Zgodnie z sugestiami nie ma juz typera z Belgii.Zostaje temat,w którym wszyscy mogą się dowiedzieć czemu to Schumi powinien zdobyć tytuł w 99 ;) (nie mogłem się powstrzymać :P)
Zgodnie z sugestiami nie ma juz typera z Belgii.Zostaje temat,w którym wszyscy mogą się dowiedzieć czemu to Schumi powinien zdobyć tytuł w 99 ;) (nie mogłem się powstrzymać :P)
Dlaczego formuła 1 jest sportem ktory moze byc zdominowany przez jedna stajnie. Taki stan rzeczy powoduje ze staje sie to nudne. Pieniadze w McLernie czy w Wiliamsie sa, kierowcy tez, dlaczego jest taka przepasc niech ktos mi to wytłumaczy?
Czynnik,dzięki któremu Ferrari masakruje konkurencję w F1 ma imię i nazwisko.Przeciwnicy Schumiego nie chca tego przyznać,ale to jedyny kierowca w swoim rodzaju.Zbudował wokół siebie zespół,z którym teraz nikt nie jest w stanie nawiązać walki.Jak wygląda Ferrari bez Niemca można było się przekonać po jego wypadku na Silverstone.Pierwsze GP siłą rozpędu,ale potem już równia pochyła(o ile pamietam podczas jednej sesji kwalifikacyjnej Irvine i Salo nie potrafili wejść do pierwszej dziesiątki)Wystarczyło jednak,że Schumi wrocił i wszystko znowu się wyprostowało.
Z resztą co tu dużo gadać,Ferrari przed erą Schumachera czekało 21 lat na tytuł
ZiBi ale ty bzdury wypisujesz
Gdyby za M. S. jechal inny kierowca to by Ferrari i tak wygrywalo.
Zobacz takiego Rubensa kierowca sredniak i do tego XXX kilo nadwagi a i tak jest lepszy od innych. Dlatego widac miedzy nimi taka roznice.
Gdyby za kolkiem pana M.S. siedzial David lub Juan to by bylo tak samo lub lepiej.
Schumacher niczym sie nie wyroznia tylko Ferrari
Do strzelec24
W pewnym momencie kasa juz nie gra roli poprostu Ferrari wynalazlo cos nowego a tego nie da sie kupic. Licza sie mozgi :)
Tomciu,masz dość irytujacy(dla mnie)zwyczaj niedoczytywania i oskarżania mnie o pisanie głupot.
Po pierwsze Rubens nie jest wcale takim cieniasem,co udowodnił jeszcze za kierownicą Stewarta.W tym sezonie jest wyjątkowo szybki,ale w poprzednich bylo widac wyraźną różnice miedzy nim a Michalelem(podobnie jak w ostatnim GP).
Najwyraźniej źle mnie zrozumiałes,więc wyjaśniam dalej.W tej chwili Ferrari ma najlepszy bolid i wszyscy antyschumacherowcy mówią,że to żadna sztuka na nim wygrywac.Racja,są najlepsi.A wiesz gdzie byli w 96?Pamietasz,to gówno,które zbudowali?Irvine wtedy stwierdzil,ze tym sie nie da jeździć i nie wie jakim cudem Michael wygrał 3 GP.Rok później było już lepiej.Gdyby nie felerne opony Schumi zdobyłby tytuł.Taki były efekty rocznej pracy kierowcy i ekipy,ktora przyszła za nim z Benettona.Rok później znowu było blisko,ale jednak się nie udało(na starcie GP Japonii zgasl silnik).Kolejny sezon to 2 tytuł dla Hakkinena i to tytuł zupelnie niezasłużony.Chyba nawet fani Miki nie wierzą,że zdobylby go gdyby nie Silverstone.I tu się właśnie zatrzymam na dłużej.Sezon 99 mozna podzielic na trzy etapy.Pierwszy to dominacja Schumachera i calego zespołu.Drugi to jego wypadek i nagla zapaść Ferrari (pisalem o tym wyzej).Trzeci to powrót Michaela i cudowne "ozdrowienie" calego teamu.I teraz mam do ciebie pytanie.Skąd się to wzięło?Przecież czerwoni mieli gotowy bolid.Szlo im swietnie.Nagle brakuje jednego elementu i wszystko sie rozpada.Skoro wg ciebie to czy za kierownica siedzi Schumi czy ktos inny nie ma wiekszego znaczenia,to skad ten marazm?Tym dziwniejsza jest ta zmiana,ze kłopoty skonczyly sie wraz z powrotem Niemca.Troche dziwne prawda?
