRZECHODZI DO BYDGOSZCZY!!!

    Szymek zbija KSM i dlatego tak sloabo jezdzi. Ma przejsc do Bydzi i zastąpić tam Protasa, po tym jak przejdzie do Zielonej HAHA

  22. Powrót do góry    #22
    Użytkownik
    Dołączył
    14-10-2002
    Postów
    106
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja już niestety niepamiętam tego świetnego Szymkowiaka(jeste za młody), ale teraz niewątpliwie niewiele zostało z tamtego zawodnika. Ten sezon był dla niego tragiczny. Jeżeli żaden klub 2-ligowy nie zdecyduje się mu dać szansy tomyślę, że to koniec jego kariery.

  23. Powrót do góry    #23
    Użytkownik
    Dołączył
    27-08-2002
    Postów
    119
    Kliknij i podziękuj
    0
    Podziękowania: 0 w 0 postach
    Ja też nie pamiętam tych czsów, gdy Jarosław Szymkowiak był znakomitym zawodnikiem. Wiem, że był bardzo dobry, ale nie wiem jaka jest przyczyna jego tak słabej podstawy, on pewnie też nie wie.Pozostaje tylko podejżewać może zaniedbał treningi, albo teraz boi się jechać odwarznie tak jak kiedyś może już nie ma refleksu takiego jak kiedyś??

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •