Zamieszczone przez
Silence
Milowicz był chyba pierwszy raz na żużlu. a żużel to nie piłka nożna z którą nawet laicy są jakoś obeznani, dlatego dla nas te wypowiedzi są śmieszne, egzotyczne, kuriozalne, bo rozmówca nie potrafi wyrazić swojego nawet podziwu, jakichś spostrzeżeń, bo nie zna fachowych słów jak daną sytuację określić.
Natomiast kolejny sędzia, który się ośmieszył. W 14 biegu można było uznać tylko że wpadli równo, lub że wygrał Łaguta. Z żadnego ujęcia nie było widać wygranej Buczkowskiego. A że sędzia nie może przyznać ewentualnych 2.5 punktów, to mógł wygrać tylko Łaguta. Myślę że znów zadziałało prawo gospodarza - jak nie wiem kogo wykluczyć, to wykluczam gościa, jak wpadli równo na metę to wskazuję gospodarza. Nie zawsze, ale myślę że w ponad 50 procentach tak jest. Chociaż będąc uczciwym trzeba powiedzieć ze kiedyś, w dawnych czasach, bez kamer, bez transmisji tak było w ponad 90 procentach przypadków.