Od roku 2000 Ferrari dzieli i rządzi w F1 i nic nie wskazuje zeby w najbliższym czasie to sie mialo zmienic.Jest tak bo to dobrze naoliwiona maszynka,a jej osia jest wlasnie Michael.To za nim przyszli ludzie,którzy budują obecne bolidy.To pod niego opracowano taktyke calego teamu, i to on odniósł najwiecej zwycięstw dla Ferrari,zdobywając trzeci z rzędu tytuł.Zrobil to czego przez ponad 20 lat nie potrafił dokonać żaden inny kierowca w barwach Ferrari.I powiem ci wiecej.Odejscie Michaela to bedzie kres dominacji czerwonych.Jasne,ze nie spasuja.W koncu dzieki jego despotyzmowi udalo sie zbudowac najlepsza ekipe w F1.Tylko,ze ta maszynka nie bedzie juz dluzej tak idealnie naoliwiona.Wszystko jedno czy zastapi go Montoya,Kimi,czy jakikolwiek inny kierowca.Cos sie w Ferrari skonczy...
Po raz pierwszy musze sie prawie wpełni zgodzić z Zibim.
To jednak Schumacher rzeczywiście skupił wokół siebie najlepszych ludzi i to on wspólnie z nimi stworzył bolid który dał mu pierwszy w stajni Ferrari tytuł mistrza świata.
I wcale nie było łatwo wręcz bardzo cięzko.Tak więc oddajmy to co Schumachera Schumacherowi bo to jemu się należy,Zasłuzył na to ciężką pracą i olbrzymim talentem.
Teraz pozwole sobie opowiedzieć jedną analogiczną historię zaciągniętą z wyścigów motocyklowych GP.
Pewnie każdy z was zna choćby ze słuchu Michaela Doohana.
Zdobył on wspólnie z Hondą 5 tytułów mistrza świata-i to z rzędu.Wszyscy wtedy również trąbili,że gdyby nie jego zespół to nic by nie zdziałał-że niewygrywałby z taką łatwoscią wyścig za wyścigiem i tytuł za tytułem.
Kiedy po upadku -fatalnym upadku na torze w Hiszpanii Doohana zabrakło,wkrótce był zmuszony oficjalnie ogłosić,że wycofuje się z wyczynowego ścigania- jego miejsce zajął Sete Gibernau.I co skończyły nagle ten sam sztab ludzi i ten sam motocykl nic nie mógł poradzić na przeciwników.Gibernau dojeżdzał na 5,6 miejscach!!!!.
Wtedy wszystkie słowa złosliwców nagle przycichły,siedzieli jak trusie.
Dopiero objęcie przez Doohana całego zespołuu w którym pracowali jego starzy koledzy zmieniło sytuację.Doohan osobiście wybrał kierowce który miał go w tym zespole zastąpić-poatawił na V.Rossiego.I się nie pomylił ponieważ Rossi wygrywa z tym zespołem pod kierownictwem Doohana prawie wszystko.
Może kiedyś po zakończeniu kariery i Schumacher zostanie szefem zespołu Ferrari.Kto wie.I sam osobiście wybierze kierowce który będzie miałgo zastąpić.Kto wie.
Zibi to jest oczywiscie twoje zdanie i ja je respektuje
Moje zdanie jest inne jak juz napisalem powyzej
A poza tym
Czytam wszystko bardzo wyraznie tylko poprostu mamy inne zdanieTomciu,masz dość irytujacy(dla mnie)zwyczaj niedoczytywania i oskarżania mnie o pisanie głupot.
Zgadzam sie. W Stewart byl dobrym kierowca ale teraz ma pare kilo za duzo i juz tak sie nie stara bo mysli ze Ferrari go poniesiePo pierwsze Rubens nie jest wcale takim cieniasem,co udowodnił jeszcze za kierownicą Stewarta.W tym sezonie jest wyjątkowo szybki,ale w poprzednich bylo widac wyraźną różnice miedzy nim a Michalelem(podobnie jak w ostatnim GP).
Oczywiscie ze Ferrari ma w tym sezonie najlepsze auto ale i tak uwazam ze David by na nim tak samo wygrywal.Najwyraźniej źle mnie zrozumiałes,więc wyjaśniam dalej.W tej chwili Ferrari ma najlepszy bolid i wszyscy antyschumacherowcy mówią,że to żadna sztuka na nim wygrywac.Racja,są najlepsi.A wiesz gdzie byli w 96?Pamietasz,to gówno,które zbudowali?Irvine wtedy stwierdzil,ze tym sie nie da jeździć i nie wie jakim cudem Michael wygrał 3 GP.Rok później było już lepiej.
W 96 byli tam gdzie teraz jest Toyota ktora jak dobrze pojdzie tez bedzie za 3-4 lata walczyc o mistrza a
Irvine to dupek i zawsze byl tylko statysta. Mocny to on jest ale tylko w gebie. Potwierdza to ze od nastepnego sezonu bedzie juz tylko kierowca testowym. NA ZAWSZE !!!
