a ja chcialem kibicowac ZG w PO,
czy sa tam jacys normalni kibice;-)
ps. czy Ty zdawales juz egzamin gimanzjalny? Bo przyznam sie ze szokuje mnie Twoja znajomosc swiata;-)
dream team z Zielonej Góry idzie po swoje, zdecydowany faworyt przedsezonowych rozważań potwierdza to w sezonie. Ciekawe, czy Gorzów sprawi niespodziankę, bo jednak Sparta czy Unia Leszno to max 3 miejsce
Świetny mecz, ale ostry mocno chwilami.
Gratki Falubaz!
Przede wszystkim zdrowia dla Adriana i Jason'a.
Ale się frustratów tradycyjnie złazi w takich sytuacjach (nie mam tu na myśli kibiców Apatora po takiej przegranej) i to takich, co mają poważny problem w jednej pustej części ciała.
Trudno z chłopakami z Torunia pogadać o Miedziaku, podobnie jak z Lesznem o Balińskim.
Pierwsza sytuacja jak dla mnie ewidentne W dla Miedzińskiego.
Druga-70% winy Adriana.
Symptomatyczne są aluzje i niedopowiedzenia kolegów z toru. My sobie możemy pogadać, bo się w sumie nie znamy.
Zawodnicy są o pół kroku od nadawania o tym otwartym tekstem.
Można to ignorować, można się zastanowić.
Na pewno masz racje z tym, ze jestesmy subiektywni. Adrian swoja walecznoscia zasluzyl sobie na to. Jak scial Linusa to bylo mi przykro, bo to byla jego wina. Dzisiaj dwa razy jego wina byla mocno dyskusyjna. O ile w pierwszym przypadku 50 % na 50 % (Jacob zmienial tor jazdy) to w drugi ewidentne w dla Jasona wg mojej opinii, ale to moja subiektywna ocena.
Falubaz prawdziwie wyszarpał te zwycięstwo na linii mety i to 2 razy :hura1: Dzięki Jarek,Alex(za ambitny bieg), Piotrek i Patryk :) Reszta też swoja dołożyła :)
Co do biegu 14 to nie bardzo rozumiem za co miał być wykluczony Jason. Po wyjściu z wirażu konsekwentnie jechał w kierunku środka toru, natomiast Adrian ja sądzę postanowił wchodzić w kolejny łuk po wewnętrznej tylko nie dobrze oszacował odległości. Można powiedzieć, że w jednym czasie skrzyżowały się ich tory jazdy, ale jednak Jason był min pół motoru z przodu a wiec Adrian "wjechał w tyłek".
Swoja drogą bez żadnych złośliwości Adrianowi przydałaby się pomoc, bo chłopak się mocno gotuje i nie bardzo panuje wtedy nad motorem i to nie dotyczy tylko tego meczu.
Hmm, meczyk świetny, choć momentami bardzo ostry. KST miał prawo liczyć na wygraną, było widać w każdym biegu, że dosłownie gryzą tor. I twierdzę, że KST wygrałby ten mecz gdyby Miedziak trochę bardziej panował nad emocjami.
W Falubazie akcja meczu to bieg 15 i pokaz Patryka. To było coś, widzieć jak Patryk na ostatnim łuku, robi Hancocka :)
Ale ten mecz miał kilku bohaterów, aby Patryk mógł się popisać w 15 biegu to najpierw trzeba zauważyć, ze taki Protas ciągnął ten wynik i drużynę. Podobnie Jarek Hampel, zrobił zarypiasta robotę, a jego szarża w 14 biegu była równie niesamowita. Zresztą wszyscy podniecamy się (całkiem zasłużenie) akcją Patryka w 15 biegu, ale trzeba również pamiętać, ze Protas również w 15 biegu ogral Holdera, co było warunkiem aby wygrać ten mecz. Doyle walczył jak zawsze, oby ten uraz nie okazał się poważny.
Jedynym słowem, spisała się na medal cała drużyna :)
Doyle niby problem z kością śródstopia. Ciekawe, na ile to poważne. Oby get well szybko 😉
Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
Miejmy nadzieje ze jednak i Jason i Adrian szybko wroca do zdrowia
co do meczu, to jeden punkcik dla nas sie nalezal, no ale coz z bardzo dobrym teamem i sedzia sie nie wygra
Bieg XIV
Podejście pierwsze - absurdalna decyzja sędziego. Powtórka w czterech to bzdura do kwadratu, nie było ani ścisku ani domina.
Krótka piłka albo wykluczony Doyle za teatr, który odwalił, albo Miedziński jako sprawca skoro Jason według arbitra był bez winy.
Podejście drugie - takiego bandytyzmu na torze nie widziałem dawno, Doyle z premedytacją najpierw wykonał ruch jakby składał się w łuk, a potem przedłużył prostą ładując Adrian w płot. Widziałem ten bieg z góry siedząc na wprost startujących zawodników idealnie to było widać. W tym sektorze ludzie zadawali sobie pytanie czy Australijczyk dostanie czerwona kartkę...
Bieg XV - wspaniały niestety bez happy endu dla torunian.
A tak swoja drogą to gdyby Toruń zrobił 6 punktów meczowych więcej mógłby mieć 6pkt meczowych więcej i tabela mogłaby wyglądać tak:
Gorzów 12
Wrocław 11
Zielona Góra i Toruń 10
Leszno 6
Rybnik 5
Częstochowa 4
Grudziądz 2
i np Leszno miałby już ciepło ...
