Zamieszczone przez
Krajesky
Cóż, postaram się to uzasadnić, przy czym jak pisałem wcześniej, jest to wyłącznie moja kalkulacja i domysły.
Sezon 2021, słaby sportowo, przy niskiej punktówce, Falubaz zakończył na minusie, pomimo otrzymania około 2,5 mln od organizatora rozgrywek z tytułu praw oraz sponsora ligi. Minus ten został zasypany przez Miasto, które za 600 tysięcy dokupiło akcje, stając się jednocześnie głównym udziałowcem klubu.
Przed 2022 Falubaz, który chciał iść ścieżką Apatora z 2020, działał odważnie na giełdzie transferowej, finalizującej przede wszystkim wysokobudżetowe kontrakty Fricke i Buczkowskiego. Pamiętajmy też, że w sezonie 2021 Falubaz pojechał 14 spotkań, chcąc wywalczyć awans musiał kalkulować rozegranie 20 spotkań. Jestem absolutnie przekonany, że budzet zawodniczy lekką ręką przekroczył 5 mln.
A jeśli chodzi o wpływy? Odpadają 2,5mln od Ekstraligi. Potężnych, nowych sponsorów nie widzę. Frekwencja była niska, na spotkanie z Landshut wpuścili kibiców za darmo. Skład właścicielski pozostał bez zmian.
Mój wniosek jest taki - sezon 2022 Falubaz ponownie zakończy na ogromnym minusie. Jak dużym - dowiemy się zapewne pod koniec przyszłego miesiąca. Moim zdaniem, już rok temu przy budowie składu liczono się z tym, jednak presja na szybki awans była tak duża, że nie zakładano, że moze się nie udać. W tej sytuacji potencjalny minus byłby zrekompensowany perspektywa ogromnych pieniędzy za udział w Ekstralidze 23 i jakoś by to się posklejało. Ale nie wyszło.
Co teraz? Ewentualny minus mogliby zasypać właściciele. Ale już wiemy, że Bieńkowski i Dowhan nie palą się do wykładania własnej kasy. Czyli naturalnym kierunkiem byłoby miasto, które tym samym nabyłoby sobie jeszcze większy pakiet akcji.
I teraz dochodzimy do meritum. Sytuacja miast/gmin przed zbliżającą się zimą jest dramatyczna. Podwyżki cen prądu i gazu sprawiają, że będą gasły latarnie miejskie, zamykane będą baseny, prawdopodobnie szkoły przejdą na nauczanie zdalne. Czy w sytuacji, w który miasto Zielona Góra, podobnie jak każdego inne miasto w Polsce stanie przed dylematem krytycznego cięcia kosztów i podtrzymania pracy obiektów kluczowych, takich jak szpitale miejskie, serio ktoś tu uważa, że znajdą się dodatkowy kesz na ratowanie Falubazu? Moim zdaniem - nie.
Dlatego stawiam tezę, że w obecnej strukturze właścicielskiej, byt klubu sportowego Falubaz w listopadzie stanie pod znakiem zapytania. Rozwiązania widzę dwa :
1. Miasto oleje szkoły i szpitale, ale znajdzie hajs na Falubaz. Falubaz przetrwa, ale kluby miejskie to zawsze bardziej memy niż kluby.
2. Pojawi się nowy inwestor. Wiadomo, że Dowhan i Bieńkowski zapewne chętnie wymiksują się z klubu, pytanie czy znajdzie się człowiek, który w tych niepewnych czasach zdecyduje się zaryzykować potężne środki na ten klub.
I na koniec - gdybym miał stawiać pieniądze, to stawiam na MIASTO, co w mojej ocenie grozi popadnięciem w przeciętność i ostatecznym zakończeniem magii Falubazu.