Chcesz mi powiedziec ze MIKA zdobyl te 2 Tytuly fuksem ?Gdyby nie felerne opony Schumi zdobyłby tytuł.Kolejny sezon to 2 tytuł dla Hakkinena i to tytuł zupelnie niezasłużony.
To chyba jakis zart !!!!
Nigdy nie powiedzialem ze M.S. jest jakims cieniasem tylko to ze jego zastepcy byli do dupy. Napewno mial jakis udzial w zwyciestwach ale 80% roboty wykonalo Ferrari. Chyba nie uwazasz ze jakby M.S. jezdzil w np. Sauber to wygralby GP !!!Sezon 99 mozna podzielic na trzy etapy.Pierwszy to dominacja Schumachera i calego zespołu.Drugi to jego wypadek i nagla zapaść Ferrari (pisalem o tym wyzej).Trzeci to powrót Michaela i cudowne "ozdrowienie" calego teamu.I teraz mam do ciebie pytanie.Skąd się to wzięło?Przecież czerwoni mieli gotowy bolid.Szlo im swietnie.Nagle brakuje jednego elementu i wszystko sie rozpada.Skoro wg ciebie to czy za kierownica siedzi Schumi czy ktos inny nie ma wiekszego znaczenia,to skad ten marazm?Tym dziwniejsza jest ta zmiana,ze kłopoty skonczyly sie wraz z powrotem Niemca.Troche dziwne prawda? .
Najbardziej boli mnie to jak ktos uwaza ze Mika zdobyl te 2 tytuly niezasluzenie.
Uwazam iz sadzajac do bolidu Ferrari Alexa Younga pewnie przyjezdzał by w czołowce.
A tytuły Miki sa jak najbardziej zasłuzone. Wypadek to jest jeden z elementów wyscigów f1 kazdemu moze sie przydazyc.
[quote]Bardzo dobrze,bo forum służy właśnie wymianie poglądów.Zibi to jest oczywiscie twoje zdanie i ja je respektuje
Moje zdanie jest inne jak juz napisalem powyzej
A poza tym
Jak pisałem wyżej,polemika nadaje sens istnieniu każdego forum.Ja również szanuję twoje poglądy.Prosiłbym jednak żebyś nie zaczynał przekazywania swoich opini od słów w stylu- ale bzdury opowiadaszCzytam wszystko bardzo wyraznie tylko poprostu mamy inne zdanie
Te pare kg może być raczej problemem dla jego dziewczyny niż silnika F2002 ;)Rubens zaliczył kilka świetnych występów w barwach Ferrari i nie ma powodów żeby coś mu zarzucać.Zgadzam sie. W Stewart byl dobrym kierowca ale teraz ma pare kilo za duzo i juz tak sie nie stara bo mysli ze Ferrari go poniesie
Oczywiscie ze Ferrari ma w tym sezonie najlepsze auto ale i tak uwazam ze David by na nim tak samo wygrywal.
W 96 byli tam gdzie teraz jest Toyota ktora jak dobrze pojdzie tez bedzie za 3-4 lata walczyc o mistrza a
Irvine to dupek i zawsze byl tylko statysta. Mocny to on jest ale tylko w gebie. Potwierdza to ze od nastepnego sezonu bedzie juz tylko kierowca testowym. NA ZAWSZE !!!
Właśnie tu nie doczytałeś.Mówiłem o tym,że Ferrari jest tam gdzie jest dzięki Schumiemu.Teraz mają maszynki do wygrywania,ale jest to efekt cięzkiej i konsekwentnej pracy w poprzednich sezonach.Dla porównania,podobną rolę w BAR miał pelnić inny mistrz świata.Jak widać niezbyt mu to wyszło
Na pierwszy zasłużył,bo nie tylko Schumiemu zdarzją się defekty.Drugi zdobył juz fuksem, bo do ostatniej chwili walczył o niego z Irvinem,który miał byc numerem 2 u czerwonych.Gdyby nie połamana noga Michaela,Mika po prostu by nie wygrał.Poza tym nie chodziło mi o szukanie moralnych zwycięzców.Chciałem pokazać progres jaki się dokonał w Ferrari po przyjściu Schumachera.Chcesz mi powiedziec ze MIKA zdobyl te 2 Tytuly fuksem ?
To chyba jakis zart !!!!