Jeśli dla niektórych wykładnią są eksperci w magazynie w osobach: Ostafiński, Wardzała, kij w tyłku Demski to gratuluję :D
Widzisz kolego(?) sęk w tym , że ja to piszę na spokojnie...
... a eksperci z Demskim na czele, hheheheeeeeeeeehee...
Właśnie takie zachowania na torze pozornie niewidoczne ruchy to jest największe s****ysyństwo, a nie wiezienie do płotu na dystansie kilkunastu metrów.
Hmm, prawdę mówiąc to zabiłeś mi klina. Nie wiem co na to mówi regulamin ? Były jakieś zmiany w tym zakresie ? Bo prawdę mówiąc to pamiętam wiele takich sytuacji, że zawodnikowi biegnącemu do mety z maszyną, towarzyszy jakiś członek teamu.
Może rzecz się rozbija o to, że nie wolno wbiegać na tor kiedy trwa wyścig ? Nie bieg a wyścig. Ale tu pewności nie mam żadnej. Zresztą sądzę, ze w MŻ poruszyli by ta kwestię, gdyby były jakieś wątpliwości.
O których komentatorach mówisz? O Dryle i Jabolu, którzy w ubiegłym roku brandzlowali się "propagandą żużla" na gównie zwanym torem w Gorzowie? Tacy z nich "eksperci", że też osób trzecich na torze nie widzieli / nie chcieli widzieć. Inna sprawa, że Boczek powinien złożyć protest. Od czego oni tam są wszyscy?
Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
Załącznik 4128
Przeciez gdyby Doyla nie pociagnelo, wjechaliby normalnie w luk. Mowienie o "ewidentnej winie Adriana" to jest zenada.
Link do calego biegu : https://www.youtube.com/watch?v=cCZ9x0RAb_A
Sprawca przerwania tego biegu i upadku Miedziaka jest Doyle. Ale z Miedziakiem jak z Pedersenem, mozna mu przypisac wszystko. A komentatorzy z nSport, Demski i Jablonski... szkoda sobie ryja strzepic
Pierwsze podejście jak dla mnie w 4 zadziałał efekt domina.
Co do 2 podejścia to sam się uchwyciłem na tym, że moje odczucia z meczu na żywo nie zawsze się pokrywały z powtórkami telewizyjnymi. Dla mnie powtórki w TV pokazały, że Adrian będąc z tyłu wjechał w d.pę Jasona
ziomek:
na pierwszym zdjeciu pokazujesz jak powinien jechac Miedziak jak Doyle. ale na drugim pokazujesz wlasnie jak bardzo scina swoja sciezke Miedziak. gdyby tego nie zrobil nawet maly blad JD nie spowodowalby kontaktu ale Miedziak usilnie scinal wiec... bylo bum. a wystrczyloby gdyby jechal tak jak pokazales na 1 screenie :) dobranoc.
czy torunianie którzy dopatrują się jakiegoś wyimaginowanego wywożenia Miedziaka w wykonaniu Doyla,
także zauważyli jak 2 razy MJJ pakował w dechy najpierw Thorsella [w miarę subtelnie] i Hampela [totalnie bez pardonu]?
.
.
a to doszukiwanie się przez was jakiegoś "eksperckiego" spisku to już kompletna żenada
To nie Miedziak scina, tylko Doyla pociaga. Obejrzy powtórke. Poza tym, wiesz, ze panowie za chwile powinni skrecac w lewo...? wiec jakie scina ? o czym ty mowisz ? ; D
raz, nie pokazuje jak powinien, tylko jak jechal.
dwa. zobacz na zdjecie numer 3 - kto tu sia ratuje ? To Doyle stracil koncepcje, nie Miedzinski. Gdyby Doyla nie pociagnelo w Miedziaka, wjechaliby w wiraz.
Tu masz racje, tak, Doyle popelnil blad. W zuzlu jezdzi sie na milimetry, male blady prowadza do upadkow...
Ja Cię jakoś specjalnie nie chcę przekonywać, ale zwróć uwagę na to że Adrian miał dość dużą przewagę prędkości. w 2 łuk wszedł wyraźnie prowadząc, pojechał pod płot i na prostej już jechał na pełnej. Gdyby Jasona nie pociągnęło (czym również nabrał trochę prędkości) to by go Miedzin nakrył w wejściu w łuk. W tej sytuacji wina Adriana wydaje się największa, ale tak naprawdę nie bardzo wiem jak się miał zachować i gdzie jechać. próbował się ratować w momencie jak zauważył wyciągnięcie Jasona, ale czasu za wiele mu nie zostało. Wiadomo, hamulców nie mają.
Ja zauważyłem i co z tego? To prawda, ale ni jak ma się to do sytuacji z powtórki biegu XIV.
To co zrobił Doyle to dla mnie kryminał i nie postawiło czy wyprostowało go tylko facet zrobił to z premedytacją, musiał podnieść koło żeby zmienić kierunek jazdy czyli w tym przypadku przedłużyć prostą rozpędzonemu Miedzińskiemu.
...a nawet gdyby, w co nie wierzę, podniosło go w sposób niezamierzony to i tak on był sprawcą tego dzwona.
Z taka jazda prędzej skończy na wózku, czego mu nie życzę, niż na mistrzowskim tronie.
Rok temu pchał się jak człowiek bez wyobraźni na czwartego w łuk i sam sobie odebrał medal IMŚ (najprawdopodobniej złoty).
Dobranoc Wszystkim!