Cytat:
To dalej nie wyjaśnia spokoju Kuchara. Skoro była mowa o terminie zgłaszania spółek do rozgrywek, który już dawno minął, a on rozmyślnie zgłosił stowarzyszenie, to dlaczego miałby być potraktowany ulgowo i licencję dostać? Jak gdyby nigdy nic dzień przed ostatnim zebraniem w PZM nowa spółka zostaje przyjęta w jego struktury i już od następnego dnia ma zostać włączona w Ekstraligę? Śmiechu warte.
Ale ponieważ jestem zdecydowanie przeciwny wywalaniu jednej z drużyn z rozgrywek na kilkadziesiąt godzin przed ich rozpoczęciem, proponuję rozwiązanie, które pojawiło się w sondzie na sportowychfaktach.pl. Czyli ukarać drużynę ujemnymi punktami na starcie sezonu, jednocześnie dając jej prawo startów w rozgrywkach. Kuchar, godny następca Andrzeja Rusko, przestałby czuć się bezkarny, liga nie straciłaby na ilości meczów, kibice we Wrocławiu wciąż słyszeliby warkot motocykli swoich zawodników a reszta drużyn miałaby poczucie sprawiedliwości. To wydaje się najrozsądniejsze rozwiązanie i koniec końców PZM mógłby wybrnąć z twarzą z tego pasztetu.
Chodzi mi po głowie jeszcze jedno rozwiązanie - coś na wzór "dzikiej karty" dla Wrocławia. Czyli w tym przypadku - mogą startować w lidze, zaczynają z zerowym dorobkiem, ale pomijani są w końcowej klasyfikacji rozgrywek.
Bo wersji, że władze żużlowe udają, że nic się nie stało i po ostatnich przepychankach dopuszczają Wrocław do rozgrywek jak gdyby nigdy nic, nawet nie biorę pod uwagę, bo jest niedorzeczna.
nieprawdopodobne