Pytanie jak by wyglądał Sauber po trzech latach współpracy z Schumim.Benetton ze słabym silnikem Forda to też nie był samochód,który sam wygrywał wyścigi.Takim bolidem był Williams,z którym Michael się jednak uporałNigdy nie powiedzialem ze M.S. jest jakims cieniasem tylko to ze jego zastepcy byli do dupy. Napewno mial jakis udzial w zwyciestwach ale 80% roboty wykonalo Ferrari. Chyba nie uwazasz ze jakby M.S. jezdzil w np. Sauber to wygralby GP !!!
O tym pisałem wyżej.Pierwszy zdobył po walce i nie ma co gdybać(chociaż używając twoje argumentacji,można by powiedziec,że każdy kierowca na McLarenie z 98 zdobyłby ten tytuł).Będę się jednak upierać,że gdyby nie Silverstone Michael miałby 6 tytułów.Najbardziej boli mnie to jak ktos uwaza ze Mika zdobyl te 2 tytuly niezasluzenie
A w ogóle to miał byc watek z typowaniem :)
Na pierwszy zasłużył,bo nie tylko Schumiemu zdarzją się defekty.Drugi zdobył juz fuksem, bo do ostatniej chwili walczył o niego z Irvinem,który miał byc numerem 2 u czerwonych.Gdyby nie połamana noga Michaela,Mika po prostu by nie wygrał.Poza tym nie chodziło mi o szukanie moralnych zwycięzców.Chciałem pokazać progres jaki się dokonał w Ferrari po przyjściu Schumachera.!!!!
O tym pisałem wyżej.Pierwszy zdobył po walce i nie ma co gdybać(chociaż używając twoje argumentacji,można by powiedziec,że każdy kierowca na McLarenie z 98 zdobyłby ten tytuł).Będę się jednak upierać,że gdyby nie Silverstone Michael miałby 6 tytułów.
Daj mi chwile czasu a udowodnie Ci ze Mika zasluzyl na te 2 tytuly
Sorry by byly 3 ale o tym za chwile
SEZON 98
Klasyfikacja koncowa
Mika Häkkinen 100
Michael Schumacher 86
David Coulthard 56
Eddie Irvine 47
Jacques Villeneuve 21
Gdyby Michaelowi ta opona nie strzelila to i tak by juz nie dogonil Miki a wiec najwyzej 2m i w sumie 94 pkt.
MIKA MISTRZEM !!!!
Sezon 99
Klasyfikacja koncowa
Mika Häkkinen FIN 76
Eddie Irvine GBR 74
Heinz-Harald Frentzen GER 54
David Coulthard GBR 48
Michael Schumacher GER 44
OK ! Pojde Ci na reke i podlicze tylko te punkty kiedy startowal Michael.
A wiec przed Wypadkiem i po powrocie.
Australia
Mika 0
Michael 0
Brasilia
Mika 10
Michael 6
San Marino
Mika 0
Michael 10
Monaco
Mika 4
Michael 10
Hiszpania
Mika 10
Michael 4
Kanada
Mika 10
Michael 0
Francja
Mika 6
Michael 2
Silverstone i przerwa
Po powrocie
Malesia
Mika 4
Michael 6
Japan
Mika 10
Michael 6
RAZEM :
MIKA:-----54-Punkty !!!
MICHAEL:--44-Punkty !!!
Dodajac do tego ze w Mclaren nie bylo Teamorder
( za to ich kocham )
David w Silverstone rozwalil na pierwszym luku boilid Miki chociaz ten byl na prowadzeniu i w Belgi kiedy Mika potrzebowal bardzo punkty ale to David wygral nie przepuszczajac jego ( BRAWO !! ).
Tak wiec Mika by uzyskal jeszcze wiecej punktow
No ale McLaren zawsze jest Fair i wiec bez przekretow potrafia wygrywac.
To tyle co do sezonu 99.
Mam nadzieje ze teraz zmienisz zdanie i przyznasz ze MIKA wygral zasluzenie !!!!!!!!!!
Sytuacja przed GP Japonii wyglądała tak: Schumi 86p,Mika 90p.Rzeczywiście zwyciestwo nie dałoby Michaelowi tytułu.Obaj mieliby po 96 punktów przy tej samej liczbie wygranych GP,ale Fin miałby trzy drugie miejsca w stosunku do dwóch Niemca.Tylko,ze Mika wcale nie musiał ukonczyć tego wyścigu na drugim miejsc,więc szanse były realne.I o tym własnie pisałem.Ferrari po przyjściu Schumiego zawsze walczyło o tytuł(pomijając 1996).Świadczy to o wpływie tego kierowcy na całą stajnię.
A poza tym nie pisałem,ze Hakkinen miał szczęście w 98 tylko w 99.
Chcialbym wiedziec czy dalej tak uwazasz?A poza tym nie pisałem,ze Hakkinen miał szczęście w 98 tylko w 99.
wcale nie idziesz mi na rekę pomijając okres,w którym przebiegała rehabilitacja Schumiego.Wręcz przeciwnie,wypaczasz wyniki.Zaraz wyjasnie czemu:
Pierwszy okres(przed wypadkiem)
Mika /Michael 40/32
8 punktów prowadzenia Fina
Drugi okres(po wypadku,a przed powrotem)
Na miejsce Schumachera(to znaczy na pozycje kierowcy nr 1) awansuje Irvine.Chyba zgodzisz się,że punkty,które zdobył Eddie możnaby w normalnych okolicznościach dopisać Michaelowi?Pomine nawet fakt,iż teoretycznie mógłby zdobyc ich więcej,bo bez tego wypadku Ferrari nie zanotowałoby prawdopodobnie spadku formy.Nie da się tego jednak udowodnić,więc podlicze tylko oczka Eddiego
Mika/Eddie 22/34
Z ośmiu punktów przewagi srebrnych robi się 4 dla czerwonych
Trzeci okres(powrót Michaela)
Mika/Michael 14/16
Czemu 16?Ano temu,że walcząc o tytuł Michael w zyciu nie oddałby zwycięstwa w Malezji Irvine'owi
Klasyfikacja koncowa:
Mika/Michael 76/82
And the Oscar goes to... :)
Ha! Ha ! Ha!
ZiBi ale sie usmialem po twoim wpisie
Chyba dzisiaj juz nie zasne
:) :) :) :) :) :) :)
Takich bajek to ja dawno nie czytalem i moge powiedziec ze tak jak pisalem powyzej gdyby byl Teamorder w McLaren to Mika mialby +14 Pkt.
Ty poprostu nie chcesz przyznac ze Mika wygral GP99 zasluzenie.
eeeeeeeee
to tylko gdybanie:P
ps. Hakkinen mu tę nogę połamał;)?
To,ze Ron nie potrafi upilnować swoich kierowców,którzy wpieprzają się na siebie w zakretach nie jest problemem moim ani Ferrari.A opowiastki o równych prawach kierowców w McLarenie mozesz sobie włożyć miedzy bajki.W 99 David aż zgrzytał zębami.
et tu, gepard fili? ;)eeeeeeeee
to tylko gdybanie:P
ps. Hakkinen mu tę nogę połamał;)?
Cholera go wie, zawsze mu źle z oczu patrzyło ;)
ZiBi, to że nie potrafisz upilnowac Schumachera, żeby sobie nóg nie łamał, to już twój problem:PTo,ze Ron nie potrafi upilnować swoich kierowców,którzy wpieprzają się na siebie w zakretach nie jest problemem moim ani Ferrari.
Jakis rekordowy wątek z tego wyjdzie.Zwłaszcza jezeli co poniektórzy zaczną go traktowac jako kontynuację klasycznego "Nabij se" :P
Pierwszy okres(przed wypadkiem)
Mika /Michael 40/32
8 punktów prowadzenia FinaDrugi okres(po wypadku,a przed powrotem)
Na miejsce Schumachera(to znaczy na pozycje kierowcy nr 1) awansuje Irvine.Chyba zgodzisz się,że punkty,które zdobył Eddie możnaby w normalnych okolicznościach dopisać Michaelowi?Pomine nawet fakt,iż teoretycznie mógłby zdobyc ich więcej,bo bez tego wypadku Ferrari nie zanotowałoby prawdopodobnie spadku formy.Nie da się tego jednak udowodnić,więc podlicze tylko oczka Eddiego
Mika/Eddie 22/34
Trzeci okres
Mika/Michael 14 / 12
No jak na to patrze to wychodzi na to zew tym czasie Irvine byl po prostu lepszy od Schumachera.
wypraszam sobie takie insynuacje!!!
ZiBi nie próbuj zmieniać tematu, w chwili gdy dochodzimy juz do konsensusu, tj. że wszystkie zwycięstwa Schumachera są efektem przypadku:P
Eddie po dwóch wygranych GP tez doszedł do takiego wniosku.Efektem jego przemysleń jest posada kierowcy testowego w zespole Jaguara.No jak na to patrze to wychodzi na to zew tym czasie Irvine byl po prostu lepszy od Schumachera.
Te wyniki są logiczne.Po prostu na początku sezonu Ferrari miało kłopoty z którymi się uporało w jego późniejszej części.Stąd własnie moje załozenie,ze Schumi też zdobyłby te punkty.Z resztą o czy my mówimy.W jednym z tych wyścigów Irvine wygrał,bo pierwsze miejsce oddał mu...Salo.Chyba widać jak dobrymi bolidami dysponowali czerwoni w tym czasie.
Ja słyszałem,ze on w ogóle nie prowadzi swojego bolidu.Jest tak cienki,ze jego bolid musi być sterowny jak modele samochodów-na pilota ;)wypraszam sobie takie insynuacje!!!
ZiBi nie próbuj zmieniać tematu, w chwili gdy dochodzimy juz do konsensusu, tj. że wszystkie zwycięstwa Schumachera są efektem przypadku:P
I tym potwierdziles w pelni zasluzony tytul dla MikiZ resztą o czy my mówimy.W jednym z tych wyścigów Irvine wygrał,bo pierwsze miejsce oddał mu...Salo.
Ps. Ide spac :)
Zupełnie sie nie zgadzam z pierwszą częścią.Co do drugiej,to ja planuje zrobic to samo od jakiejś godziny,ale ostatnio taki ruch na forum mielismy przed wojną ;)I tym potwierdziles w pelni zasluzony tytul dla MikiZ resztą o czy my mówimy.W jednym z tych wyścigów Irvine wygrał,bo pierwsze miejsce oddał mu...Salo.
Ps. Ide spac :)
Po udowodnieniu ze tytuly dla Miki Häkkinena w 98 i 99 sa w pelni zasluzone
( i nikt nie udowodni ze tak nie bylo )
Chcialbym jeszcze zaprezentowac sezon 2000. Gdyby nie pech to Mika swietowal by 3 tytul
Australien: defekt silnika
Brasilien: defekt silnika
San Marino: Mika 6 Schumi 10
England: David 10 mika 6 Schumi 4 ( zadnego Teamorder )
Spanien: mika 10 schumi 2
Europa: schumi 10 mika 6
Monaco: bardzo duze techniczne problemy miki i dojechanie na 6 miejscu
Kanada: Bardzo dlugi postoj w boxie i mika spada z 1 na 4
Frankreich Coulthard przed Hakkinen, Schumi wyp. ( zadnego Teamorder )
Österreich: Mika 10 schumi defekt silnika
Deutschland: Schumi wyp. Mika 6
Ungarn: Mika 10 Schumi 6 (schumi na pole przedupil start jak Kimi :) )
Belgien: Mika 10 Schumi 6 ( LEGENDARNE WYPRZEDZENIE )
Italien schumi 10 mika 6
USA mika defekt silnika schumi 10
Japan: schumi 10 mika 6
Malaysien mika 3 za wczesny start i kara
McLaren byl w tym sezonie dobrym i szybkim autem z dobra aerodynamika
Niestety Mercedes sie nie popisal i jego silniki czesto sie psuly !!!
Moim zdaniem Mika byl dalej o klase lepszy od Michaela i gdyby nie te defekty silnika i brak Teamorder to tytul 2000 byl by w 100%
Kolejny raz powiem ze McLaren zalezy bardzie na jezdzie fair niz na mistrzostwie. Szkoda ze Panstwo M nie jezdzili ze soba w jedny Teamie bo obawiam sie ze wtedy Schumi pierwszy tytil dla Ferrari zdobylby dopiero w tym sezonie !!!!-----------------MIKA THE BEST---------------
To jest dopiero pokrętne myslenie :P
Z puktacji wynika,ze Schumi sięgnąłby po tytuł w 99,więc mnie nie przekonałeś.A co do awari Hakkinena,no wybacz,ale nie tylko jemu psuł sie bolid i nie wiem czemu zakładasz,że akurat McLaren miałby byc absolutnie niezawodny.
Zupełnie nie zgadzam się rownież z opinią,że Mika był lepszym kierowcą niż Michael.Moim zdaniem przewaga Schumachera w tym porównaniu jest przytłaczająca.To Niemiec ma na końcie wyscigi,które przeszły do historii F1 (vide Barcelona 96).A Mika?No cóż,jego fani do tej pory jarają się tym,że raz bardzo efektownie wyprzedził Michaela.
Podobne argumenty zawsze mnie zastanawiają.Antyschumacherowcy czesto mówią,że gdyby kierowca X jeździł zamiast Michaela w Ferrari to byłby jeszcze lepszy.Proponuję zastanowic się czemu zaden tych "Iksów" jakoś nie może wskoczyć na miejsce Niemca.Czemu Włosi decydują się bulic swojej gwieździe taki szmal,skoro za połowe tej kwoty mogliby miec kazdego kierowcę na świecie.I czemu ci uparci marakoniarze jakos nie chcą z tej mozliwosci skorzystać. :PSzkoda ze Panstwo M nie jezdzili ze soba w jedny Teamie bo obawiam sie ze wtedy Schumi pierwszy tytil dla Ferrari zdobylby dopiero w tym sezonie !!!!-----------------MIKA THE BEST---------------
Zgadzam sie z Zibim M Szumacher jest zawodnikiem ktory od jakiegos czasu pobija wszelkie mozliwe rekordy w F1, to jest zawodnik ktoremu dorównac bedzie bardzo ciezko.
Ale uwazam równiez iz Mika to kierowca ktory mogłby w *Ferrari* osiagnac podobne sukcesy. Jak Mika jezdził w McLarenie i jego bolid był równie szybki jak bolid Michaela to walka była bark w bark o tytuł mistrza swiata. Teraz dominacja Michaela jest niepodwazalna.
Bardzo prosta odpowiedzPodobne argumenty zawsze mnie zastanawiają.Antyschumacherowcy czesto mówią,że gdyby kierowca X jeździł zamiast Michaela w Ferrari to byłby jeszcze lepszy.Proponuję zastanowic się czemu zaden tych "Iksów" jakoś nie może wskoczyć na miejsce Niemca.Czemu Włosi decydują się bulic swojej gwieździe taki szmal,skoro za połowe tej kwoty mogliby miec kazdego kierowcę na świecie.I czemu ci uparci marakoniarze jakos nie chcą z tej mozliwosci skorzystać. :P
W Ferrari liczy sie tylko Teamorder i zaden kierowca nie chcial i nie chce byc tym nr.2 ( nawet gdyby byl lepszy )
Jak myslisz dlaczego Montoya mazy o Ferrari ale tylko wtedy jak odejdzie Michael
Bo gdyby przyszedl i by byl lepszy to i tak musialby byc tylko tym nr.2 i przepuszczac Michaela
Znowu muszę Ci zarzucić,że niedoczytałeś.Pytałem o obsadę pozycji nr 1,czyli ewentualne zastąpienie Michaela innym kierowcą.
??????????????????Z puktacji wynika,ze Schumi sięgnąłby po tytuł w 99,więc mnie nie przekonałeś.
Chyba zle przeczytales
MIKA:-----54-Punkty !!!
MICHAEL:--44-Punkty !!!
Przepraszam ale z defektami to ty zaczeles ja tylko dokanczamA co do awari Hakkinena,no wybacz,ale nie tylko jemu psuł sie bolid i nie wiem czemu zakładasz,że akurat McLaren miałby byc absolutnie niezawodny..
Cytuje
"Gdyby nie felerne opony Schumi zdobyłby tytuł"
He, he niezły wątek wyszedł z tego typowania ale cóż tak to jest jak się zacznie rozmowa z fanem czerwonych z fanem srebrnych strzał :)
Jak dla mnie stan rywalizacji 1:1 :P
Nie chciałbym się powtarzać,bo odpowiedziałem na to pytanie trochę wyżej.Streszczając,te wyniki nie są miarodajne bo pomijają szczyt formy Ferrari.Gdyby nie wypadek,to za kierownicą zwycięzkiego bolidu siedziałby Schumacher a nie Irvine.??????????????????
Chyba zle przeczytales
MIKA:-----54-Punkty !!!
MICHAEL:--44-Punkty !!!
Zgadza się,napisałem tak,ale w zupełnie innym kontekście.Nie chodziło mi o narzekanie,że ten czy inny kierowca nie zasłużył na tytuł(bo co bym miał powiedzieć o Hillu?),ale o pokazanie jak bardzo wzrosły możliwości zespołu w ciągu jednego roku.W 96 kupa złomu.Rok później walka o tytuł do ostatniego GP.Nie wyszło,ale z winy opon,a nie Michaela czy Ferrari.Przepraszam ale z defektami to ty zaczeles ja tylko dokanczam
Cytuje
"Gdyby nie felerne opony Schumi zdobyłby tytuł"
Chcialbym jeszcze dodac w tym watku ze wszystko co wiedzialem zamiescilem powyzej.
Wedlug mnie sa to przekonywujace dowody dla tych co nie doceniaja Miki a dla tych co sie z tym nie zgadzaja to juz ich problem ;) ( ale respektuje ich zdanie )
Szkoda tylko ze tak malo forumowiczow bierze udzial w dyskusji :(
No dobra, to ja tez wezme udzial :-)
No i stane od razu po stronie Zibiego ;-) Tak prawde mowiac to smarkacz ze mnie jezeli chodzi o ogladanie F1... Sezon 98 ogladalem wogole bez faworyta, 99 mialem juz jednego, ktorego rozpoznawalem na torze (M.Sch. - i nawet mu kibicowalem) no i pozniej to juz wiadomo ;-)
Ale tak bez liczenia punktow itp. to wydaje mi sie, ze M.Sch. mialby juz 6 tytulow gdyby nie feralny wypadek na Silverstone. Ogladajac poprostu wyscigi odnosilem wrazenie, ze on jest zwyczajnie lepszy. Takie same wrazenie zreszta odniosla moja obecna zona :)
Takie odnieslismy wrazenie.
A i tak moja corka (10 miesiecy) najbardziej sie cieszy jak widzi Ferrari :-)
RafalK->Od kogóż mogłem się spodziewac wsparcia,jesli nie od człowieka podpisującego się jako Ferraristi? ;)
PS
Pozdrowienia dla żony i córeczki :)
A ja nie stane po żadnej stronie :P
Nie obchodza mnie kierowcy ferrari i mclarena.
Z chwilą gdy BAR wszedł do formuły 1 powiedziałem sobie że fajnie by było kibicowac jednemu zespołowi od poczatku jego powstania.
Ps. Rubens nie jest średniakiem bo gdyby nim był to nigdy nie jeżdził by ferrari
Ps.2 Michael Schumacher jest w chwili obecnej najlepszym kierowcą formuły 1 co do tego nie ma żadnej wątpliwości i nie można tego tłumaczyć tylko tym że ma dobry samochód
Ps.3 Jednym z niewielu kierowców którym udało sie pokonać Schumachera był Mika Hakkinen i nie można powiedzieć że jego dwa tytuły mistrza świata były dziełem przypadku.
Ps.4 A BAR i tak jeszcze im wszystkim pokaże na co ich stac :P :P :P (ja nie zartuje)
Ja tez sobie coś napisze.
Mówienie,że Hakkinen zdobył w 99 roku tytuł mistrza świata niezasłużenie jest według mnie niesprawiedliwe i krzywdzące nie tylko dla samego wielkiego Miki ale również dla całego zespołu Mclarena.
Niepamiętam wszystkich wyników z tego sezonu ale jedno co mi utknęło w głowie to walka,walka i jeszcze raz walka aż do feralnego wypadku MSch.
Od tego momentu Hakkinen jak i cały zespól poczuł,że mają już tytuł w kieszeni,nastapiło odpręzenie.I zaczęły się kłopoty.Na końcu jednak to Hakkinen pokazał klase.Jeśli dobrze pamiętam to przed ostatnim wyścigiem tylko zwycięstwo Hakkinena dawało pewny tytuł mistrza swiata.I przed wyściegiem Fin jasno mówił że jedzie po to aby wygrać.I zrobił to!!!!.
Ktoś tam mówił,że Coulthard trzeszczał zębami w sezonach 98,99 bo jakoby jeżdził dla Hakkinena.To według mnie wierutna bzdura.Owszem David trzeszczał ząbkami ale z zupełnie innego powodu.Coulthard przychądząc do zespołu Mclarena był uważany za wielki talent który w przyszłości zdobędzie tytuł mistrzowski i kiedy trafił do zespołu sądziłzapewne że jego sen się wkrótce spełni.Nie przypuszczał napewno że niepozorny Fin okaże sie aż tak fantastyczny wygrywając w zasadzie z nim zawsze tak naprawdę.No niema się co dziwić wobec tego że Szkotowi nagle minka pożadnie zrzędła.
Ja jeszcze raz powiem.Dla mnie tytuły Miki są w pełni zasłużone bez wzgłedu na to jaki maniak Ferrai i MSch to kwestionuje.
Oczywiscie,że nie poprzecinał Schumiemu przewodow hamulcowych :P Skoro z walki o tytuł odpadł najgroźniejszy rywal,to Mika wykorzystał tą szansę(trudno zeby tez sie wycofał na znak solidarności ;) ).Tyle,że ja sie dalej bede upierał,iz gdyby nie GP Anglii,laury powędrowałyby do Ferrari(aczkolwiek jest to tylko gdybanie).
Za to nie zgodzę się z tym co pisaleś o Coulthardzie.Pamietam wywiad z nim miedzy sezonem 98 a 99(zrodła niestety nie pomnę),w którym wyraźnie sugerował,że liczy na nagrodę(czyli tytuł)zw strony ekipy za bycie nr 2 rok wcześniej.
Zibi takie gdybanie, <za a gdyby> to nie ma zadnego sensu MIKA HAKINEN był w tych dwóch latach najlepszym kierowca. W przekroju całego sezonu zdobywał najwiecej punktów i zostawał dwókrotnie z rzedu MISTRZEM ŚWIATA tego juz nikt nie zmieni. Moim zdaniem tamte dwa sezony naprade pokazywały klase zawodników, poniewaz MIKA i MICHAEL jezdzili w bolidach o podobnych mozliwosciach. Mistrz został wiec wyłoniony w walce na torze a nie w głowach inzynierów jak to sie dzieje teraz.
Mika zostaje komentatorem dla C+ Finskiego.
Popieram to co napisał GREG.
Jak to nie ma?Popatrz na liczbe wpisów ;)